Bayern – lider, Dortmund – wicelider. Przed sobotnim klasykiem Lothar Matthäus analizuje szanse obu drużyn, podkreślając: „Dla Bundesligi lepiej, żeby mistrzostwo nie rozstrzygnęło się już w październiku. Ale Bayern jest dziś maszyną”.
Matthäus: „Dla Bundesligi najlepsze byłoby, gdyby Dortmund dokonał sensacji”
Bayern Monachium jest niepokonany w Bundeslidze od 15 meczów i wygrał osiem ostatnich spotkań z rzędu. W sobotę (18:30) na Allianz Arenie podejmie Borussię Dortmund – mecz, który może ukształtować resztę sezonu.
„Ciekawa walka o tytuł aż do końca byłaby najlepsza dla Bundesligi – także pod względem zainteresowania za granicą. Dobrze dla niej byłoby, gdyby Dortmund, jako outsider, potrafił w Monachium zaskoczyć. Najlepiej wygrywając, a przynajmniej nie przegrywając, jeśli chce pozostać w grze o tytuł” – ocenił Lothar Matthäus na łamach Sport Bilda.
Bayern znów faworytem
Pytany, czy Borussia znów może rywalizować z mistrzem Niemiec jak równy z równym, były kapitan reprezentacji odpowiedział jednoznacznie:
„Nie. Bayern odzyskał pełny status faworyta – konsekwentnie, po latach zamieszania. Nawet w sezonie Leverkusen mieli
wystarczającą jakość, by temu zapobiec. Zasłużyli na swoją pozycję” – stwierdził ekspert telewizji Sky.
Co może dać BVB nadzieję?
Fakty są takie: Dortmund nie przegrał z Bayernem w trzech ostatnich pojedynkach ligowych (2:0, 1:1, 2:2). W kwietniu tego roku wywiózł punkt z Monachium już pod wodzą Niko Kovaca. To właśnie solidność i rosnąca pewność w defensywie Matthäus uważa za główne atuty Borussii:
„Dortmund ma kompaktowy blok obronny i wreszcie zawodników z odpowiednią mentalnością. Adeyemi wraca do formy, Beier gra coraz
lepiej, Guirassy jest konsekwentny, Brandt daje impuls z ławki, Nmecha się rozwinął, a Sabitzer? To taki ‘Goretzka z Dortmundu’. Już nie do ruszenia z jedenastki” – wylicza Niemiec.
Schlotterbeck? „Więcej niż tylko zastępca Upamecano”
Matthäus odniósł się również do plotek łączących Bayern z Nico Schlotterbeckiem.
„Nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Upamecano. W takim kontekście Schlotterbeck byłby czymś więcej niż zastępstwem. W ostatnich
15 miesiącach wyrósł z dobrego obrońcy na lidera. To także zasługa Niko Kovaca,który wie, jak rozmawiać z zawodnikami i jak ich budować” – uważa były kapitan Bayernu.
Kovac wraca do Monachium bez urazy
Matthäus jest przekonany, że obecny trener Borussii nie ma do Bayernu żalu za swoje krótkie rządy w 2019 roku.
„Nie ma żadnej zemsty w jego nastawieniu. Może patrzeć z dumą na tamten okres – był mistrzem Niemiec. Zna siłę Bayernu, ale wie też, że Dortmund potrafi z nimi wygrać. I oczywiście chce być przed nimi” – mówi ekspert.
REKLAMA
Bayern może „odjechać” już w październiku
Dla Matthäusa sobotni mecz może być punktem zwrotnym dla całych rozgrywek.
„Jeśli Bayern wygra, a Leipzig i Stuttgart też stracą punkty, różnica siedmiu oczek może oznaczać koniec rywalizacji. Wtedy reszta
ligi walczy o drugie miejsce. Rok temu mówiłem, że będą mistrzami z 10 punktami przewagi, skończyło się na 11. Teraz realne wydaje mi się nawet 15” – stwierdził.
„Kompany przywrócił Bayern do korzeni”
Matthäus podkreśla, że głównym architektem obecnej dominacji jest Vincent Kompany. 64‑latek widzi w nim coś, co przypomina mu własną drużynę mistrzów świata z 1990 roku:
„Kompany przywrócił w Bayernie coś, co wcześniej zniknęło – jedność i wzajemny szacunek. Widać, że zawodnicy rezerwowi cieszą
się po golach tak samo jak ci z boiska. To znak, że trener ma drużynę pod kontrolą, a piłkarze są ze sobą naprawdę zżyci” – tłumaczy Matthäus.
Jego zdaniem Belg w ciągu roku nie tylko odświeżył taktykę, ale i mentalność zespołu:
„Zmiennicy wiedzą, że ich rola też jest ważna, każdy ma poczucie sensu. Zespół gra z lekkością i radością, ale gdy trzeba,potrafi umiejętnie przejść w tryb zarządzania siłami. To dojrzały Bayern”.
„A to jeszcze nie szczyt możliwości”
Mimo dominacji w lidze Matthäus uważa, że Bawarczycy wciąż nie pokazali pełni potencjału:
„Ten zespół może być jeszcze lepszy. Gdy wrócą Musiala i Davies po kontuzjach, konkurencja w składzie będzie ogromna. Ważne,
żeby nawet wtedy nie zatracili tej radości z gry i ducha jedności. To klucz do utrzymania formy”.
Do tego momentu jednak trzeba poczekać – obaj mają wrócić dopiero na rewanż z Borussią w rundzie wiosennej.
Sobota przyniesie więc coś więcej niż kolejny mecz – może przesądzić o reszcie sezonu. Jeśli Matthäus się nie myli, to właśnie w ten weekend Bayern może położyć podwaliny pod kolejne mistrzostwo – być może już z kilkunastopunktową przewagą.
Komentarze