Jak co miesiąc, w klubowym wydaniu magazynu „51” możemy znaleźć kilka ciekawych wywiadów z ludźmi związanymi z Bayernem Monachium.
Tym razem głównym tematem majowego wydania „51” jest rozmowa z Arjenem Robbenem, czyli legendarnym skrzydłowym Bayernu, którego gol w finale Ligi Mistrzów w 2012 roku, zapewnił monachijczykom triumf nad Borussią Dortmund.
Holender w rozmowie z dziennikarzem odniósł się do wielu tematów związanych nie tylko ze swoją przeszłością, ale i również obecnym życiem „emeryta”, który mimo wszystko pozostaje bardzo aktywny (niedawno ukończył maraton w Rotterdamie poniżej 3 godzin).
− Nie, nie – nie trzeba się martwić o moich chłopaków. Nie możesz oczekiwać, że wszyscy będą tacy jak Ty. Szczerze mówiąc, na początku było to dla mnie trudne. Musiałem się nauczyć, że inni widzą futbol inaczej niż ja, że niektórym wystarcza odrobina zabawy. To w końcu amatorski klub. Musiałem do tego przywyknąć i również się dostosować – powiedział Robben.
− Dobrze się zadomowiliśmy. Moja żona pracuje jako nauczycielka, więc ja jestem „mężem domowym”, zajmuję się dziećmi i gotuję. Mojej żony nie ma tu teraz, więc wolno mi to powiedzieć - dzieci uważają, że moje risotto jest lepsze od risotto mamy. To miły komplement (śmieje się) – dodał.
− Nadrabiam teraz czas z rodziną. To jest teraz dla mnie najważniejsze. Lubię soboty, to dla mnie najlepszy dzień tygodnia – mam wtedy mecz mojej drużyny i oglądam grę swoich dzieci – podsumował Arjen Robben.
W trakcie swojej wieloletniej przygody z Bayernem, Arjen Robben rozegrał w sumie 309 spotkań, zaś jego robiący ogromne wrażenie dorobek to 144 bramki, 101 asyst oraz 20 tytułów (w tym potrójna korona z sezonu 2012/13).
Komentarze