Florian Wirtz pozostaje jednym z głównych celów transferowych Bayernu Monachium. Bawarski klub wciąż wierzy w powodzenie całej operacji, ale przeszkód nie brakuje...
Florian Wirtz od miesięcy znajduje się na szczycie listy życzeń Bayernu Monachium. Plotki o jego możliwym przejściu do stolicy Bawarii przybrały na sile, ale - jak wynika z najnowszych doniesień “Sky” - nic nie jest jeszcze przesądzone.
– Bayern jest przekonany, że jest na dobrej drodze. Doszło do wielu rozmów i spotkań za kulisami. W klubie panuje przekonanie, że uda się pozyskać Wirtza. Jeśli nie latem 2025, to najpóźniej rok później – powiedział Florian Plettenberg w pierwszym odcinku podcastu “Mia san vier”.
Na razie jednak nie ma ani zgody ze strony samego piłkarza, ani rozpoczętych negocjacji między klubami. Bayer Leverkusen oficjalnie nie został poinformowany o chęci odejścia ze strony zawodnika.
Największym problemem w całej układance wydaje się szef Bayeru Leverkusen, Fernando Carro.
– Jeśli Wirtz zgłosi chęć odejścia, Carro spróbuje sprzedać go do innego klubu niż Bayern – stwierdził dziennikarz Kerry Hau, który spotkał się z prezesem Leverkusen podczas gali Laureus w Madrycie. Carro nie ukrywał irytacji działaniami monachijczyków i zarzucił im „robienie show” wokół tematu.
REKLAMA
Bayer nie ma zamiaru wzmacniać bezpośredniego rywala z Bundesligi. Ewentualny transfer do Monachium wymagałby najpewniej presji ze strony samego zawodnika. To jednak nie jest takie proste, gdyż relacje rodziny Wirtza z klubem z Leverkusen są bardzo dobre.
W międzyczasie pojawiło się także zainteresowanie z zagranicy. Manchester City, który szuka następcy Kevina De Bruyne, mocno obserwuje sytuację. W grze może znaleźć się też Real Madryt, zwłaszcza jeśli Xabi Alonso zostanie tam trenerem, co dodatkowo wzmocniłoby szanse Królewskich.
Kolejną przeszkodą może być koszt całej operacji. Wirtz nie ma klauzuli odstępnego, a jego kontrakt obowiązuje do 2027 roku. Według Plettenberga, Leverkusen oczekuje za niego 120-130 milionów euro plus bonusy. Do tego dochodzą koszty pensji, która miałaby wynieść w granicach 20–25 milionów euro rocznie, a także premia za podpis.
– Bayern jest gotów sięgnąć głęboko do kieszeni, ale najpierw potrzebuje jasnej deklaracji od piłkarza – podsumowuje Plettenberg.
Komentarze