DieRoten.pl
Reklama

Bawarczycy z golami w reprezentacjach

fot. Własne
Reklama

Wczorajszy dzień, w którym rozgrywane były mecze eliminacji do ME 2020, przyniósł kilka goli autorstwa piłkarzy Bayernu Monachium. Z pewnością największe powody do radości mają David Alaba i spółka, którzy zapewnili sobie awans, podobnie jak Niemcy.

Niemcy z awansem i golem Goretzki

W reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów w pierwszym składzie na mecz z Białorusią znalazło się czterech zawodników FCB - Manuel Neuer, Joshua Kimmich, Leon Goretzka i Serge Gnabry. Trzech pierwszych rozegrało pełne spotkanie, zaś ostatni został zmieniony w 84. minucie. Podopieczni Joachima Loewa pokonali rywala 4:0 po golach Matthiasa Gintera (asysta Gnabry'ego), Goretzki i dwóch trafieniach Toniego Kroosa. Tym samym Niemcy zapewnili sobie awans, jednak pozycję lidera będą musieli utrzymać jeszcze w ostatniej kolejce, w której zmierzą się z Irlandią.

Perisic ustala wynik spotkania

W bardziej komfortowej sytuacji przed ostatnią rundą spotkań jest Chorwacja. Ivan Perisić i jego koledzy mają pewne 1. miejsce w tabeli, pomimo iż nie będą musieli rywalizować o punkty w ostatniej rundzie spotkań. Wczoraj drużyna prowadzona przez Zlatko Dalicia pokonała Słowację 3:1, mimo że na przerwę schodziła z wynikiem 0:1. W drugiej połowie Chorwaci zdołali jednak odmienić losy potyczki, a zwycięstwo golem w 74. minucie przypieczętował Perisic.

Alaba daje prowadzenie

Z dużego sukcesu w dniu wczorajszym cieszyła się kadra narodowa Austrii z Davidem Alabą na czele. Drużyna Franco Fody rywalizowała z Macedonią o punkty, a stawką był awans do Mistrzostw Europy. Gospodarze tego pojedynku wspaniale zaczęli, obejmując prowadzenie w 7. minucie po trafieniu zawodnika FCB, zaś na 2:0 podwyższyli po przerwie. Gdy wydawało się, że Austriacy zakończą mecz z czystym kontem, rywale trafili na 2:1 - nie było już wówczas Alaby na boisku. Wynik spotkania więcej się już nie zmienił i Austriacy mogli cieszyć się z awansu z drugiego miejsca.

Lewy na ławce, Polska z awansem z pierwszego miejsca

Reprezentacja Polski postawiła kropkę nad i w spotkaniu wyjazdowym z Izraelem, pokonując rywala 2:1. Co ciekawe, zrobiła to bez większego udziału Roberta Lewandowskiego, bowiem selekcjoner Jerzy Brzęczek postanowił, że napastnik FCB zacznie mecz na ławce rezerwowych. Lewego wyręczyli koledzy, a mianowicie Grzegorz Krychowiak i Krzysztof Piątek, którzy do bramki Izraela trafiali w 4. i 54. minucie. Najlepszy snajper FCB na murawie pojawił się w 63. minucie spotkania, jednak mimo okazji nie wpisał się na listę strzelców.

Źródło: własne
haj

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...