DieRoten.pl
Reklama

Autobiografia Philippa Lahma - część I

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Od dziś całe Niemcy będą mówić o tej książce!

 

Kapitan FC Bayernu i reprezentacji Niemiec w autobiografii opisuje wszystko co leżało mu na duszy. W serii, którą przedstawia ‘Bild’ będzie można zajrzeć na poszczególne rozdziały 'Der feine Unterschied'.

 

Lahm opisuje swoją drogę od chłopca ze szkolnego boiska do światowej gwiazdy.

 

On opisuje: jakie to uczucie być przez zarząd FC Bayernu chwalony, aby zaraz po tym dostać karę pieniężną.

 

On zdradza:
- co tak naprawdę wydarzyło się w ostatnich latach w reprezentacji Niemiec.
- czemu Mistrzostwa Europy w 2004 roku pod wodzą Rudi Vollera były totalną klapą.
- zdradza to, że Jogi Low był już liderem wtedy, gdy kadrę prowadził Klinsmann.
- dlaczego piłkarze w trakcie wygranego 4-1 spotkania z Anglią na MŚ 2010 musieli się śmiać.

 

Mówi:
- po raz pierwszy o pikantnych szczegółach ze swojego życia osobistego i o niespodziance zarządu, która zmusiła go do zmiany mieszkania.
- o tym dlaczego Jurgen Klinsmann, Felix Magath oraz Louis van Gaal polegli w Bayernie.

 

Wspólnie z Jurgenem Klinsmannem, Lahm cieszył się z trzeciego miejsca na MŚ w 2006 roku. Jednak jak Klinsmann w 2008 dołączył do FC Bayernu, to ta życzliwości szybko się skończyła. W kwietniu 2009 roku – na pięć kolejek przed zakończaniem sezonu Klinsi zostaje zwolniony. Lahm w swojej książce na ten temat:

 

„Klinsmann dołączył do FC Bayernu jako bohater MŚ 2006, jako sygnał na przyszłość, jako dowód na to, że również Bayern jest gotów na zupełną zmianę swoich struktur.

 

Jednak eksperyment Klinsmann się nie powiódł. U niego trenowaliśmy tylko fitness. Taktyka pojawiała się sporadycznie. My zawodnicy musieliśmy sami wspólnie przed meczem ustalać jak w ogóle chcemy zagrać dane spotkanie.

 

Po sześciu czy ośmiu tygodniach już wszyscy wiedzieliśmy, że z Klinsmannem się nie uda. Końcówka sezonu to było zmniejszanie strat. Klinsmann został zwolniony, na jego miejsce pojawił się Jupp Heynckes, dzięki któremu udało się nam wywalczyć jeszcze drugie miejsce i grę w Lidze Mistrzów”.

 

Jak szybko dobry trener może zostać zwolniony w FC Bayernie doświadczył Lahm już wcześniej pod wodzą Felixa Magatha. Pojawia się w sezonie 2004/05 i zdobywa dublet! – w sezonie 2005/06 powtarza ten wyczyn – pomimo tego w styczniu 2007 zostaje zwolniony.

 

„Felix Magath pracuje wywierając presję. On pozostawia wielu zawodników w nieświadomości czy na nich stawia czy nie – wyciąga wtedy z nich maksimum. Dla piłkarzy jest to bardzo męczące i po czasie pojawia się punkt, w którym zawodnicy nie stoją już po stronie trenera.

 

„To miało miejsce zimą 06/07. W walce o mistrzostwo nie jesteśmy w najlepszej sytuacji. Zbyt wielu piłkarzy czuje się być na bocznym torze. Trener swoimi metodami nie osiąga już tego co trzeba.

 

„Na niektórych piłkarzach presja jaką wywiera trener nie robi już żadnego wrażenia. Jego triki nie działają już, wszyscy je znają. Od dwóch i pół roku jesteśmy codziennie razem, codziennie zbieramy doświadczenie, komunikujemy lub co też miało miejsce, nie komunikujemy już”.

 

Lahm o końcu ery Magatha: „to logiczne pożegnanie. Rozłam między drużyną, a trenerem spowodowany znużeniem”.

 

Trenera, Którego Lahm najintensywniej poznał w FC Bayernie jest Louis van Gaal. Holender przychodzi w 2009 roku,  zdobywa na starcie dublet i gra w finale Ligi Mistrzów – pomimo tego w kwietniu 2011 musi odejść. Van Gaal zrobił Lahma kapitanem, ale ten raczej nie wypowiada się o nim pozytywnie:

 

„Z jednej strony FC Bayern zawdzięcza mu filozofię gry, z którą klub miał bardzo udany sezon. Z drugiej jednak strony nie chciał on przyjąć do siebie braków, które pojawił się w jego systemie w celu ich zniwelowania. 

Te braki dotyczyły defensywy i jako kapitan czułem się zobowiązany zasugerować to trenerowi, tym bardziej że jego ofensywny spektakl chybił we wszystkie cele jakie sobie obraliśmy przed sezonem.

 

Sytuacja wyglądała tak: cały nasz zespół myśli ofensywnie. Naszym złożeniem było to, że nasi napastnicy i tak zdobędą jedną czy dwie bramki w każdym meczu.

 

Przez to załamała się nasza defensywa. Trener ciągle kazał nam ćwiczyć rozpoczęcie gry. Gdy bramkarz ma piłkę to środkowi obrońcy mieli stać w narożnikach pola karnego i czekać na podanie. Tym samym byli oni oddaleni od siebie o około 40 metrów! Jednak trening nie przewidywał żadnej straty piłki. W tym sezonie mieliśmy dużo strat przy kreowaniu akcji, a nasze ustawienie ułatwiało rywalom strzelanie bramek – a to jest tylko jeden przykład.

 

Nie wiem ile bramek straciliśmy przez to ustawienie, ale nasz system wymagał ryzyka.

 

Przy wielu okazjach poruszałem ten temat u trenera. On chętnie i dużo ze mną rozmawiał – jednak na końcu to on decydował, tak jak uważał za słuszne. Nie miał żadnych wątpliwości co do swoich racji i ustawienia.

 

Dobry trener posiada autorytet i charyzmę, które pozwalają mu na przekazanie swoich idei zespołowi. Jednak czas, gdzie trenerzy rozmawiają tylko z zawodnikami i dają im rozkazy już minął. Nowoczesny trener musi oczywiście prowadzić swoich piłkarzy, jednak nie może on narzucać drużynie danego stylu gry, który nie jest zaakceptowany przez zespół”.

 

Louis van Gaal to trener z dużymi wymogami. On ma duże mniemanie o dyscyplinie i o sobie samym”.

 

Źródło bild.de

Źródło:
Serek

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...