Zakaz strzelania dla Lewego? Polak zabiera głos w sprawie bonusu dla Bayernu

Ostatni wywiad Roberta Lewandowskiego u Bogdana Rymanowskiego jest szeroko komentowany nie tylko w polskich, ale również zagranicznych mediach. Sporo emocji wzbudza szczególnie pewien zapis w umowie między Barceloną i Bayernem...

Temat transferu Roberta Lewandowskiego i zapisów w jego kontrakcie wciąż budzi emocje, mimo że od przenosin Polaka do Katalonii minęło już sporo czasu. Ostatnio powrócił wątek specyficznej prośby, jaką władze Barcelony miały skierować do napastnika, aby uniknąć przelewu na konto Bayernu Monachium.

Plotki o tym, że Barcelona poprosiła Lewandowskiego o wstrzymanie się ze strzelaniem bramek, krążyły w kuluarach od dłuższego czasu. Teraz sam zainteresowany postanowił odnieść się do tych doniesień w rozmowie na kanale Bogdana Rymanowskiego. Co ciekawe, snajper wcale nie zaprzeczył tym pogłoskom. 

– Są rzeczy, o których nie chciałbym mówić. Mam duży szacunek do Barcelony i ludzi, którzy tam pracują. Byłem świadomy sytuacji klubu. Było wiele innych problemów, które musiały zostać rozwiązane dla dobra klubu – przyznał Lewandowski.

– Krótko mówiąc, chodziło o bonus i każdy wie, że Barcelona oglądała wtedy dokładnie każde euro, a nie była to mała kwota. Dla mnie to niczego nie zmieniało. Nie mam z tym problemu, ale siedziało mi to w głowie i zastanawiałem się, czy powinienem strzelić gola, czy nie – dodał napastnik.

Jak przypomina “Sport1”, cała sprawa dotyczy końcówki sezonu 2022/23 w La Lidze. Jak opisywał w biografii piłkarza dziennikarz Sebastian Staszewski, zarząd Barcelony miał zwrócić się do Polaka na dwie kolejki przed końcem rozgrywek.

Katalończycy mieli już wtedy zapewniony tytuł mistrzowski, a Lewandowski miał na koncie 23 ligowe trafienia. Gdyby zdobył jeszcze dwie bramki i dobił do granicy 25 goli, Barcelona – zgodnie z umową transferową – musiałaby przelać na konto Bayernu Monachium dodatkową premię w wysokości 2.5 miliona euro.

Finalnie Polak do bramki w końcówce sezonu już nie trafiał na czym zyskała Barcelona, zaś stracił Bayern…