Wyjazd zawodników Bayernu na Ibizę wywołał sporo kontrowersji. Tydzień wcześniej Max Eberl sam go zakazał. Teraz media i eksperci zarzucają klubowi brak konsekwencji i szacunku dla rywalizacji w Bundeslidze.
Bayern świętował zdobycie mistrzostwa, a część piłkarzy udała się na wspólny wyjazd na Ibizę. Choć miała to być zwykła integracja po udanym sezonie, szybko przerodziła się w medialną burzę. Krytyka spadła zarówno na zawodników, jak i na dyrektora sportowego Maxa Eberla.
Wyjazd miał miejsce zaledwie tydzień po tym, jak Eberl zakazał podobnego wypadu – powołując się wtedy na konieczność zachowania powagi rozgrywek ligowych i szacunku wobec innych drużyn, które nadal walczyły o swoje cele. Tym razem jednak, po przypieczętowaniu mistrzostwa i decyzji trenera Vincenta Kompany’ego o dwóch dniach wolnego, piłkarze zorganizowali wyjazd na własną rękę. Na Ibizę polecieli m.in. Thomas Mueller, Manuel Neuer, Harry Kane, Serge Gnabry i Aleksandar Pavlović.
Nie wszystkim ta decyzja się spodobała. Christian Heidel, dyrektor sportowy Mainz, nie krył rozczarowania w rozmowie z „Bildem”:
“Uważam, że ta akcja jest co najmniej wątpliwa, szczególnie po tym, jak tydzień wcześniej wyjazd został odwołany. W kontekście uczciwości sportowej to nie był dobry krok. Tej dyskusji można było łatwo uniknąć” – stwierdził dyrektor sportowy Mainz.
Jeszcze ostrzej wypowiedział się były reprezentant Niemiec i ekspert „Sky” Didi Hamann. W programie Sky90 skrytykował zarówno zawodników, jak i Eberla:
“Skoro tydzień temu to było zakazane, to teraz nawet bym o to nie pytał podczas fety mistrzowskiej. Dlaczego miałby teraz powiedzieć „tak”? – grzmiał Hamann -“Obraz, jaki obecnie daje Bayern, jest fatalny. Chodzi o integralność rywalizacji – a ona nie została zachowana” – dodał.
Cała sytuacja uderza przede wszystkim w Maxa Eberla, który już wcześniej był krytykowany za niejasne komunikaty i brak spójnej polityki medialnej. Zakaz wyjazdu przed meczem z RB Lipsk, a potem brak komentarza po faktycznej eskapadzie, nie pomogły w jego wizerunku.
Na zarzuty odpowiedział krótko Thomas Müller, który przed odlotem starał się tonować nastroje:
“Jesteśmy profesjonalistami” – powiedział Müller, dając do zrozumienia, że dwa dni relaksu nie wpłyną na ich zaangażowanie.
Nie zmienia to jednak faktu, że wyjazd na Ibizę pokazał brak jednoznacznego stanowiska wewnątrz klubu – a to może być problem w kontekście nowego sezonu i odbudowy zaufania.
Komentarze