RB Leipzig - FC Bayern
18-03-2018, 18:00, Bundesliga,
|
2:1 () |
|
BRAMKI
0-1 Wagner (12'), 1-1 Keita (37'), 2-1 Werner (56')
SKŁADY
RB Leipzig : Gulacsi - Laimer, Konaté, Upamecano, Ilsanker - Kampl, Demme, Keita (Forsberg 68'), Bruma - Poulsen, Sabitzer (Werner 10') (Augustin 83')
Mvogo, Bernardo, Orban, Lookman
FC Bayern : Ulreich - Kimmich (Rafinha 78'), Süle, Hummels, Alaba - Rudy - Müller, Vidal, James (Lewandowski 72'), Bernat (Ribery 61') - Wagner
Starke, Boateng, Martinez, Shabani
ŻÓŁTE KARTKI
Kampl, Keita, Gulacsi , Rudy, Süle, Ribery, Lewandowski
CZERWONE KARTKI
SĘDZIA
Marco Fritz (Korb)
WIDOWNIA
42,558
Mistrzowie Niemiec mają za sobą bardzo pracowity tydzień. Po wywalczeniu awansu do 1/4 finału Ligi Mistrzów klub czeka kolejne trudne wyzwanie w niemieckiej Bundeslidze.
Choć od rewanżowego zwycięstwa "Bawarczyków" w Lidze Mistrzów minęło raptem trzy dni, to podopieczni Juppa Heynckesa już jutro zmierzą się na wyjeździe z zespołem prowadzonym przez byłego zawodnika rezerw FCB – Ralpha Hasenhuettla.
Rywalem monachijczyków będzie jutrzejszego wieczoru ekipa wicemistrzów Niemiec, czyli RB Lipsk, która podobnie jak Bayern ma za sobą niezwykle pracowity tydzień. Początek starcia na Red Bull Arenie w Lipsku o 18:00.
Choć obie drużyny w swojej historii nie miały okazji mierzyć się ze sobą zbyt wiele razy, to jutro wieczorem z całą pewnością możemy spodziewać się wielkiego widowiska, albowiem ostatnie kilka spotkań pomiędzy FCB a RBL dobitnie pokazały, że w ich pojedynkach chodzi o coś więcej niż „tylko" zwycięstwo.
Emocje będą o tyle większe, ponieważ podopieczni Juppa Heynckesa w przypadku zwycięstwa nad „Bykami" i utraty punktów Borussii Dortmund oraz Schalke 04 Gelsenkirchen będą mogli świętować swój szósty tytuł mistrza Niemiec z rzędu. Będzie to tym samym absolutny rekord jeśli chodzi o szybkość zdobycia tego trofeum.
Red Bull Arena
Miejscem jutrzejszego szlagierowego spotkania będzie wspominana już wcześniej Red Bull Arena, która jest w stanie pomieścić łącznie 42,959 widzów. Choć stadion został wybudowany w latach 2000-2004, to jego historia sięga końca lat pięćdziesiątych.
Będąc dokładniejszym mowa o 1956 roku, kiedy to obiekt został oddany do użytku jako „Stadion der Hunderttausend”. Był to zarazem największy stadion w całych Niemczech, zaś jego pojemność wynosiła wówczas około 110,000! Mimo wszystko w 2000 roku podjęto decyzję o jego likwidacji.
W jego miejsce powstał nowy, mniejszy i typowo piłkarski obiekt, który został przygotowany na mistrzostwa Świata w 2006 roku. W tamtym okresie łączny koszt budowy stadionu wyniósł ponad 90 milionów euro. Inauguracja miała miejsce 7 marca 2004, kiedy to miejscowy FC Sachsen Lipsk podjęło Borussię Dortmund.
Do 2010 roku stadion nosił nazwę „Zentralstadion”, po czym Red Bull GmbH wykupił prawa i obiekt zmienił nazwę na „Red Bull Arena”, który do dziś jest użytkowany przez pierwszoligowy RBL.
Heynckes śrubuje rekordy
Bayern jedzie dalej – można powiedzieć po ostatnim meczu „Bawarczyków” w Lidze Mistrzów. W ubiegłą środę podopieczni Juppa Heynckesa przypieczętowali awans do ćwierćfinału tych jakże elitarnych rozgrywek, po tym jak klub ograł Besiktas 3:1 (w dwumeczu 8:1).
Choć gra monachijczyków nie wyglądała momentami zbyt dobrze, to Robert Lewandowski i spółka nie dali się wyprowadzić z równowagi i pewnie pokonali swoich rywali z Turcji, którzy niesieni dopingiem swoich fanów na Vodafone Arenie grali znacznie lepiej niż w pierwszym pojedynku w Monachium.
Jupp Heynckes sets a new @ChampionsLeague record! https://t.co/3x6vhmGSO3 pic.twitter.com/Lq1ccUnAo6
— FC Bayern US (@FCBayernUS) 14 marca 2018
Bramki dla Bayernu zdobywali kolejno Thiago, Gonul (samobójcze trafieni) oraz Sandro Wagner, dla którego było to zarazem premierowe trafienie w LM. Warto tutaj także podkreślić, że dzięki wygranej nad „Czarnymi Orłami” Jupp Heynckes stał się absolutnym rekordzistą Ligi Mistrzów pod względem zwycięstw z rzędu – obecnie Niemiec może pochwalić się 11 wygranymi jako trener FCB pod rząd.
− Jeśli pod uwagę weźmiemy dwumecz, to awansowaliśmy pewnie. Nie jest łatwo wygrać w Stambule. Byliśmy pewni awansu, kiedy było już 7:0. To całkiem normalne, że masz problemy tu i tam. Jedyną szczyptą goryczy był fakt, że zdobyliśmy zbyt wiele żółtych kartek – powiedział po meczu trener FCB.
W Bundeslidze zawodnicy „Dumy Bawarii” radzą sobie równie dobrze jak na podwórku międzynarodowym. Obecnie klub lideruje w tabeli ligowej z przewagą 20 oczek nad Schalke 04. Ogółem bilans FCB w tym sezonie ligowym to 21 zwycięstw, 3 remisy oraz dwie porażki. Monachijczycy mogą także pochwalić się najskuteczniejszą ofensywą (65 strzelonych goli) oraz najszczelniejszą defensywą (18 straconych bramek).
Lipsk z historycznym awansem
Powody do świętowania może mieć także ekipa prowadzona przez Ralpha Hasenhuettla, albowiem w ubiegły czwartek RB Lipsk wywalczyło sobie awans do 1/4 finału Ligi Europy. Mimo wszystko forma „Byków” w ostatnich kilku tygodniach pozostawia wiele do życzenia.
Jeśli pod uwagę weźmiemy dziesięć ostatnich spotkań (licząc rozgrywki krajowe i międzynarodowe), to mówimy tutaj o zaledwie czterech zwycięstwach, trzech remisach oraz trzech porażkach. Warto odnotować, że po raz ostatni RBL zwyciężyło w Bundeslidze ponad miesiąc temu, kiedy Lipsk ograł u siebie Augsburg 2:0.
W samej zaś Bundeslidze założony w 2009 roku zespół zajmuje obecnie szóstą lokatę ze stratą 26 punktów do liderów z Monachium. Bilans Timo Wernera i spółki w tym sezonie to 11 zwycięstw, 7 remisów oraz 8 porażek. Dla porównania przed rokiem o tej samej porze klub zajmował drugie miejsce i miał na swoim koncie o 12 punktów więcej niż ma to miejsce obecnie!
Przed dwoma dniami RB Lipsk mierzyło się na wyjeździe z Zenitem St. Petersburg w ramach rewanżowego meczu 1/8 finału Ligi Europy. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1 (w dwumeczu 3:2 dla RBL), dzięki czemu do 1/4 awansowali Niemcy. Jedyną bramkę w tym pojedynku zdobył Jean-Kevin Augustin.
− Jesteśmy dumni, że awansowaliśmy do ćwierćfinałów, ale powinniśmy byli to przypieczętować wcześniej. Mieliśmy wystarczająco dużo szans. Zaczęliśmy dobrze i natychmiast pokazaliśmy, że chcemy objąć prowadzenie. Po strzeleniu bramki przestaliśmy grać w piłkę, podczas gdy Zenit zaczął napierać. Nie możemy tak grać – powiedział Hasenhuettl.
Po raz piąty w historii
Z uwagi na młody wiek RB Lipsk, obie drużyny nie miały w swojej historii okazji mierzyć się zbyt często – do tej pory mistrzowie Niemiec mieli okazję rywalizować z „Bykami” zaledwie cztery razy (trzykrotnie w rozgrywkach ligowych oraz raz w Pucharze Niemiec).
Póki co „Bawarczycy” mogą pochwalić się 100% skutecznością w pojedynkach ze swoimi rywalami z Saksonii. Bayern odniósł cztery zwycięstwa strzelając przy tym 11 bramek oraz tracąc 5. Dla monachijczyków jutrzejszy mecz na Red Bull Arenie będzie już trzecią wizytą w Lipsku.
Gra na ternie RBL nie należy do najłatwiejszych o czym podopieczni Juppa Heynckesa mieli już okazję przekonać się pod koniec listopada, kiedy to drużyna ze stolicy Bawarii wywalczyła sobie awans do kolejnej rundy Pucharu Niemiec dopiero po konkursie rzutów karnych.
Ostatnie cztery spotkania:
Po raz ostatni do starcia pomiędzy mistrzem a wicemistrzem Niemiec doszło 28 października minionego roku, kiedy to trenerem Bayernu był już Jupp Heynckes. Piłkarze „Gwiazdy Południa” bez najmniejszych problemów poradzili sobie z RBL, jednakże spory wpływ na losy spotkania miała bez dwóch zdań czerwona kartka Orbana w trzynastej minucie. Tego dnia genialny występ zaliczył między innymi James Rodriguez.
Początek rywalizacji pomiędzy FCB a RBL miał miejsce dokładnie na trzy dni przed Wigilią Bożego Narodzenia w ramach meczu 16. kolejki Bundesligi w sezonie 2016/17. Wówczas zespół prowadzony przez Carlo Ancelottiego nie dał gościom z Lipska najmniejszych szans i pokonał ich 3:0 po bramkach Thiago, Xabiego Alonso oraz Roberta Lewandowskiego.
Okiem eksperta, czyli Mateusz Majak dla DieRoten.pl
Z wielką przyjemnością zapraszam Was również do zapoznania się z opinią i komentarzem doskonale nam znanego Mateusza Majaka, którego wiedza o futbolu jest prawdziwą skarbnicą. Mateusza możecie kojarzyć przede wszystkim z pracy dla stacji „Eleven Sports”.
− Pisząc tych kilka zdań nie znałem jeszcze wyników spotkań Schalke i Borussii. Wy już wiece (lub zaraz się dowiecie) czy Bayern może sobie zapewnić tytuł już w niedzielę. 28 tytuł w historii i 6 z rzędu. Niesamowite, prawda? A przecież po beznadziejnym początku sezonu wielu wieszczyło koniec hegemonii zespołu z Bawarii. Tymczasem zbawca Jupp Heynckess może pobić swój osobisty rekord (najszybciej tytuł zdobywał w 28. kolejce) i wyrównać osiągnięcie Pepa Guardioli.
Co do samego meczu. Cóż… Fakty są takie, że z presją będzie się zmagać Lipsk i wcale nie dlatego, że gra z Bayernem. Dla RB każdy następny mecz będzie wart nawet kilkadziesiąt milionów Euro. Stawką jest oczywiście kolejna edycja Ligi Mistrzów. Ta zaczyna powoli odjeżdżać i każda strata punktów może mieć duże konsekwencje na koniec sezonu.
Dlatego też patrząc na tabelę i mając w głowie kilka naprawdę świetnych spotkań Lipska z czołowymi zespołami mam nadzieję na duże granie. Pierwszy mecz w nowym roku z Schalke? Znakomity. Pierwsza połowa w meczu z BVB? Świetna.
Nie miejcie mi za złe, że bardziej skupiłem się na zespole RB, ale cóż nowego można powiedzieć o Bayernie? Wyglądają na znakomicie przygotowanych do kluczowej fazy sezonu, a z racji wyników cieszą się kapitalną atmosferą i prezentują niesamowity luz w grze. Na pewno zrobią wszystko żeby wygrać, ale coś mi mówi, że woleliby świętować tytuł za dwa tygodnie. Będzie lepiej smakował po meczu z BVB, a poza tym Bayern jeszcze nigdy nie zapewnił sobie mistrzostwa na Allianz Arenie
Marco Fritz poprowadzi mecz w Lipsku
Jutrzejszy pojedynek 27. kolejki niemieckiej Bundesligi poprowadzi doskonale nam znany Marco Fritz. 40-letni bankier z Korb w ubiegłym sezonie miał okazję prowadzić cztery spotkania z udziałem „Gwiazdy Południa”, podczas gdy w tym sezonie Niemiec sędziował już dwa wygrane spotkania FCB (3:0 z Schalke oraz 1:0 z Hamburgerem SV).
40-latek swoją licencję DFB otrzymał w 2006 roku, po czym dwa lata później miał okazję zadebiutować w 2. Bundeslidze. Na pierwszym mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech pochodzący z Korb arbiter nie musiał czekać zbyt długo, albowiem już w 2009 roku poprowadził swój pierwszy mecz w 1. Bundeslidze. Warto również wspomnieć, że od blisko 6 lat Fritz jest oficjalnym sędzią FIFA.
W trwającym obecnie sezonie Marco Fritz miał okazję poprowadzić już osiem pojedynków w Bundeslidze, w których pokazał łącznie 27 żółtych kartek oraz dwie czerwone. Średnia not wystawionych przez niemiecki serwis „Kicker.de” nie powala, albowiem mowa o średniej rzędu 3,5.
Ogólnie w swojej dotychczasowej karierze 40-letni bankier miał okazję prowadzić łącznie 20 spotkań z udziałem zespołu „Die Roten” − żaden z sędziowanych przez Fritza pojedynków z udziałem Bayernu nie zakończył się porażką monachijczyków – mowa o 18 zwycięstwach oraz dwóch remisach. Skład sędziowski na jutrzejszy mecz wygląda następująco:
Sędzia główny: Fritz (Korb)
Asystenci: Schaal (Tuebingen), Pelgrim (Bocholt)
Czwarty sędzia: Aarnink (Nordhorn)
Robben wciąż niezdolny do gry
Wyjściowa jedenastka Bayernu Monachium na jutrzejszy mecz z drużyną RB Lipsk jak zwykle owiana jest wielką tajemnicą, więcej informacji na temat składu z całą pewnością poznamy dopiero jutro na kilka godzin przed spotkaniem.
Trener bawarskiego klubu wciąż nie może korzystać z usług kontuzjowanego od dłuższego czasu Manuela Neuera oraz Kingsley'a Comana. Co więcej podczas dzisiejszej konferencji prasowej 72-latek potwierdził także, że niezdolny do gry pozostaje nadal Corentin Tolisso oraz Thiago.
– Corentin Tolisso powrócił dziś do lekkich zajęć biegowych. Coco uda się na zgrupowanie swojej kadry narodowej. Thiago z kolei powróci do treningów w przyszłym tygodniu. Obaj nie będą mogli zagrać w niedzielę przeciwko RB Lipsk – oznajmił dziś Niemiec.
Niestety niezdolny do gry pozostaje nadal Arjen Robben. Holenderski skrzydłowy od pewnego czasu zmaga się z problemem nerwu kulszowego, który wykluczył go już przed paroma dniami z meczu przeciwko Besiktasowi. Od samego początku z kolei powinien zagrać James Rodriguez.
– James w niedzielę wystąpi od pierwszych minut. Mimo wszystko Arjen Robben nie będzie jeszcze gotowy do gry – mówił dalej trener Bayernu.
Niewykluczone także, że od samego początku ujrzymy jutro Sebastiana Rudego, który nie w ostatnich spotkaniach nie otrzymywał zbyt wielu okazji do pokazania się.
Eksperci typują
Każdy z nas chciałby pewnie efektywnego i widowiskowego zwycięstwa Bayernu nad Lipskiem, ale co myślą osoby z zewnątrz? Poniżej znajdziecie kilka typów piłkarskich ekspertów, dla których Bundesliga to „chleb powszedni”.
Martin Huć (Bayer Leverkusen): 2:0 dla Bayernu | To taki trochę typ z rozsądku, a trochę typ prywata. Trzymam kciuki w tym meczu za Bayern, bo chciałbym żeby bezpośredni rywale Bayeru w walce o Ligę Mistrzów nie punktowali.
Marcin Borzęcki (TVP Sport): Remis 2:2 | Stawiam na remis. Lipsk to diabelnie nieprzyjemny teren, a należy pamiętać, że piłkarze obu zespołów będą też mieli w nogach mecze w europejskich pucharach. Bayern co prawda mógłby ewentualnym zwycięstwem przybliżyć się znacznie do mistrzostwa, ale i zawodnicy Hasenhuettla mają o co walczyć.
Tomasz Urban (Eleven Sports/Piłka Nożna): 3:1 dla Bayernu | Bayern jest blisko swojej optymalnej formy, Lipsk daleko. Bayern miał jeden dzień odpoczynku więcej i szerszą kadrę, co może mieć znaczenie, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że Lipsk musiał się mocno wysilać w St. Petersburgu. Dodatkowo nie wiadomo co z Sabitzerem i Forsbergiem, czyli dwoma motorami napędowymi RBL. Bayern jest zdecydowanym faworytem.
Maciej Kruk (Eleven Sports): Remis 2:2 | Czeka nas spotkanie pełne emocji, które z pewnością nie można będzie nazwać „reklamą tabletek nasennych” w nawiązaniu do słynnej wypowiedzi Christopha Dauma na temat Juppa Heynckesa. Aby jednak tak się stało podopieczni Hasenhuettla, muszą uniknąć wykluczenia któregoś z zawodników RB, co miało miejsce w 3, z ostatnich 4 rywalizacji z Bawarczykami.
Julia Kramek (Borussia Dortmund): 3:1 dla Bayernu | Teoretycznie to gospodarzom bardziej potrzebne jest zwycięstwo, ale uważam, że Lipsk, który od czterech meczów nie jest w stanie wygrać, raczej nie postawi się Bayernowi, który bez wątpienia jest w gazie. Każdy inny wynik niż zwycięstwo gości będzie niespodzianką.
Michał Serafin (Kaiserslautern): 3:1 dla Bayernu | Lipsk wróci zmęczony z Rosji. Z drugiej strony Bayern był w komfortowej sytuacji przed meczem z Besiktasem. Moim zdaniem Bayern wypunktuje Lipsk i wygra w Saksonii.
Szalony mecz w Lipsku
W poprzednim sezonie byliśmy świadkami niezwykle emocjonującego starcia Bayernu z RBL na ich własnym podwórku. To co wtedy się działo w tym pojedynku przeszło wszelkie pojęcie. Mecz ten z całą pewnością zapisał się na stałe na kartach historii niemieckiego futbolu.
Tamtego wieczoru kilkadziesiąt tysięcy fanów na Red Bull Arenie mogło oglądać wielki spektakl, zaś widzowie zgromadzeni przez telewizorami zostali dosłownie wkręceni w fotel w obliczu wielkiego widowiska jakie zaprezentowali zawodnicy Bayernu i RB Lipsk.
Ostatecznie starcie dwóch gigantów zakończyło się zwycięstwem 5:4, jednakże początkowo wszystko wskazywało, że to Bayern ulegnie z kretesem. Już w 2. minucie bramkę na 1:0 zdobył Emil Forsberg, lecz radość gospodarzy nie trwała zbyt długo, gdyż po kwadransie gry wyrównał Robert Lewandowski. Podopieczni Hasenhuettla nie poddali się jednak i idąc za ciosem wpakowali monachijczykom jeszcze dwie bramki.
W 60. minucie gry nadzieję w serca kibiców FCB wlał jeszcze Thiago, lecz zaledwie pięć minut później Timo Werner podwyższył na 4:2. Bayern znany jest jednak z tego, że gra do końca i nie poddaje się bez względu na rezultat. Dziesięć końcowych minut wystarczyło, aby zawodnicy RB Lipsk powędrowali z nieba do bawarskiego piekła.
Kiedy wydawało się, że Bayern polegnie z kretesem, do głosu ponownie doszedł Robert Lewandowski, który strzelił na 4:3 w 84. minucie spotkania. To nie był koniec emocji! W pierwszej minucie doliczonego już czasu gry wyrównał David Alaba po pięknym rzucie wolnym, zaś w dosłownie ostatnich sekundach tego wielkiego boju na arenie w Lipsku bramkę po fenomenalnym rajdzie zdobył Arjen Robben! To było prawdziwe piekło na ziemi.
Garść ciekawostek
− Po raz ostatni Bayern przegrał swój mecz 25 listopada 2017 roku (porażka z Gladbach 2:1).
− Od momentu ostatniej porażki mistrzowie Niemiec zremisowali raz i odnieśli 17 zwycięstw.
− Bayern wygrał 12 z 13 ostatnich spotkań w niemieckiej Bundeslidze.
− W 8 z 9 ostatnich pojedynkach ligowych Bayern zdobył co najmniej dwie bramki.
− Średnia bramek strzelanych w spotkaniach Bayernu z Lipskiem wynosi 4,7.
− Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na zwycięstwo FCB wynosi obecnie 1,65.
− Bayern zachowywał czyste konto w 3 ostatnich pojedynkach ligowych.
− RB Lipsk nie jest w stanie odnieść zwycięstwa w lidze od 4 spotkań (po raz ostatni 9 lutego z FCA).
− Bayern zdobył już 13 bramek w tym sezonie po stałych fragmentach gry (z kolei Lipsk 9).
− Jupp Heynckes musi sobie radzić bez takich zawodników jak Robben, Neuer, Tolisso oraz Thiago.
− W zespole RB Lipsk zabraknie z całą pewnością Halstenberga oraz Sabitzera.
− Bayern Monachium wycenia się obecnie na łączną sumę 642,50 milionów euro.
− Dla porównania zespół z Lipska jest wyceniany na 305,55 milionów euro.
− Hasenhuettl przegrał wszystkie 5 spotkań przeciwko FCB w roli trenera (w Ingolstadt i RB Lipsk).
− Bayern posiada najskuteczniejszą ofensywę (65) oraz najszczelniejszą obronę w BL (18 straconych)
− Lipsk stracił już tym sezonie 34 bramki (przed rokiem o tej porze było to
− Bayern jest najlepiej grającą ekipą na wyjazdach w BL (31 na 39 możliwych do zdobycia punktów).
− Trener RBL Hasenhuettl w latach 2002-2004 grał dla drugiej drużyny Bayernu Monachium.
− Przed tygodniem Franck Ribery strzelając na 1:0 zdobył dokładnie 51,000 gola w historii Bundesligi.
− Robert Lewandowski oddał w tym sezonie 98 strzałów (42% celnych na bramkę).
− Grający w RB Benno Schmitz to wychowanek Bayernu, który opuścił Monachium latem 2014 roku.
− Lewandowski jest obecnie najlepszym strzelcem Bayernu i liderem klasyfikacji strzeleckiej BL (23).
− Z kolei najwięcej bramek dla RB Lipsk zdobył póki co Timo Werner (10 trafień).
− Joshua Kimmich może pochwalić się 10 asystami w Bundeslidze w tym sezonie.
− Sven Ulreich jest niepokonany w Bundeslidze od 352 minut.
− 23-letni Joshua Kimmich w latach 2013-2015 występował w drużynie RB Lipsk.
− Snajper RB Lipsk Timo Werner przegrał wszystkie 8 spotkań w swojej karierze przeciwko Bayernowi.
− Sven Ulreich może pochwalić się 10-cioma czystymi kontami w Bundeslidze (najlepszy wynik w BL).
− Timo Werner nie zdobył bramki w Bundeslidze od siedmiu spotkań.
− Przeciwko zespołom prowadzonym przez Ralpha Hasenhuettla Lewandowski strzelał już 14-krotnie.
Choć od ostatniego meczu FCB minęło dopiero kilka dni, to mistrzowie Niemiec rozgrywali dziś kolejne spotkanie w niemieckiej Bundeslidze.
W szlagierowym pojedynku 27. kolejki Bayern Monachium grał dziś na wyjeździe z drużyną RB Lipsk. Ostatecznie pojedynek zakończył się zwycięstwem zespołu z Saksonii 2:1. Jedyną bramkę dla FCB zdobył w pierwszej połowie Sandro Wagner.
Dla bawarskiego klubu była to już trzecia porażka w tym sezonie ligowym. Warto jednak zaznaczyć, że po raz ostatni "Bawarczycy" ponieśli porażkę 25 listopada 2017 roku, kiedy to lepsi okazali się piłkarze Borussii Moenchengladbach.
Utrata punktów w meczu z "Bykami" nie wpłynęła znacząco na układ sił w tabeli ligowej – obecna przewaga Bayernu nad Schalke 04 wynosi 17 punktów. Mimo wszystko gra Thomasa Muellera i spółki pozostawiała dziś wiele do życzenia...
Do akcji podopieczni Juppa Heynckesa wracają dopiero za nieco ponad dwa tygodnie. Dokładnie 31 marca w Wielką Sobotę zawodników "Gwiazdy Południa" czeka kolejny szlagierowy pojedynek − tym razem mowa o popularnym "Der Klassiker" z ekipą Borussii Dortmund.
Wielka rotacja w zespole
W porównaniu do ostatniego pojedynku "Bawarczyków" w rewanżowym pojedynku 1/8 finału Ligi Mistrzów, które FCB wygrało 3:1 (w dwumeczu 8:1), trener Jupp Heynckes zdecydował się dokonać łącznie sześciu zmian.
72-letni szkoleniowiec bawarskiego zespołu nadal nie może korzystać z usług Manuela Nuera, który sukcesywnie wykonuje coraz to większe kroki w swojej rehabilitacji. W Monachium pozostał także kontuzjowany Kingsley Coman. Co więcej gotowi do gry nie są jeszcze Thiago oraz Corentin Tolisso − obaj panowie powinni jednak wrócić na mecz z BVB.
To koniec osłabień w dzisiejszym starciu, albowiem niezdolny do gry nadal pozostaje Arjen Robben (zmaga się z problemem nerwu kulszowego). W wyjściowej jedenastce doszło dziś do kilku zaskakujących zmian względem poprzedniego meczu z Besiktasem w Lidze Mistrzów. Na ławce zasiadł między innymi Robert Lewandowski czy Franck Ribery.
Unser Team für #RBLFCB!#packmas #FCBayern #MiaSanMia pic.twitter.com/1aEsjAS3Fz
— FC Bayern München (@FCBayern) 18 marca 2018
Mistrzowie Niemiec wybiegli więc na murawę Red Bull Areny w następującym ustawieniu: Sven Ulreich w bramce, David Alaba, Mats Hummels, Niklas Suele oraz Joshua Kimmich w obronie. Z kolei w pomocy mogliśmy dziś oglądać takich graczy jak: Sebastian Rudy, Thomas Mueller, James Rodriguez oraz Juan Bernat.
Funkcję napastnika pełnił tym razem Sandro Wagner, dla którego było to dziś czwarte spotkanie od samego początku. Na ławce rezerwowych znaleźli się następujący piłkarze: Tom Starke, Javi Martinez, Franck Ribery, Jerome Boateng, Rafinha, Robert Lewandowski oraz Meritan Shabani, dla którego jest to pierwsze powołanie do pierwszego zespołu w karierze.
Sandro Wagner z kolejnym trafieniem
Na wypełnionym po brzegi stadionie w Lipsku kibice obu drużyn już od samego początku mogli oglądać dobre widowisko z udziałem piłkarzy Bayernu i RBL. Na początku spotkania bliski szczęścia był Juan Bernat, lecz Hiszpan został w porę uprzedzony przez defensora RB Lipsk.
Podopieczni Ralpha Hasenhuettla nie zamierzali tylko bronić się i czekać na okazję do kontry − wręcz przeciwnie. Drużyna "Byków" od samego początku napierała na monachijczyków bardzo odważnie, czego efektem było kilka groźnych sytuacji pod bramką Svena Ulreicha, który kilkukrotnie wykazał się kunsztem bramkarskim.
Na pierwszą bramkę nie musieliśmy czekać zbyt długo, albowiem już w 12. minucie idealnie na głowę Sandro Wagnera dograł James Rodriguez. Wychowanek Bayernu nie miał problemu z pokonaniem Gulacsiego. Gospodarze odpowiedzieli błyskawicznie i gdyby nie dyspozycja Svena Ulreicha, to chwilę potem mogło być już 1:1.
W 27. minucie genialnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Bruma, lecz i tym razem "Ulle" wykazał się instynktem i sparował futbolówkę na rzut rożny. Lipsk nie poddawał się i idąc za ciosem doprowadził do wyrównania w 37. minucie za sprawą Naby'ego Keity.
Zdobyta bramka pobudziła apetyty "Byków", którzy bez przerwy napierali na bawarską bramkę. Tuż przed przerwą mogło już być 2:1 dla gospodarzy, lecz piłkę z linii bramkowej w porę wybił Niklas Suele. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie.
Lipsk wykorzystuje błędy FCB
Mogło się wydawać, że po słabej pierwszej połowie "Bawarczycy" odmienią obraz gry w drugiej części spotkania, jednakże niesieni dopingiem swoich fanów piłkarze RB Lipsk nie zamierzali spocząć na laurach. Zaledwie 11 minut po wznowieniu gry na 2:1 podwyższył Timo Werner, który wykorzystał świetne dogranie Naby'ego Keity.
Mistrzowie Niemiec próbowali odpowiedzieć błyskawicznie, lecz obrona RBL wzorowo wykonywała swoje zadanie i wytyczne taktyczne. Widząc co się dzieje na boisku Heynckes ściągnął z boiska Juana Bernata i wprowadził w jego miejsce Francka Ribery'ego. Pojawienie się Francuza nieco ożywiło grę FCB, lecz w końcowych momentach akcji nadal brakowało odpowiedniego wykończenia.
W 62. minucie genialną interwencją popisał się Gulacsi, który końcem palców wybronił uderzenie Matsa Hummelsa. Bayern dwoił się i troił, lecz monachijczycy zbyt często tracili piłkę w kluczowych momentach, co też starali się wykorzystywać piłkarze z Saksonii. Monachijczycy w ostatnich 30 minutach znacząco podkręcili tempo, lecz klub nie był w stanie zdobyć upragnionego gola.
Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry ponownie odżyły nadzieje zawodników FCB, kiedy to w polu karnym Lipska doszło do zagrania piłki ręką. Arbiter Marco Fritz skorzystał z systemu VAR, lecz błędnie nie dopatrzył się przewinienia ze strony defensora.
Not the result we were all hoping for, but thank you for your support all the same! #MiaSanMia pic.twitter.com/sa2dIgQFar
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 18 marca 2018
Końcówka spotkania zdecydowanie należała już do Bayernu, podczas gdy gospodarze bronili się całym zespołem w polu karnym. Bliski wyrównania był Wagner, lecz w ostatnim momencie na drodze stanął mu Poulsen. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i "Bawarczycy" musieli pogodzić się z porażką. Teraz czeka nas dwutygodniowa przerwa spowodowana sparingami reprezentacji narodowych, po czym 31 marca Bayern podejmie u siebie Borussię Dortmund.
Warto podkreślić, iż od momentu powrotu Juppa Heynckesa na ławkę trenerską FCB była to dopiero druga porażka Bayernu. Po raz ostatni klub ze stolicy Bawarii schodził z boiska w roli pokonanego (również po porażce 2:1) po meczu z Borussią Moenchengladbach 25 lutego minonego roku.
Oceny
Sven Ulreich | 2.22 |
Sandro Wagner | 2.42 |
David Alaba | 3.37 |
Juan Bernat | 5.08 |
Niklas Suele | 3.62 |
Matts Hummels | 4.12 |
Joshua Kimmich | 4.74 |
Thomas Mueller | 3.88 |
Sebastian Rudy | 5.34 |
Arturo Vidal | 3.3 |
James Rodriguez | 2.36 |
Franck Ribery | 3.28 |