DieRoten.pl
Reklama

Uli Hoeness w sprawie Breno

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Po sobotniej krytyce prokuratury Uli Hoeness również i wczoraj odniósł się co do przypadku Breno. Celem ponownie jest działanie prokuratury.

 

Uli Hoeness na pewno nie może się teraz nacieszyć atmosferą panująca na Oktoberfescie. Jak w niedzielę pojawił się w namiocie to było widać, że jest spięty. Nie ma się czemu dziwić. Hoeness martwi się o swojego podopiecznego Breno, który teraz przebywa w areszcie śledczym.

 

Uli Hoeness nie może zrozumieć dlaczego prokuratura kazał aresztować Brazylijczyka. „Zarzuty jakie postawiła prokuratura – ucieczka z kraju oraz możliwość zniszczenia dowodów są śmieszne! Zniszczenie dowodów mogłoby by mieć miejsce tylko wtedy, gdyby próbował on na kogoś wpłynąć. Jednak Breno nie zna nawet słowa po Niemiecku! Uciec z kraju też nie może. Jego paszport spłonął wraz z domem” – mówił podirytowany Uli Hoeness.

 

Breno to typ samotnika co sprawiło, że popadł w depresje. Uli Hoeness potwierdza, że Brazylijczyk był badany przed aresztowaniem w instytucie Maxa-Plancka. Dlatego też honorowy prezydent Bayernu jest wściekły na prokuraturę: „wsadzać do aresztu młodego człowieka, który ma depresję – to zwala z nóg”.

 

Hoeness jest wściekły: „co mnie najbardziej zdenerwowało to to, że prokuratura z nami nie rozmawiała i nie zapytała nawet: co możemy w tej sprawie zrobić? Czy jesteście w stanie zapłacić kaucję? Na pewno byśmy to zrobili. Tymczasem wszystko odbywa się za pośrednictwem mediów. Ktoś tu próbuje się wypromować! – na barkach tego młodego człowieka” – wkurza się Uli Hoeness.

 

„Powinno się nas poprosić abyśmy przyszli do niego i zobaczyli w czym możemy pomóc, aby nic złego się nie stało, aby nie uciekł, pomimo iż nie ma takiej możliwości. Na pewno znaleźlibyśmy jakieś rozwiązanie”. Do tego dochodzi przecież fakt, że Breno nie jest żadnym kryminalistą, a osobą która potrzebuje osobistej pomocy ponieważ ma depresję. „Na wolności biega tylu kryminalistów, którzy już dawno powinni siedzieć w więzieniu! Jednak siedzi tam ktoś inny – nie mam wyrozumiałości w tej sprawie”.

 

Prezydent Bayernu, dla którego klub to wielka rodzina będzie zawsze bronił swoich zawodników. Obawia się on jednak, że cała ta sprawa zostawi na Breno trwały uraz. „Można tutaj mówić o wypaleniu zawodowym – jednak jak on sobie jutro coś zrobi, to ludzie odpowiedzialni za całą tą sytuację będę musieli sobie zadać pytanie czy procedury jakie przedsięwzięli były odpowiednie” – stwierdza Uli Hoeness. „Ten chłopak jest obecnie zniszczony. Ludzie odpowiedzialni za tą sytuację muszą za to zapłacić swoimi głowami”.

 

Kariera zepsuta, ciągłe kontuzje, słaby kontakt, negatywne plotki odnośnie życia osobistego oraz prawdopodobnie problemy finansowe: w całej tej sytuacji FC Bayern chce wesprzeć swojego piłkarza. „Nie mamy zamiar poddawać się w tej sprawie i zrobimy wszystko aby Breno jak najszybciej grał znowu w piłkę”.

 

Również kibice FC Bayernu w sobotnim spotkaniu z Leverkusen myśleli o Breno i skandowali w trakcie meczu: „wolność dla Breno”.

 

Źródło: tz.de

Źródło:
Serek

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...