Bayern pozostaje spokojny o przyszłość Dayota Upamecano. Max Eberl tonuje spekulacje i zapewnia, że rozmowy kontraktowe przebiegają konstruktywnie oraz bez napięć.
Członek zarządu Bayernu Monachium ds. sportu, Max Eberl, z dużym spokojem odnosi się do rozmów dotyczących przedłużenia kontraktu Dayota Upamecano. Umowa francuskiego obrońcy obowiązuje jeszcze do przyszłego lata, jednak w klubie panuje przekonanie, że porozumienie jest kwestią czasu.
Po niedzielnym remisie 2:2 z Mainz 05 Eberl ponownie zabrał głos, wyraźnie studząc narastające spekulacje medialne. Zapytany w strefie mieszanej o postęp negocjacji, dyrektor sportowy Bayernu odpowiedział z przymrużeniem oka:
– Nie wiem, co kryje się za pozostałymi drzwiami kalendarza adwentowego.
Pytany bezpośrednio o możliwość podpisania nowej umowy jeszcze przed końcem 2025 roku, dodał:
– Byłoby to pożądane, ale nie mogę tego obiecać.
REKLAMA
Eberl podkreślił jednak, że rozmowy prowadzone są od dłuższego czasu i przebiegają w pozytywnej atmosferze.
– Zasadniczo jestem bardzo pewny siebie i mówiłem to już tu kilka razy. Rozmawialiśmy o przedłużeniu kontraktów przez tygodnie i miesiące. To nasze gorące życzenie. Wszystkie plotki, które krążą – że odmówił, groźby, ultimatum – to wszystko bzdura. Rozmawiamy, i to bardzo dobrze.
Na koniec użył charakterystycznej metafory, obrazującej finał rozmów:
– To ucho igielne się zwęża, a potem on musi przez nie przejść. Chciałbym, żeby przez nie przeszedł, a nie przekroczył. Da sobie radę.
Słowa Eberla jasno sugerują, że Bayern widzi Upamecano jako kluczowy element defensywy na kolejne lata i nie zamierza pozwolić, by temat kontraktu przerodził się w problem sportowy lub medialny.
Komentarze