Rozmowy utknęły w martwym punkcie, a czas działa na niekorzyść Bayernu. Dayot Upamecano stawia twarde warunki i coraz wyraźniej sygnalizuje gotowość do odejścia.
Według informacji „Kickera”, negocjacje kontraktowe pomiędzy
Bayernem Monachium a Dayotem Upamecano znalazły się w kluczowym, a
zarazem niebezpiecznym momencie. Obecna umowa francuskiego stopera wygasa latem
przyszłego roku, a porozumienia wciąż nie widać. Co więcej, to nie klub dyktuje
tempo rozmów – inicjatywa leży po stronie zawodnika i jego otoczenia.
Jak donosi niemiecki magazyn, Upamecano przedstawił
Bayernowi jasne i niepodlegające dalszym negocjacjom warunki. Wśród nich
znajdują się m.in. wysoka premia za podpisanie nowej umowy oraz dodatkowe
klauzule zapisane na korzyść piłkarza. Obóz reprezentanta Francji nie widzi
potrzeby dalszych rozmów i oczekuje jednoznacznej decyzji ze strony mistrzów
Niemiec.
Jeśli Bayern nie zaakceptuje zaproponowanych warunków, Upamecano
jest gotów odejść po wygaśnięciu kontraktu na zasadzie wolnego transferu.
Taki scenariusz oznaczałby dla monachijczyków ogromną stratę sportową i
finansową – 26-letni obrońca pozostaje jednym z najbardziej cenionych stoperów
w Europie.
Zainteresowanie sytuacją Francuza jest ogromne. „Kicker”
informuje, że kilka czołowych klubów Starego Kontynentu już ustawiło się w
kolejce, a wśród nich wymienia się Real Madryt oraz Paris Saint-Germain.
Oba kluby uważnie monitorują rozwój wydarzeń i są gotowe zareagować, jeśli
rozmowy z Bayernem definitywnie się załamią.
Dla władz z Saebener Strasse nadchodzące tygodnie będą
kluczowe. Bayern musi zdecydować, czy spełnić oczekiwania Upamecano, czy
zaryzykować odejście filaru defensywy bez żadnego ekwiwalentu. W kontekście
planowanej stabilizacji kadry pod wodzą Vincenta Kompany’ego, może to być jedna
z najważniejszych decyzji personalnych nadchodzącego roku.
Komentarze