DieRoten.pl
Reklama

Azjatyckie tournée okiem kibica

fot. Ł. Skwiot
Reklama

ICC za nami. Bayern wylądował dzisiaj bezpiecznie na lotnisku w Monachium. Dalsze przygotowania do nowego sezonu już przy Säbener Strasse.

Co tak naprawdę przyniosła wyprawa do Chin dla Bayernu Monachium? Z pewnością był to dobry zabieg marketingowy i jeden ze sposobów na rozpowszechnienie marki „Bayern” wśród azjatyckich kibiców. Dla tamtejszych fanów były to najlepsze tygodnie, gdzie z bliska mogli oglądać największe gwiazdy piłki nożnej w Europie. Oglądając każdy sparingowy mecz na tym turnieju, największą ciekawość budzili nowi graczy choćby James Rodriguez czy Tolisso. Można było dalej zastanawiać się nad przydatnością Renato Sanchesa, którego sytuacja w Bayernie nie jest do końca jasna. Dzisiaj sam piłkarz chce zostać w Monachium, jutro Karl-Heinz Rummenigge mówi wyłącznie o wypożyczeniu. Jeszcze gdzie indziej czyta się o definitywnym transferze do innej ligi. Jak dalej potoczą się losy młodego Portugalczyka, ciężko powiedzieć. Dzisiaj udało mi się przeczytać, że londyńska Chelsea włączyła się w „wyścig” o byłego gracza Benfiki. Pożyjemy, zobaczymy..

Bilans wyjazdu do Azji? Trzy porażki, jedna wygrana. Pierwszy mecz z Arsenalem pod kontrolą, jednak w ostatnich minutach Bawarczycy tracą bramkę, co w konsekwencji doprowadza do rzutów karnych. Wiadomo jak radzimy sobie w jedenastkach.. trzeba uznać wyższość podopiecznych Wengera. Drugie spotkanie to już powrót do historii, szczególnie do pamiętnych pojedynków z AC Milan w Lidze Mistrzów. Mimo, że to tylko towarzyska gra, Duma Południa nie była w stanie powalczyć z włoską ekipą i w konsekwencji skończyło się pogromem. Później nadszedł czas by spróbować sił z mistrzem Anglii – Chelsea. Tutaj zespół zareagował dobrze i w pierwszej połowie rozstrzygnęli wynik spotkania. W ostatnich latach ekipa ze Stamford Bridge potrafiła sprawić nie lada problemy dla Bayernu, choćby nieszczęsny finał na Allianz Arena podczas rozgrywek Champions League. Zwieńczeniem tournée był mecz z Interem Mediolan, który również nie potoczył się pod dyktando Bawarczyków i należało uznać wyższość Nerazzurrich.

Podsumowując - nie ma, co panikować w końcu to swojego rodzaju „turystyczny” wypad na inny kontynent, a przy okazji „szlifowanie” formy przed nadchodzącym sezonem. Każdy wie, że prawdziwe przygotowania rozpoczną się w Monachium. Ponadto należy to potraktować z przymrużeniem oka, jako wyjazd integrujący zespół. Wiadomo, że w czasie okienka transferowego przychodzą nowi gracze i z dnia na dzień potrzebują aklimatyzacji i wkomponowania się w drużynę. To właśnie takie wyjazdy temu służą. Niepokojące są kontuzje w Bayernie, które od kilku sezonów stanowią poważny problem. Niestety i na tournée Thiago musiał szybko pakować walizki i wracać do Monachium, turniej nie oszczędził również Bernata. Miejmy nadzieję, że szybko dojdą do siebie i Bawarczycy w pełnym składzie wystartują w nowym sezonie Bundesligi.

Mia San Mia


MB

Źródło: własne
Broqu

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...