Sacha Boey zdobywa gola i asystuje w Klubowych Mistrzostwach Świata, ale jego przyszłość w Monachium wisi na włosku. Bayern chce go sprzedać, a Galatasaray planuje jego powrót – za znacznie niższą kwotę niż zimowy transfer.
Boey błyszczy w Klubowych MŚ, ale Bayern nie zmienia planu. Galatasaray chce go z powrotem
Sacha Boey miał powody do radości po pierwszym meczu Bayernu Monachium w Klubowych Mistrzostwach Świata. Francuski prawy obrońca znalazł się w wyjściowym składzie i dołożył do wysokiego zwycięstwa 10:0 nad Auckland City gola oraz asystę. Na Instagramie skomentował to krótko: „Dobry początek”.
Jednak mimo udanego występu, kulisy nie pozostawiają złudzeń – Bayern planuje sprzedaż Boeya. Jak podkreślił niedawno dyrektor sportowy Max Eberl, klub szuka rozwiązania, które zakończyłoby jego krótką przygodę z Monachium.
30 milionów zimą – teraz Galatasaray liczy na okazję
Bayern ściągnął Boeya z Galatasaray w zimowym okienku transferowym, płacąc 30 milionów euro. Transfer od początku budził wątpliwości – zawodnik miał historię kontuzji i niewielkie doświadczenie na najwyższym poziomie. Teraz wszystko wskazuje na to, że może wrócić do Turcji.
Według tureckiego dziennikarza Kutlu Akpinara, Galatasaray nadal poważnie rozważa ponowne sprowadzenie Boeya. Klub miałby zaproponować roczne wypożyczenie z opcją wykupu za 15 milionów euro – czyli połowę kwoty, jaką Bayern wydał zimą. To oczywiście nie w smak władzom monachijskiego klubu, ale na razie nie zapadły żadne decyzje.
Boey nie chce się poddać. Na stole brak konkretów z Anglii
Sam piłkarz niekoniecznie zamierza opuszczać Bawarię. Jak donoszą niemieckie media, Boey mimo jasnych sygnałów ze strony klubu wciąż chce walczyć o miejsce w składzie. Obecna sytuacja kadrowa na prawej obronie daje mu na to realną szansę – Josip Stanišić jest traktowany jako zawodnik uniwersalny, a Konrad Laimer to raczej doraźne rozwiązanie.
Zainteresowanie Boeyem zgłaszają też kluby z Premier League – informuje Sky. Jednak na razie nie ma żadnych konkretnych ofert ani zaawansowanych rozmów. Dużo zależy od tego, jak zawodnik zaprezentuje się w kolejnych meczach Klubowych MŚ i czy któryś z zespołów będzie gotów pokryć przynajmniej część kosztów, jakie poniósł Bayern.
Między ambicją a realiami
Boey znalazł się w trudnym położeniu: sportowo ma coś do zaoferowania, ale w klubie widzi się go już poza projektem. Galatasaray gra va banque, Bayern liczy straty, a sam zawodnik balansuje między marzeniem o grze w wielkim klubie a twardymi realiami rynku transferowego. To historia, która może potrwać jeszcze tygodniami.
Komentarze