Po tym jak potwierdzono już odejście Leroya Sane, w mediach spekuluje się o nowym skrzydłowym rekordowego mistrza Niemiec.
Według informacji podanych przez „Sport Bild”, Bayern
Monachium intensywnie pracuje nad pozyskaniem nowego skrzydłowego, który miałby
wzmocnić ofensywę zespołu w nadchodzącym sezonie. Po oficjalnym potwierdzeniu
odejścia Leroya Sané, klub z Monachium stoi przed wyzwaniem znalezienia
piłkarza na światowym poziomie, który z miejsca podniesie jakość drużyny.
Władze Bayernu doskonale zdają sobie sprawę z tego, że
sprowadzenie topowego skrzydłowego będzie nie tylko logistycznie skomplikowane,
ale również bardzo kosztowne. Według szacunków, które krążą wewnątrz klubu,
taki transfer może pochłonąć od 60 do nawet 100 milionów euro – zarówno w
formie opłaty transferowej, jak i ewentualnych bonusów.
Na liście potencjalnych kandydatów znajduje się kilku
zawodników z europejskiego topu: Bradley Barcola z Paris Saint-Germain, Rafael
Leão z AC Milanu, Cody Gakpo z Liverpoolu oraz Nico Williams z Athleticu
Bilbao. Każdy z tych graczy reprezentuje wysoki poziom i pasuje do profilu
ofensywnego skrzydłowego, którego szuka nowy trener Vincent Kompany.
Kierownictwo sportowe Bayernu, z Maxem Eberlem i
Christophrem Freundem na czele, zdaje sobie sprawę, że rozmowy z klubami i
samymi zawodnikami mogą potrwać kilka tygodni. Proces nie będzie prosty –
konkurencja na rynku jest ogromna, a kluby niechętnie oddają swoich kluczowych
piłkarzy.
Odejście Sané, które zostało już oficjalnie potwierdzone
przez klub, tylko przyspieszyło konieczność działania. Niemiecki skrzydłowy,
choć miewał przebłyski wielkiej formy, nie zdołał na stałe utrzymać roli lidera
ofensywy, a jego decyzja o odejściu otwiera nowy rozdział w budowie skrzydeł
Bayernu.
„Bawarczycy” planują przeprowadzenie tego transferu jeszcze
latem, ale mają świadomość, że wymaga to cierpliwości, negocjacyjnych
umiejętności i gotowości na duże wydatki. Nowy skrzydłowy ma nie tylko zastąpić
Sané, ale także pomóc w przywróceniu Bayernowi dominacji na krajowym i
europejskim podwórku.
Komentarze