DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Zgoda po meczu: Wszyscy chcą VARu

fot. Ł. Skwiot

Pomimo pewnego zwycięstwa FCB we wczorajszym spotkaniu, nie brakowało w nim kontrowersji. Chodzi przede wszystkim o bramkę Luisa Diaza, który najprawdopodobniej została zdobyta ze spalonego.

W tej fazie rozgrywek nie obowiązuje VAR, który nie mógł w tej sytuacji interweniować. Trener gospodarzy wczorajszego meczu, Lukas Kwasniok,  wprost powiedział, co myśli o tej sytuacji.

REKLAMA

— To był pół metra. Myślę, że sędzia powinien to zobaczyć, wręcz musiał to zobaczyć – podkreślił szkoleniowiec.

— To problem dla sędziów. Jeśli ktoś przez cały sezon korzysta z nawigacji, to zapomina, jak jeździć bez niej. Oni na co dzień mogą polegać na VAR-ze, a tu go po prostu nie ma. To wpływa na sposób podejmowania decyzji.

Podobne zdanie miał również Max Eberl, który przyznał, że obowiązujący system w DFB-Pokal – w którym VAR pojawia się dopiero od 1/8 finału – to rozwiązanie nieprzystające do realiów współczesnego futbolu.

— Kiedy jesteś przyzwyczajony do tego przez cały sezon, a nagle systemu nie ma, jest to trudniejsze, szczególnie w emocjonalnych spotkaniach jak to. Jeśli coś działa i jest sprawdzone, to po prostu należy z tego korzystać – zaznaczył Eberl w rozmowie z ARD.

REKLAMA

Przypomnijmy, że VAR w Pucharze Niemiec funkcjonuje dopiero od 1/8 finału, co tłumaczone jest względami infrastrukturalnymi w klubach z niższych lig. 

— Trzeba zadać sobie pytanie, co zrobić, jeśli drużyna z niższej ligi awansuje do 1/8 finału. Wtedy i tak musieliby to umożliwić. To pokazuje, że jest to logistycznie możliwe.


Źródło: Sport1
admin

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...