Prezes VfB Stuttgart, Alexander Wehrle, wywołał w Niemczech spore poruszenie. W programie telewizyjnym nie tylko wskazał przyszłego trenera Bayernu, ale także ostatecznie uciął spekulacje na temat głośnego transferu do Monachium.
Relacje pomiędzy Bayernem Monachium a VfB Stuttgart w ostatnich tygodniach z pewnością nie należą do najcieplejszych. Osią sporu jest saga transferowa z udziałem Nicka Woltemade’a, o którego zabiegają mistrzowie Niemiec. Teraz nowy rozdział w tej historii dopisał prezes VfB, Alexander Wehrle, który w telewizyjnym programie podzielił się odważną prognozą dotyczącą przyszłości trenera “Die Schwaben”.
W trakcie programu “BILD Sport”, szef Stuttgartu został skonfrontowany z tezą, że Sebastian Hoeness pewnego dnia obejmie stery w Bayernie Monachium. Jego odpowiedź była zaskakująco jednoznaczna.
– Zgadza się. Ponieważ kiedyś na pewno nim zostanie. Moim zdaniem to jeden z najlepszych trenerów w całej Bundeslidze, a ambicją Bayernu jest zatrudnianie najlepszych – stwierdził Wehrle.
– Przez najbliższe lata na pewno będzie z nami, bo wie, że może tu coś zbudować – zapewnił, nazywając ich współpracę “projektem, który jeszcze długo się nie skończy”.
Wehrle dodał również, że Hoeness ma ambicje, by w przyszłości pracować w klubie, “który jest w stanie wygrać Ligę Mistrzów”. Chociaż zaznaczył, że chciałby, aby stało się to ze Stuttgartem, nie pozostawił wątpliwości co do swojej głównej przepowiedni.
– Ale jeśli chodzi o tezę, że kiedyś zostanie trenerem Bayernu, a jest przecież młodym szkoleniowcem, to powiem: tak, tak właśnie będzie.
Koniec sagi z Woltemade?
Oczywiście w rozmowie nie mogło zabraknąć tematu Nicka Woltemade’a. VfB odrzuciło już kilka ofert z Monachium, a ostatnie wypowiedzi Wehrle’a zdają się definitywnie zamykać temat transferu tego lata. Szef Stuttgartu nie ukrywał irytacji ciągłymi pytaniami o napastnika.
– Tu nie chodzi o zwycięstwo czy porażkę. Chodzi o nasze cele sportowe. Chcemy rozegrać udany sezon z Nickiem Woltemade. Mówiliśmy to już wielokrotnie i nie wiem, czy ludzie nie wierzą w nasze słowa, skoro ciągle o to pytają – powiedział zniecierpliwiony.
– Sprawa jest zamknięta i pozostanie zamknięta. Teraz już nic się nie da zrobić.
Komentarze