We wczorajszym meczu ligowym z Kolonią, szansę gry od samego początku w wyjściowej XI otrzymał Leroy Sane, który nie ma za sobą zbyt udanych miesięcy w karierze.
Zobacz także:
- Tuchel: Wciąż możemy się poprawić
- Reus: Zasłużyliśmy na porażkę
- Oceń zawodników za mecz z BVB
- Galeria zdjęć i skrót meczu
- Czego możemy spodziewać się po Tuchelu? Wywiad z członkiem podcastu "Up The Blues"
Niemiecki skrzydłowy nie pokazał się jednak z dobrej strony i zanotował bardzo kiepski występ, dlatego też Julian Nagelsmann zdecydował się zmienić swojego zawodnika w przerwie starcia z Kolonią. Jakby tego było mało, to w trakcie spotkania na Allianz Arenie grupa kibiców wygwizdała 25-latka…
Dziś nad ranem gościem w programie „Bild TV” był Karl-Heinz Rummenigge, czyli były prezes oraz wielka legenda Bayernu Monachium. W trakcie wywiadu „Kalle” wziął w obronę Leroya Sane i porównał jego sytuację do tego, przez co przechodził Arjen Robben w 2012 roku po meczach z BVB i Chelsea.
– Przede wszystkim nie podobało mi się to. Żal mi go. Bardzo się stara, ale nie ma pewności siebie. Nie rozegrał dobrego EURO. Przy jego opłacie transferowej i pensji zaczyna się krytyka ze strony kibiców… – powiedział dziś Rummenigge.
– Pamiętam jak w 2012 roku byłem na stadionie. Ten słynny Finale Dahoam... Wczorajsza sytuacja z Sane przypomniała mi o śmiertelnie smutnym Arjenie Robbenie. Spudłował karnego z CFC, a wcześniej także ważnego karnego z BVB – dodał „Kalle”.
– Arjen był prawie gotowy, by poprosić o zwolnienie. Ale powiedzieliśmy: "Nie, nie zrobimy tego". Był ważnym graczem dla Bayernu. Wsparliśmy go. Jupp Heynckes zbudował go. Był niezwykle ambitny. W rezultacie rok później zdobył bramkę na wagę triumfu w LM w meczu z BVB – podsumował Karl-Heinz Rummenigge.
Okazję do rehabilitacji Leroy będzie miał już w najbliższą środę, kiedy to monachijczycy w zaległym meczu pierwszej rundy Pucharu Niemiec zagrają z Bremer SV.