Zapewne wiele kibiców wciąż pamięta Roque Santa Cruza, który w przeszłości przez wiele lat miał okazję reprezentować barwy Bayernu Monachium.
Zobacz także:
- Bouna Sarr zerwał więzadło krzyżowe
- Oficjalnie! Mecz z Unionem odwołany!
- Palhinha: Bayern? To była okazja życia
- Konferencja: Musiala wraca do kadry
- Demircan ozłaca Bayern U-19
40-letni dziś napastnik, miał okazję przez wiele sezonów reprezentować barwy Bayernu Monachium, zaś jedna z najbardziej pamiętnych historii z jego pobytu w bawarskim klubie wiązała się z poważną kontuzją kolana, która poniekąd wpłynęła też na jego dalszą karierę.
W sezonie 2005/06 Paragwajczyk doznał zerwania więzadła krzyżowego w kolanie i wypadł na wiele miesięcy. Choć jego kontrakt zbliżał się nieuchronnie do wygaśnięcia, to legendarny już Uli Hoeness postanowił wyciągnąć ku niemu rękę i pomóc mu, oferując nową umowę i wsparcie.
Koniec końców Roque Santa Cruz pozostał w FCB, wrócił do gry, spędził w Monachium jeszcze kilkanaście miesięcy, po czym odszedł do Blackburn.
Jeśli mowa o jego przygodzie z Bayernem, to 40-latek rozegrał w sumie 238 spotkań dla „Gwiazdy Południa”, zaś jego dorobek w tym czasie to 51 bramek, 21 asyst oraz 12 tytułów zdobytych z kolegami (w tym Puchar Ligi Mistrzów w 2001 roku).
Mimo swojego wieku, były reprezentant Paragwaju nadal aktywnie gra w piłkę. Co więcej, kilka tygodni temu podpisał nawet kontrakt z Libertad (paragwajska pierwsza liga). Jego obecna umowa obowiązuje do końca 2022 roku, ale nie można wykluczyć, że Roque nadal będzie kontynuował karierę po tym czasie.