FC Bayern - 1. FC Heidenheim
03-04-2019, 18:30, Puchar Niemiec,
|
5:4 () |
|
BRAMKI
1-0 Goretzka 12'; 1-1 Glatzel 26'; 1-2 Schnatterer 39'; 2-2 Müller 53'; 3-2 Lewandowski 56'; 4-2 Gnabry 65'; 4-3 Glatzel 74'; 4-4 Glatzel 77' (rzut karny); 5-4 Lewandowski 84' (rzut karny)
SKŁADY
FC Bayern : Ulreich – Kimmich, Süle, Hummels, Rafinha (46' Lewandowski) – Thiago, Goretzka – Gnabry, James (46' Coman), Ribéry (24' Boateng) – Müller
Früchtl – Martínez, Mai, Sanches
1. FC Heidenheim : Müller – Busch, Mainka, Beermann, Theuerkauf (73' Thomalla) – Griesbeck, Dorsch (51' Feick), Andrich – Schnatterer (67' Multhaup), Dovedan, Glatzel
Eicher – Thiel, Strauß, Schmidt
ŻÓŁTE KARTKI
Lewandowski , Dorsch, Griesbeck, Beermann
CZERWONE KARTKI
Süle 16'
SĘDZIA
Guido Winkmann
WIDOWNIA
75 000
Po wznowieniu rozgrywek w rodzimej Bundeslidze, zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec już jutro staną przed kolejnym bardzo ważnym zdaniem, tym razem w Pucharze Niemiec.
Tym razem mistrzowie Niemiec nie mieli zbyt dużo czasu na przygotowania do kolejnego spotkania, albowiem raptem cztery dni po zremisowanym 1:1 pojedynku z SC Freiburg, „Bawarczycy” podejmą na własnym podwórku na Allianz Arenie ekipę z 2. Bundesligi − 1. FC Heidenheim.
Początek starcia w Monachium dokładnie o 18:30. Podkreślamy zarazem, że stawką tego meczu będzie awans do półfinału Pucharu Niemiec. Warto wspomnieć, że w pozostałych parach zagrają ze sobą SC Paderborn z Hamburgerem SV, FC Augsburg z RB Lipsk oraz Schalke 04 z Werderem Bremą.
Bukmacherzy podobnie i tym razem nie mają wątpliwości i pewnie wskazują na Bayern jako faworytów jutrzejszego spotkania, ale bez względu na wszystko nikt w Monachium nie podchodzi do tej batalii lekceważąco i traktuje klub z Badenii-Wirtembergii z należytym szacunkiem, zwłaszcza że historia futbolu już nie raz płatała figla znacznie silniejszym drużynom.
Dla ekipy rekordowego mistrza Niemiec będzie to bardzo ważny bój z uwagi na ostatnią wpadkę w Bundeslidze z Freiburgiem − z całą pewnością Robert Lewandowski i spółka będą chcieli zadośćuczynić za ten mecz, zaś awans z pewnością posłuży jako fundament pod dobrą atmosferę przed starciem z Borussią Dortmund w najbliższą sobotę.
Bayern traci fotel lidera
Jeszcze kilka dni temu wydawać by się mogło, że dla zawodników „Gwiazdy Południa” pojedynek 27. kolejki z Freiburgiem będzie tylko czystą formalnością, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Podopieczni Niko Kovac nie sprostali zadaniu i tylko zremisowali z fryburczykami 1:1...
Spotkanie na wypełnionym po brzegi Schwarzwald-Stadion nie rozpoczęło się zbyt dobrze dla gości z Monachium, albowiem już w 3. minucie Sven Ulreich był zmuszony wyciągać piłkę z własnej bramki, po tym jak świetną wrzutkę z pola wykorzystał Lucas Hoeler. Mistrzowie Niemiec błyskawicznie się obudzili, ale ich głównym problemem od samego początku była skuteczność.
199. gol Lewandowskiego w Bundeslidze!
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) 30 marca 2019
Zobaczcie znakomite zachowanie Polaka. Piękna bramka! Czy w dzisiejszym meczu z SV Freiburg dobije do 200 trafień? Oglądajcie Eleven Sports 2! pic.twitter.com/pqVxzbYeAM
Na całe szczęście w 22. minucie trafniem na 1:1 odpowiedział Lewandowski, który w polu karnym gospodarzy zachował się fenomenalnie i równie dobrze wykończył akcję zapoczątkowaną przez Leona Goretzkę. Co prawda Bayern dwoił się i troił, ale nie wystarczyło to... Starcie zakończyło się podziałem punktów, choć w samej końcówce monachijczycy mieli 2 stuprocentowe sytuacje podbramkowe.
− Sami sobie jesteśmy winni dwóch rzeczy. W pierwszych 45 minutach nie graliśmy tak, jak tego oczekiwałem, zaś w drugiej połowie nie byliśmy w stanie wykorzystać swoich okzaji. 1:1 do przerwy jest OK, ale w drugiej części należało wykorzystać nasze okazje − powiedział po meczu Kovac.
Remis i w konsekwencji stracone punkty we Fryburgu sprawiły, że FCB spadło na drugą lokatę w tabeli ligowej. Po 27 kolejkach „Bawarczycy” ugrali 61 punktów, zaś ich rywale z Dortmundu o 2 oczka więcej. Liczby Bayernu w tym sezonie ligowym prezentują się następująco: 19 zwycięstw, 4 remisy, 4 porażki oraz bilans bramkowy 69:28.
Zadyszka piłkarzy Heidenheim
W porównaniu do Bayernu Monachium, ekipa prowadzona przez Franka Schmidta miała nieco więcej czasu na przygotowania do jutrzejszego starcia, albowiem swoje spotkanie ligowe FCH rozgrywało w ubiegły piątek. Zanim jednak skupimy się na poprzednim meczu, to warto wspomnieć nieco o formie tego klubu.
Choć 1. FC Heidenheim rozpoczęło wręcz wzorowo rundę wiosenną, to w ostatnich tygodniach Marc Schnatterer i spółka złapali lekką zadyszkę. Biorąc pod uwagę tylko sześć poprzednich pojedynków, to mowa o trzech remisach, dwóch porażkach oraz zaledwie jednym zwycięstwie.
Wracając do ostatniego spotkania FCH − 29 marca ekipa z Badenii-Wirtembergii zremisowała bezbramkowo ze znacznie niżej notowanym Magdeburgiem. Choć bukmacherzy wskazywali na Heidenheim, to magdeburczycy prezentowali się nieco lepiej. Mimo wszystko żadna ze stron nie była w stanie odnaleźć drogi do bramki, dlatego też mecz zakończył się rezultatem 0:0 (w samej końcówce Magdeburg nie wykorzystał rzut karnego).
− W pierwszych 20 minutach nie wykorzystaliśmy swoich okazji. Potem straciliśmy rytm i nie byliśmy w stanie wypracować sobie żadnych klarownych sytuacji. W drugiej połowie było podobnie. Podyktowano nawet karnego przeciwko nam, ale wywalczyliśmy ten punkt i jesteśmy z tego zadowoleni − powiedział po meczu Schmidt.
Jeśli przyjrzymy się obecnej sytuacji w tabeli ligowej 2. Bundesligi, to Heidenheim zajmuje obecnie szóstą lokatę z dorobkiem 43 oczek − na wynik ten przełożyło się dokładnie 11 zwycięstw, 10 remisów oraz 6 porażek. Jeśli zaś mowa o bilansie bramkowym, to podopieczni Schmidta zdobyli 40 i stracili 32 bramki.
Droga usłana przez męki
W całej swojej dotychczasowej historii oba kluby nie miały jeszcze okazji ze sobą rywalizować w jakichkolwiek rozgrywkach. Tym samym jutrzejszy pojedynek na Allianz Arenie będzie pierwszym spotkaniem tych dwóch drużyn.
Warto jednak wspomnieć, że „Bawarczycy” wielokrotnie mierzyli się już w Pucharze Niemiec z zespołami z niższych klas rozgrywkowych − dla przykładu w tym sezonie podopieczni Niko Kovaca wyeliminowali w pierwszej rundzie SV Drochtersen/Assel, zaś w drugiej rundzie pokonali SV Roedinghausen.
Jeśli natomiast przyjrzeć by się krok po kroku staraniom FCB w tej edycji rozgrywek PN, to monachijczycy nie mieli łatwo (głównie na własne życzenie). Zarówno w pierwszej, jak i drugiej rundzie rywale mistrzów Niemiec nie byli wcale wymagający, ale mimo wszystko Manuel Neuer i spółka sporo się namęczyli, aby znaleźć się tu, gdzie obecnie się znajdują.
Na samym początku piłkarze „Dumy Bawarii” z wielkimi problemami pokonali skromnie czwartoligowy SV Drochtersen/Assel zaledwie 1:0 − bramkę na wagę zwycięstwa w 81. minucie zdobył Robert Lewandowski. W kolejnym starciu FCB męczyło się z SV Roedinghausen (również czwarta liga).
Choć Bayern stosunkowo szybko zdobył dwie bramki, to w późniejszej fazie gra zespołu prowadzonego przez Kovaca wyglądała coraz to gorzej... Na całe szczęście klub ze stolicy Bawarii z trudami zwyciężył 2:1 po golach Wagnera i Muellera. Jeśli zaś mowa o spotkaniu 1/8, to monachijczycy potrzebowali 30-minutowej dogrywki, aby pokonać 3:2 Herthę BSC (kolejno bramki zdobywali Gnabry (2) oraz Coman).
Ekipa z Badenii-Wirtembergii w pierwszych dwóch rundach poradziła sobie zdecydowanie lepiej niż piłkarze rekordowego mistrza Niemiec. W pierwszej rundzie podopieczni Schmidta bez najmniejszych problemów rozbili na wyjeździe czwartoligowy SSV Jeddeloh aż 5:2. W następnym zaś pojedynku Heidenheim pokonało u siebie SV Sandhausen 3:0.
O wiele trudniejsze zadanie czekało jednak na FCH na szczeblu 1/8 finału, gdzie ich rywalem był Bayer 04 Leverkusen. Choć jutrzejsi rywale FCB byli skazywani na pożarcie, to wynik zaskoczył niejednego fana piłkarskiego w Niemczech. „Aptekarze” choć robili co w swojej mocy, to polegli na Voith-Arena 2:1.
Koledzy z zespołu z całą pewnością wiele zawdzięczają Nikoli Dovedanie, który w tym okresie zdobył trzy bramki. Ponadto w każdym z tych trzech wyżej wymienionych meczów swoją cegiełkę dołożył także Maurice Multhaup (kolejno asysta, asysta oraz bramka).
Okiem eksperta, czyli Maciej Iwanow dla DieRotenPL
Z wielką przyjemnością zapraszam Was również do zapoznania się z opinią i komentarzem Macieja Iwanowa, który jak mało kto posiada przeogromną wiedzę na temat Bundesligi i niemieckiej piłki. Maciej na co dzień kibicuje nie tylko Bayernowi Monachium, ale i także Hannoverowi 96. Maciek zajmuje się także pisaniem dla DieHalbzeit.
− Heidenheim jest ogromnym pozytywnym zaskoczeniem tego sezonu. Postawa w lidze, gdzie na dobrą sprawę może jeszcze powalczyć o awans musi budzić szacunek. W Pucharze Niemiec ich przygoda zakończy się już w środę, ale za pokonanie Bayeru czapki z głów.
Heidenheim nie ma nic do stracenia, a przecież w takich meczach z takim rywalem nogi niosą cię same i motywacja wzrasta wielokrotnie, więc Kovac i spółka nie mogą zlekceważyć rywala. Mając w pamięci dotychczasowe męczarnie Bayernu w PN. Sam Hummels niedawno przestrzegał przed 1.FCH mówiąc, że oglądał relatywnie sporo spotkań drugoligowca i jeśli będą myśleć tylko o sobotnim starciu z BVB to sami sobie narobią kłopotów.
Trzeba zwrócić uwagę na niezniszczalną legendę klubu – Marca Schnatterera, który gra tu od 11 lat, czy starego znajomego z polskich boisk Denisa Thomallę. Z kolei dla Niklasa Dorscha będzie to wyjątkowy mecz z racji tego, że to wychowanek Bayernu. Już po losowaniu mówił, że wymieniał wiadomości z Hummelsem, Kimmichem i Suele.
Trener Schmidt chłodził głowy swoich podopiecznych. W zeszłym tygodniu zapowiedział, że jeśli do ligowego meczu z Magdeburgiem (0:0) ktoś w szatni powie „puchar” albo „Bayern” to płaci 20 euro do wspólnej kasy. O taktyce na Bayern zwrócił uwagę tylko, że „bronienie się cały mecz nie wchodzi w grę, bo to nie funkcjonuje”.
Sanches otrzyma szansę gry od początku?
Wyjściowa jedenastka Bayernu Monachium na jutrzejszy pojedynek z drużyną 1. FC Heidenheim jak zwykle owiana jest wielką tajemnicą, więcej informacji na temat składu z całą pewnością poznamy dopiero jutro na kilka godzin przed spotkaniem.
Niko Kovac w nadchodzącym spotkaniu z pewnością będzie zmuszony radzić sobie bez kontuzjowanego od wielu miesięcy Arjena Robbena, który swoje ostatnie spotkanie dla FCB rozegrał pod koniec listopada minionego roku (strzelił dwie bramki w wygranym 5:1 pojedynku z Benfiką).
Co więcej najpewniej poza kadrą meczową znajdzie się kapitan Manuel Neuer oraz lewy obrońca David Alaba. Obaj panowie mają być oszczędzani na nadchodzący wielkimi krokami pojedynek w Bundeslidze z Borussią Dortmund (6 kwietnia na Allianz Arenie).
− David Alaba oraz Manuel Neuer nie trenowali dziś. Są na drodze do odzyskania sprawności, ale nic więcej. Wychodzę z założenia, że w środę od początku zagra Sven Ulreich – powiedział wczoraj trener Bayernu.
Podczas wczorajszej konferencji prasowej trener Kovac odniósł się także do możliwego zastosowania rotacji w starciu z Heidenheim. Media spekulują, że tym razem szansę gry od samego początku otrzyma Renato Sanches, który nie może liczyć na zbyt wiele minut w tym sezonie.
– Wystawię taki zespół, który moim zdaniem będzie w stanie wygrać i awansować do półfinału Pucharu Niemiec. Renato ciężko pracuje na treningu. Jego sytuacja nie jest łatwa, brakuje mu rytmu, ponieważ nie grał od dłuższego czasu – podsumował Kovac.
Winkmamm rozjemcą zawodów w Monachium
Jutrzejszy pojedynek na Allianz Arenie pomiędzy „Gwiazdą Południa” a szóstą drużyną w tabeli 2. Bundesligi poprowadzi oficer policji z Kerken, czyli Guido Winkmann, który w swojej karierze miał już wielokrotnie okazję prowadzić starcia z udziałem Bayernu Monachium.
Po raz ostatni 45-latek miał okazję sędziować mecz monachijczyków w rundzie wiosennej sezonu 2018/19, kiedy to „Duma Bawarii” pokonała 3:1 ekipę VfL Wolfsburg. Ogółem doświadczony arbiter z Kerken sędziował już 15 spotkań FCB – bilans monachijczyków w tym okresie to 14 zwycięstw oraz remis.
Jeśli zaś mowa o bilansie bramkowym, to rekordowi mistrzowie Niemiec zdobyli w tych potyczkach 51 bramek oraz stracili ich osiem! Kilkukrotnie Winkmann był świadkiem wysokich zwycięstw „Bawarczyków” − między innymi można wspomnieć o pogromie 9:2 nad HSV w sezonie 2012/13.
Swoją licencję DFB otrzymał w 2001 roku, zaś trzy lata później miał okazję poprowadzić swój pierwszy mecz w 2. Bundeslidze. Od 2008 roku oficer policji z Kerken pełni funkcję arbitra w 1. Bundeslidze. W tym sezonie 45-latek ma na swoim 10 pojedynków w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech, zaś średnia not wystawionych przez magazyn „Kicker” wynosi 2,45. Skład sędziowski:
Sędzia główny: Winkmann (Kerken)
Asystenci: Bandurski (Oberhausen), Borsch (Moenchengladbach)
Czwarty sędzia: Schlager (Huegelsheim)
Eksperci typują
Każdy z nas chciałby pewnie efektywnego i widowiskowego zwycięstwa Bayernu nad ekipą z Badenii-Wirtembergii, ale co myślą osoby z zewnątrz? Poniżej znajdziecie kilka typów piłkarskich ekspertów, dla których futbol to „chleb powszedni”.
Martin Huć (BayerLeverkusen.pl): 3:0 dla Bayernu. Bayern ma za dużo do przegrania, przy tak przeciętnym i nerwowym sezonie, nie może pozwolić sobie na jakiekolwiek problemy z takim rywalem.
Julia Kramek (Borussia.com.pl): 4:1 dla Bayernu. Można powiedzieć, że to mecz-formalność. Takie są najgorsze, bo łatwo zlekceważyć przeciwnika. Myślę jednak, że Bayern nie powinien mieć większych problemów z Heidenheim nawet grając rezerwowym składem.
Tomasz Urban (Eleven Sports): 4:0 dla Bayernu.
Maciej Kruk (Eleven Sports): 3:0 dla Bayernu.
Marcin Borzęcki (TVP Sport): 3:0 dla Bayernu. Łatwa przeprawa Bayernu, bez większych problemów zameldują się w kolejnej rundzie, bo przecież Niko Kovac nie może sobie pozwalać już nawet na najmniejszą wpadkę.
Maciej Iwanow (Die Halbzeit): 3:0 dla Bayernu. Po słabym występie Bayernu z Freiburgiem stawką środowego spotkania będzie nie tylko awans do półfinału, ale też mentalne przygotowanie do meczu sezonu z BVB.
Michał Serafin (1. FC Kaiserslautern): 4:0 dla Bayernu.
Kovac zna smak zwycięstwa nad Heidenheim
Choć Bayern Monachium zmierzy się jutro z ekipą 1. FC Heidenheim po raz pierwszy w swojej historii, to obecny trener monachijczyków − Niko Kovac − miał już okazję w przeszłości prowadzić zespół przeciwko klubowi z Badenii-Wirtembergii.
Miało to miejsce dokładnie 20 grudnia 2017 roku w ramach sezonu 2017/18. Wówczas prowadzony przez Chorwata zespół Eintrachtu Frankfurt awansował dalej po wielkich męczarniach. Choć przed meczem bukmacherzy stawiali na frankfurtczyków, to 1. FCH przez całe spotkanie stawiało zacięty opór i walczyło do samego końca.
Jako że regulaminowe 90 minut nie wyłoniło zwycięzcy, to konieczna była 30-minutowa dogrywka. Na pierwszą bramkę kibice zgromadzeni na Voith-Arena musieli czekać aż do 95. minuty, kiedy to Mueller został pokonany przez Gacinovica. Radość gości z Frankfurtu nie trwała zbyt długo, albowiem kilkadziesiąt sekund później wyrównał kapitan gospodarzy i żywa legenda klubu − Marc Schnatterer.
Choć podopieczni Franka Schmidta robili co w swojej mocy, to koniec końców lepsi okazali się zawodnicy prowadzeni przez Niko Kovaca, którzy dzięki bramce Hallera na 2:1 w 109. minucie awansowali do ćwierćfinału.
Dalszej historii SGE w tamtej edycji Pucharu Niemiec nie trzeba raczej nikomu przedstawiać, albowiem jak doskonale wiemy w finale rozgrywek, Ante Rebic i spółka pokonali na Stadionie Olimpijskim w Berlinie drużynę rekordowego mistrza Niemiec 3:1 (FCB prowadził wówczas wielki Jupp Heynckes).
Garść ciekawostek:
− Bayern jest niepokonany w 35 z 37 ostatnich meczach Pucharu Niemiec.
− Bayern 18-krotnie sięgał po Puchar Niemiec w swojej długoletniej historii.
− Bayern w starciu 1/8 finału Pucharu Niemiec pokonał na wyjeździe Herthę BSC 3:2.
− Bayern póki co ugrał 61 punktów po 27 kolejkach ligowych i zajmuje 2. miejsce w tabeli.
− Bayern od momentu rozpoczęcia sezonu 2018/19 wygrał 27 z 39 spotkań (5 porażek i 7 remisów).
− Heidenheim w swojej historii ani razu nie sięgnął jeszcze po Puchar Niemiec.
− Heidenheim w starciu 1/8 finału Pucharu Niemiec pokonał u siebie Bayer 04 2:1.
− Heidenheim od momentu rozpoczęcia sezonu wygrał 14 z 30 spotkań (6 porażek i 10 remisów).
− Heidenheim póki co ugrał 43 punkty po 27 kolejkach ligowych i zajmuje 6. miejsce w tabeli.
− W tabeli wszech czasów Pucharu Niemiec Bayern zajmuje 1. miejsce z dorobkiem 589 punktów.
− W tabeli wszech czasów Pucharu Niemiec Heidenheim zajmuje 65. miejsce z dorobkiem 33 oczek.
− W swojej historii Bayern ani razu nie miał okazji pojedynkować się z kipą 1. FC Heidenheim.
− Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi 1,08.
− Najbardziej wartościowymi graczami w kadrze FCB są Lewandowski oraz Thiago (po 70 mln €).
− Najbardziej wartościowym piłkarzem w kadrze FCH jest Robert Glatzel (2 miliony €).
− Kovac z całą pewnością będzie zmuszony radzić sobie jutro bez Robbena oraz Neuera.
− Kovac jako trener miał już okazję raz mierzyć się z 1. FC Heidenheim (zwycięstwo 2:1).
− Kovac w swojej karierze trenerskiej rywalizował ze Schmidtem raz (zwycięstwo).
− Kovac przegrał tylko jeden z 15 spotkań jako trener w Pucharze Niemiec.
− Kovac jako trener dochodził do finału Pucharu Niemiec już dwukrotnie.
− Schmidt w porównaniu do Kovaca ma wszystkich swoich zawodników zdolnych do gry.
− Schmidt w swojej karierze nie miał jeszcze okazji grać przeciwko Bayernowi.
− Najlepszym strzelcem Bayernu we wszystkich rozgrywkach jest Lewandowski (31 bramek).
− Najlepszym strzelcem Heidenheim we wszystkich rozgrywkach jest Glatzel (12 bramek).
− Obecnymi królami strzelców Pucharu Niemiec są Lukebakio, Lasogga oraz Terodde (po 4 gole).
− Najwięcej czystych kont w tej edycji PN mają Pollersbeck, Gulacsi oraz Casteels (po 2).
− Najlepszym strzelcem w historii Pucharu Niemiec jest Gerd Mueller (75 bramek).
− Najlepszym strzelcem FCB w obecnym składzie jest Mueller (28 trafień).
− Z aktywnie grających graczy tylko Pizarro (32) ma więcej bramek w PN niż Mueller.
− Pizarro jest drugim najstarszym strzelcem w historii PN (40 lat i 28 dni).
− Julian Draxler jest najmłodszym strzelcem w historii PN (17 lat, 4 miesiące i 5 dni).
− Obrońcą tytułu jest Eintracht Frankfurt (odpadli jednak w pierwszej rundzie).
− Łączna wartość klubów występujących w tym sezonie PN wynosi 5,02 miliarda euro.
− Franck Ribery grał już w finale Pucharu Niemiec 7-krotnie (5 zwycięstw).
− Najwięcej zwycięstw w PN mają Pizarro, Lahm, Kahn oraz Schweinsteiger (6 razy).
− Jeśli Bayern pokona Heidenheim, to awansuje do półfinału po raz 10. z rzędu!
− Bayern wygrał 16 ostatnich spotkań przeciwko drużynom drugoligowym w PN.
− Bayern w tym okresie zdobył 52 bramki oraz stracił zaledwie 5.
− Heidenheim jest niepokonane w 7 meczach Pucharu Niemiec na wyjeździe.
Bayern Monachium ma już za sobą czterdziesty oficjalny mecz w ramach sezonu 2018/19. Tym razem podopiecznym Niko Kovaca przyszło się mierzyć w rozgrywkach Pucharu Niemiec.
Dzisiejszego wieczoru drużyna rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Niko Kovaca podejmowała na własnym podwórku 1. FC Heidenheim w ramach ćwierćfinału Pucharu Niemiec. Warto wspomnieć, że dla monachijczyków był to już czternasty oficjalny mecz w rundzie wiosennej.
Koniec końców spotkanie na wypełnionej po brzegi Allianz Arenie zakończyło się dość niespodziewanym wynikiem, a mianowicie 5:4 na korzyść FCB... Bramki dla "Gwiazdy Południa" zdobywali kolejno Leon Goretzka, Thomas Mueller, Robert Lewandowski, Serge Gnabry oraz ponownie nasz rodak.
Choć monachijczycy awansowali dalej, to o ich grze w defensywie nie można raczej powiedzieć zbyt wiele dobrego... Sporą zasługę w awansie do półfinału z pewnością ma Lewandowski, który wchodząc na boisko w drugiej połowie miał udział przy 3 z 4 bramek bawarskiego klubu (2 bramki i asysta)
Jak już dobrze wiemy piłkarze bawarskiego klubu nie będą mieli teraz zbyt dużo czasu na przygotowania do kolejnego starcia. Dokładnie w najbliższą sobotę o 18:30 emocje sięgną zenitu, albowiem Bayern Monachium podejmie na własnym podwórku ekipę Borussii Dortmund w ramach 28. kolejki rozgrywek Bundesligi.
Lewandowski na ławce
Mając na uwadze spotkanie sprzed kilku dni, kiedy to zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec zremisowali na wyjeździe z SC Freiburg w Bundeslidze (jedynego gola zdobył tamtego popołudnia Robert Lewandowski), trener Niko Kovac zdecydował się dokonać łącznie trzech zmian.
Poza szeroką kadrą monachijczyków na dzisiejsze zawody z SC Freiburgiem znalazł się rzecz jasna Corentin Tolisso, który jest coraz to bliższy powrotu oraz kontuzjowany od kilku miesięcy Arjen Robben. Jeśli jednak wszystko potoczy się dobrze, to wkrótce powinniśmy ponownie ujrzeć wspomnianą dwójkę w kadrze FCB.
Zgodnie z zapowiedziami trenera i niemieckiej prasy w 18-stce meczowej zabrakło miejsca dla Manuela Neuera oraz Davida Alaby, którzy jednak mimo wszystko mają zagrać w sobotę przeciwko Borussii Dortmund. Ponadto z powodu lekkiej choroby na ławce znalazł się Robert Lewandowski.
Mit dieser ins Halbfinale! #packmas #FCBFCH pic.twitter.com/CWamjc3Ymy
— FC Bayern München (@FCBayern) 3 kwietnia 2019
Tym samym z uwagi na obecną sytuację kadrową, mistrzowie Niemiec dzisiejsze zawody na Allianz Arenie w Monachium rozpoczęli w następującym ustawieniu: Sven Ulreich w bramce, Rafinha, Mats Hummels, Niklas Suele oraz Joshua Kimmich, w defensywie.
W pomocy i ataku zagrali zaś Leon Goretzka, Thiago, James Rodriguez, Franck Ribery, Thomas Mueller oraz Serge Gnabry. Oprócz kapitana polskiej reprezentacji narodowej na ławce rezerwowych znaleźli się jeszcze tacy gracze jak Christian Fruechtl, Renato Sanches, Javi Martinez, Lukas Mai, Jerome Boateng oraz Kingsley Coman.
Czy ktoś widział Bayern?
Mecz rozpoczął się raczej dobrze dla Bayernu, który swoją pierwszą dogodną akcję przeprowadził w ósmej minucie − bliski szczęścia był Hummels, lecz Niemiec uderzył za mocno. Podopieczni Niko Kovaca nie rezygnowali i robili co w swojej mocy, aby zagrozić bramce Heidenheim.
Na pierwszego gola nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem już w 12. minucie świetne podanie Kimmicha z rzutu rożnego wykorzystał Goretzka. Niestety kolejne minuty potoczyły się fatalnie dla monachijczyków... Po kwadransie gry z boiska wyleciał Suele, który ujrzał czerwoną kartkę za faul przed polem karnym.
Chwilę później "Bawarczyków" uratowała poprzeczka, ale ekipa Heidenheim nie poddawała się i stwarzała sobie coraz to groźniejsze sytuacje, głównie za sprawą głupich i niepotrzebnych błędów FCB. Niestety w 26. minucie James stracił na swojej połowie piłkę, co też skończyło się bramką Glatzela na 1:1.
Na domiar wszystkiego błąd Rafinhii kilkanaście minut później doprowadził do starty drugiego gola... W doliczonym już czasie gry pierwszej połowy podopieczni Niko Kovaca co prawda wypracowali sobie dwie dogodne okazje bramkowe, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się do swoich szatni na przerwę.
Więcej wkrótce!
Oceny
Sven Ulreich | 4.18 |
Robert Lewandowski | 1.35 |
Matts Hummels | 5.09 |
Rafinha | 5.07 |
Jerome Boateng | 4.75 |
James Rodriguez | 5.06 |
Joshua Kimmich | 4.04 |
Thomas Mueller | 2.15 |
Serge Gnabry | 1.99 |
Kingsley Coman | 3.01 |
Thiago | 5.19 |
Leon Goretzka | 3.44 |