DieRoten.pl
Reklama

Bayern przeciera szlaki

fot.
Reklama

Wojna Bayernu Monachium z KNVB w sprawie Arjena Robbena to nie jedyny taki przypadek w świecie futbolowym. Gdyby Bawarczycy otrzymali rekompensatę za kontuzję swojej gwiazdy, mogłaby się posypać cała lawina pozwów.

Od jakiegoś czasu podobne plany snuje Arsene Wenger z Arsenalu Londyn. Kanonierzy mają podobny problem z Robinem van Persie, który także jest ofiarą nieudolnego sztabu medyków reprezentacji Holandii. W odpowiedzi na zarzuty, strona angielska usłyszała gorzkie słowa krytyki od szefa sztabu medycznego Oranje. Wengerowi oberwało się za przeciążanie swoich zawodników na treningach. To już nie pierwszy taki przypadek kłótni pomiędzy Kanonierami i holenderskim związkiem piłkarskim. Arsenal z uwagą śledzi potyczkę Bayernu z KNVB, żeby w odpowiednim momencie samemu znów wystąpić po odszkodowanie.

Najnowsze informacje docierają do nas z Holandii, a konkretnie Feyenoordu Rotterdam. Mario Been musi radzić sobie bez doświadczonego Jona Dahla Tomassona, który nabawił się kontuzji na meczu reprezentacji Danii. W razie zwycięstwa Uliego Hoeneßa nad KNVB, Leo Beenhakker ruszy na wojnę z Dansk Boldspil-Union.

"Miałem krótkie spotkanie z duńskim związkiem piłkarskim" - zdradza Leo Beenhakker, dyrektor sportowy klubu z Rotterdamu.

"Zdecydowaliśmy, że poczekamy i zobaczymy jak UEFA postąpi w przypadku Arjena Robbena"

.

"Mamy dokładnie taką samą sytuację z Tomassonem. Zdaję sobie sprawę, że on nie jest tak wielkiego nazwiska, a my jesteśmy mniejszym klubem niż Bayern, więc nie damy rady zrobić takiego szumu".

"Jeżeli Bayern otrzyma rekompensatę, to wybierzemy się z wizytą do DBU. Przypadek Arjena Robbena będzie precedensem na skalę europejską" - dodaje były trener piłkarskiej reprezentacji Polski.

Źródło:
zachar

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...