DieRoten.pl

PSV Eindhoven - FC Bayern

01-11-2016, 20:45, Liga Mistrzów,


1-2
()

01.11.2016, 20:45 Liga Mistrzów

BRAMKI

1-0 Arias 14', 1-1 Lewandowski 34', 1-2 Lewandowski 74'

SKŁADY

PSV Eindhoven : Pasveer - Arias, Isimat-Mirin, Moreno, Willems (46' Brenet) - Schwaab - Ramselaar (74' Zinchenko), Guardado - Pröpper, Pereiro (67' Bergwijn) - Luuk De Jong

Jurjus, Poulsen, Jozefzoon, Lundqvist

FC Bayern : Neuer - Lahm, Boateng, Hummels, Alaba - Xabi Alonso - Kimmich (64' Coman), Vidal - Robben (64' Costa), Lewandowski, Müller (85' Sanches)

Ulreich, Rafinha, Bernat, Badstuber

ŻÓŁTE KARTKI

CZERWONE KARTKI

SĘDZIA

G. Rocchi

WIDOWNIA

35 000


Brak dodanych statystyk do tego meczu.

Dzisiejszego wieczoru Bayern Monachium mierzył się na wyjeździe z ekipą PSV Eindhoven. Po dość kontrowersyjnym przebiegu spotkania podopieczni Carlo Ancelottiego zwyciężyli ostatecznie 1-2.

Kolejne dwa trafienia do swojego dorobku bramkowego w tym sezonie dołożył Robert Lewandowski, który podobnie jak w ostatniej kolejce Bundesligi przeciwko Augsburgowi zagrał po prostu koncertowo.

W porównaniu do poprzedniego spotkania obu ekip dzisiejszego wieczoru PSV Eindhoven grało znacznie pewniej i częściej zagrażało bramce strzeżonej przez Manuela Neuera, jednak mimo wszystko warto również mieć na uwadze fakt, iż gdyby "Lewemu" dopisało dziś więcej szczęścia, to snajper "Dumy Bawarii" mógł zdobyć co najmniej pięć bramek.

Co więcej zwycięstwo nad PSV i zdobyte trzy punkty sprawiają, że Bayern awansował do kolejnej fazy Ligi Mistrzów, podobnie zresztą jak Atletico, które na własnym stadionie ograło FK Rostow 2-1.

Mueller wraca do składu

Tym razem Carlo Ancelotti dokonał łącznie trzech zmian w porównaniu do poprzedniego ligowego starcia "Bawarczyków" z drużyną FC Augsburg. Thiago z powodu niegroźnego urazu nie znalazł się w kadrze meczowej na pojedynek z PSV.

Na ławce rezerwowych znalazł się między innymi Douglas Costa oraz Kingsley Coman. Bayern zaczął więc spotkanie w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, David Alaba, Jerome Boateng, Mats Hummels oraz Philipp Lahm w obronie.

W środku pomocy mogliśmy dziś oglądać Joshuę Kimmicha, Arturo Vidala oraz Xabiego Alonso.  Z kolei na skrzydłach wystąpili dziś Arjen Robben oraz Thomas Mueller. Jak zwykle funkcję napastnika pełnił Robert Lewandowski.

Błędy sędziego

Zawodnicy "Dumy Bawarii" w swoim stylu rozpoczęli to spotkanie. Mistrzowie Niemiec powoli budowali swoje akcje, jednak defensywa PSV nie pozwoliła w początkowym okresie tego meczu na zbyt wiele. Po zaledwie czterech minutach Bayern mógł objąć prowadzenie, lecz Robert trafił w poprzeczkę.

W porównaniu do poprzedniego starcia Bayernu z PSV podopieczni Philipa Cocu znacznie częściej atakowali, lecz często tracili piłkę, po czym goście spokojnie wymieniali podania i powoli przesuwali się do przodu.

Kolejne minuty to nieudolne próby dośrodkowań zawodników "Die Roten" w pole karne, lecz zgrana defensywa "Rolników" wystrzegała się błędów. W 14' minucie bramkę dla gospodarzy zdobył Arias, który dobił piłkę główką z bliska. Choć obrońca znajdował się na pozycji spalonej, to sędzia uznał gola.

Trafienie na 1-0 dodała piłkarzom PSV więcej pewności siebie, czego efektem było znacznie dłuższe utrzymywanie się przy piłce. W 22' minucie bliski szczęścia był Alonso, który zdecydował się uderzyć z dystansu, lecz Pasveer pewnie wybronił strzał Hiszpana.

Na problemy Lewandowski

Z minuty na minutę gra "Bawarczyków" nabierała już kolorów. Na piętnaście minut przed końcem spotkania bliski wyrównania był Robert Lewandowski, który trafił w słupek. Co więcej Polak był faulowany w polu karnym, lecz włoski arbiter ponownie dopuścił się karygodnego błędu i nie podyktował rzutu karnego.

Cztery minuty później sprawiedliwości stało się zadość! Obrońca PSV zagrał ręką w polu karnym i tym razem arbiter zdecydował się już wskazać na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Lewandowski, który zmylił golkipera gospodarzy i pewnie wpakował piłkę do siatki.

Zdobyta bramka sprawiła, że podopieczni Carlo Ancelottiego odzyskali pewność i kontrolę nad spotkaniem. Choć w kolejnych minutach "Bawarczycy" nieustannie nacierali na bramkę PSV, to wynik do przerwy nie uległ już zmianie.

Pechowy wieczór dla FCB

W drugiej części spotkania Philip Cocu postanowił wprowadzić na boisko Breneta, podczas gdy mistrzowie Niemiec nie dokonali żadnych zmian. Obraz gry łudząco przypominał ten z pierwszej połowy, kiedy Bayern odzyskał już kontrolę nad spotkaniem.

Przez pierwsze piętnaście minut piłka praktycznie nie opuszczała połowy Holendrów. W 62' minucie o krok od zdobycia drugiej bramki był Thomas Mueller. Vidał otrzymał świetne podanie w polu karnym, po czym zdecydował się uderzyć, lecz Pasveer skutecznie interweniował. Piłkę próbował jeszcze dobić Mueller, lecz przytomnością umysłu wykazał się stoper gospodarzy.

Chwilę później Carlo Ancelotti postanowił wprowadzić na boisko nieco ożywienia, dlatego też ściągnął Arjena Robbena oraz Joshuę Kimmicha, zaś w ich miejsce pojawili się Douglas Costa oraz Kingsley Coman.

Lewandowski nie zawodzi!

Po dokonaniu zmian w obu zespołach podopieczni Philipa Cocu odzyskali nieco inicjatywę i byli w stanie przez krótki okres czasu rozgrywać piłkę na połowie "Bawarczyków". Szczęścia z dystansu próbował Moreno, jednak futbolówka przeleciała tuż obok słupka.

Pojawienie się Costy i Comana wprowadziło zamieszanie w szeregach obronnych PSV. Skrzydłowi FCB co raz częściej atakowali skrzydłami i próbowali dośrodkowywać w pole karne. W 74' minucie Lewandowski po raz drugi w tym spotkaniu wprowadził kibiców Bayernu w stan euforii.

Po wzorowo przeprowadzonej akcji Costy piłkę po genialnym podaniu otrzymał Alaba, który niczym stary wyjadacz oszukał obronę holenderskiego zespołu i dograł do Roberta, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców.

Na pięć minut przed końcem spotkania bliski szczęścia był ponownie polski snajper "Dumy Bawarii", lecz piłka pechowo (kolejny już zresztą raz) trafiła w poprzeczkę. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty powędrowały do Monachium, które już w najbliższą sobotę ugości Hoffenheim.

Bohaterem dzisiejszego starcia jest bez wątpienia Robert Lewandowski, który ma już za sobą serię kilku spotkań bez strzelonej bramki. Gdyby Polakowi dopisało dziś więcej szczęścia, to Robert miałby na swoim koncie co najmniej pięć bramek!

Już dziś wieczorem do akcji wracają nasi ulubieńcy! Bayern Monachium w wyjazdowym spotkaniu Ligi Mistrzów zmierzy się z holenderską ekipą PSV Eindhoven.

Dla klubu ze stolicy Bawarii jest to bardzo ważne spotkanie, gdyż celem podopiecznych Carlo Ancelottiego są kolejne trzy punkty i awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Mimo straty trzech oczek do Atletico FCB nadal chce wyjść z grupy z pierwszego miejsca.

O tej samej godzinie swój mecz rozgrywać będzie wspomniane wyżej Atletico Madryt, które na własnym stadionie w Madrycie podejmie gości z Rostowa.

 

 

Pojedynek na Philips Stadion

Areną dzisiejszego starcia „Bawarczyków” z „Rolnikami” będzie mieszczący 36 500 widzów Philips Stadion w Eindhoven, który został oddany do użytku już 31 sierpnia 1913 roku. W kolejnych latach stadion ulegał ciągłym modernizacjom.

Jedno miejsce na stadionie PSV jest bardzo szczególne. Rozchodzi się dokładnie o sektor D, rząd 23 i miejsce numer 43, które zawsze pozostaje wolne bez względu na wszystko. Przez wiele lat było ono zajmowane przez wiernego kibica – Fritsa Philipsa – syna jednego z założycieli firmy Philips.

Frits do późnej starości był stałym bywalcem na stadionie swojego ukochanego klubu, zaś w 2005 roku, kiedy zmarł, stadion PSV nazwano jego imieniem, zaś władze klubu, aby go upamiętnić, postanowiły pozostawić jego miejsce na zawsze wolnym.

Zwycięstwo małym nakładem sił

W swojej ostatniej kolejce ligi holenderskiej podopieczni Philipa Cocu mierzyli się na wyjeździe z Vitesse Arnhem, które od lat sprawia spore problemy czołówce zespołów występujących w Eredivisie.

Mimo dość wyrównanego meczu skuteczniejsi okazali się piłkarze PSV, którzy pokonali swoich rywali 0:2 i awansowali tym samym na trzecią lokatę w tabeli ligi holenderskiej. Obie bramki dla gości z Eindhoven zdobył Gaston Pereiro, który kolejno zdobył bramkę na 1:0 w 12. minucie oraz dołożył drugie trafienie w samej końcówce spotkania.

25 października zawodnicy PSV rozgrywali również swoje spotkanie w ramach Pucharu Niemiec. Ich przeciwnikiem była Sparta Rotterdam, która nie pozostawiła gościom z Eindhoven żadnych złudzeń i wyeliminowała ich z Pucharu Holandii, pokonując 3:1.

Bayern wraca na zwycięski szlak

Serię trzech spotkań bez zwycięstwa można już puścić w niepamięć. Choć podopieczni Carlo Ancelottiego nadal popełniają jeszcze drobne błędy, momentami brakuje im koncentracji i zwyczajnie odpuszczają swoim rywalom, to gra od porażki z Atletico znacznie uległa poprawie.

W ostatnim tygodniu mistrzowie Niemiec dwukrotnie mierzyli się z Augsburgiem. Oba spotkania zakończyły się zwycięstwem 3:1. Pierwsze z nich odbywało się w ramach 2. rundy Pucharu Niemiec, zaś w ubiegłą sobotę miało miejsce starcie ligowe.

Stały rytm i zwycięstwa są dla Bayernu bardzo ważne, gdyż po ich piętach depcze między innymi RB Lipsk, które zaskakuje wszystkich w Niemczech i pewnie rozprawia się ze swoimi rywalami. Choć „Bawarczycy” zajmują pierwszą lokatę, to beniaminek traci do nich zaledwie dwa oczka.

Ostanie spotkanie

Po raz ostatni obie ekipy miały okazję rywalizować ze sobą 19 października w ramach trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tego wieczoru Bayern we właściwy sposób zareagował na krytykę skierowaną w ich stronę i rozbił na własnym podwórku PSV 4:1.

Koncertowe spotkanie rozegrał bohater ostatnich spotkań, czyli Arjen Robben, który dwukrotnie asystował przy trafieniach kolegów i dołożył bramkę w samej końcówce spotkania. Na listę strzelców wpisali się również Thomas Mueller, Joshua Kimmich oraz Robert Lewandowski.

Jeśli pod uwagę weźmiemy historię spotkań obu stron, to w przeszłości miało miejsce łącznie osiem spotkań między Bayernem a Eindhoven. Najbardziej pamiętne spotkania miały miejsce w ramach Ligi Mistrzów w sezonie 1999/2000. Oba pojedynki rozegrane zostały w fazie grupowej. Pierwsze spotkanie wygrali „Bawarczycy” 2:1, zaś w rewanżowym starciu Holendrzy wygrali tym samym wynikiem.

– Dziś mogliśmy zobaczyć różnicę między nami a zespołem, który skrzętnie karze za popełniane błędy. Nie radziliśmy sobie przez pierwsze 20, 25 minut. Bayern stosował dużo pressingu, nie byliśmy w stanie wejść w spotkanie. Po stracie drugiej bramki odnaleźliśmy się i robiliśmy to nadal w drugiej połowie – powiedział Philipp Cocu po przegranym 1:4 starciu w Monachium.

Robben lekiem na wszystko

Arjen Robben od momentu powrotu do zespołu po przebytym urazie nie przestaje zaskakiwać. W obecnym sezonie Holender rozegrał już łącznie siedem spotkań, zaś potwierdzeniem jego doskonałej dyspozycji jest dorobek czterech bramek i czterech asyst!

W ostatnim ligowym pojedynku Bayernu z Augsburgiem skrzydłowy „Die Roten” zaskakiwał nie tylko swoimi rajdami, a przede wszystkim wspólną grą z Robertem Lewandowskim. 32-latek dwukrotnie asystował przy trafieniach Polaka oraz zdobył bramkę po podaniu… Lewandowskiego!

– Robben ostatnimi czasy radzi sobie znakomicie. Stale pokazuje swoją jakość i doświadczenie, co jest wspaniałe dla całej drużyny. Mam nadzieję, że będzie w stanie kontynuować nadal swoją grę na tak wysokim poziomie – mówił wczoraj dumny z postawy swojego zawodnika Carlo Ancelotti.

Sam zawodnik również nie kryje swojego zadowolenia z gry, jednak – jak sam przyznał – nie jest to jeszcze jego szczyt możliwości, choć z dnia na dzień gra mu się coraz lepiej.

– W tej chwili jestem bardzo szczęśliwy w Bayernie. Mam nadzieję, że będę mógł rozegrać jeszcze kilka lat na tym poziomie w tym wspaniałym klubie – powiedział podczas wczorajszej konferencji zawodnik „Dumy Bawarii”, którego gra cieszy kibiców FCB jak za dawnych lat.

Najmocniejszy skład na PSV

O randze dzisiejszego spotkania nie trzeba mówić zbyt wiele Carlo Ancelotti i jego zawodnicy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji, dlatego też Włoch będzie chciał wystawić jak najlepszą możliwą jedenastkę na nadchodzący pojedynek.

Najprawdopodobniej po raz kolejny na szpicy zobaczymy Roberta Lewandowskiego, który przełamał się w ligowym meczu z Augsburgiem, strzelając dwie bramki. Nie wykluczone, że na lewym skrzydle od początku zobaczymy Thomasa Muellera.

  

– To naprawdę bardzo ważny mecz, chcemy się po nim zakwalifikować do kolejnej rundy. Wciąż chcemy zwyciężyć w tej grupie, dlatego też zdecyduję się na najlepszą możliwą jedenastkę – powiedział podczas wczorajszej konferencji przedmeczowej „Carletto”.

Rocchi poprowadzi mecz

Arbitrem pojedynku „Gwiazdy Południa” z „Boeren” będzie znany wszystkim Gianluca Rocchi z Włoch, który w przeszłości miał już okazję prowadzić spotkania z udziałem Bayernu Monachium w Lidze Mistrzów.

Mowa jest tutaj o rozbiciu Arsenalu Londyn 5:1 w listopadzie 2015 roku oraz zwycięstwie nad CSKA Moskwa we wrześniu 2013 roku. Dla 43-latka z Florencji będzie to jednak pierwszy mecz z udziałem holenderskiego PSV Eindhoven.

– Drużyna gra dobrze od spotkania z Frankfurtem. Gramy z jakością, intensywnością i z duchem zespołu. Będziemy potrzebowali tego wszystkiego w jutrzejszym meczu, gdyż PSV jest bardzo dobre na własnym stadionie. Czeka nas ciężki mecz – powiedział wczoraj Carlo Ancelotti.

Jego włoskimi asystentami w pojedynku grupy D będą Damato oraz Doveri. Z kolei di Liberatore wraz z Tonolinim będą pełnili funkcję arbitrów bramkowych. Czwartym oficjalnym sędzią wybranym na ten mecz został Cariolato.

Garść ciekawostek

– Po raz ostatni Bayern przegrał na wyjeździe w pojedynku z Atletico Madryt. Była to zarazem pierwsza porażka FCB w tym sezonie.

Średnia bramek zdobywanych w pojedynkach PSV z Bayernem w ostatnich trzech spotkaniach wynosi co najmniej 2,5.

– Philipp Cocu musi sobie radzić bez takich zawodników jak: Jorrit Hendrix, Juergen Locadia, Jeroen Zoet, Luuk Koopmans oraz Siem de Jong.

– O wiele mniejszy kłopot ma Carlo Ancelotti, który nie będzie mógł skorzystać z usług takich graczy jak Franck Ribery oraz Javi Martinez.

– Bayern może pochwalić się pozytywnym bilansem przeciwko holenderskim zespołom (jedenaście zwycięstw, cztery remisy oraz cztery porażki).

– Z kolei PSV w pojedynkach z niemieckimi drużynami zwyciężyło w zaledwie 10 z 36 spotkań, pozostałe spotkania zakończyły się siedmioma remisami oraz 19 porażkami.

– W poprzednim sezonie PSV pokonało VfL Wolfsburg 2:0 w ramach meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów.

– Holenderski zespół nie jest w stanie odnieść zwycięstwa w Lidze Mistrzów od pięciu spotkań (trzy remisy i dwie porażki).

– Najlepszym strzelcem Bayernu w obecnym sezonie Ligi Mistrzów jest Joshua Kimmich, który już trzykrotnie trafiał do siatki rywali.

– Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na zwycięstwo mistrzów Niemiec wynosi 1,33.

– Arjen Robben spędził dwa lata swojej kariery, grając dla PSV Eindhoven.

 

Stach Gabriel