DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Robben: W Bayernie wszystko idzie świetnie

fot. Ł. Skwiot

Arjen Robben powraca na Saebener Strasse, gdzie wciąż czuje się jak w domu. Legendarny skrzydłowy odwiedził Bayern Monachium po latach, chwaląc drużynę Vincenta Kompany’ego i jej europejskie ambicje.

Arjen Robben wkracza na Saebener Strasse z nieomylnym uśmiechem. Jest poranek po przekonującym zwycięstwie Bayernu Monachium nad Club Brugge w Lidze Mistrzów, a dla Holendra ta wizyta ma wymiar szczególny. 

REKLAMA

Choć minęło już ponad sześć lat od jego ostatniego meczu w czerwonej koszulce, Monachium wciąż jest dla niego miejscem wyjątkowym. 

– W Holandii trwają ferie zimowe, a mój syn miał tylko jedno marzenie: znów poczuć atmosferę Allianz Areny. Nie zastanawiałem się ani chwili – pojechaliśmy od razu – powiedział z uśmiechem Robben.

Były skrzydłowy Bayernu nie ukrywa, że jego więź z klubem pozostała silna. Dla niego Monachium to nie tylko fragment kariery, ale fragment życia. Kiedy spaceruje po obiektach treningowych, wita się z pracownikami, którzy pamiętają jego gole z Realem czy Dortmundem – uśmiechy i wspomnienia wracają same. Po spotkaniu z Brugge Robben nie omieszkał zajrzeć do szatni, gdzie przywitał się z obecnymi zawodnikami. Dayot Upamecano, Michael Olise czy Jamal Musiala z podziwem pozowali do zdjęć z legendą. 

– W Bayernie wszystko idzie świetnie. Zespół gra razem, broni razem, a w ofensywie ma ogromny potencjał. Olise i Díaz mogą zrobić różnicę, są w znakomitej formie i niezwykle dynamiczni – chwalił były reprezentant Holandii.

Robben, który w barwach Bayernu trzykrotnie grał w finale Ligi Mistrzów (2010, 2012 i 2013), wciąż mówi o klubie w pierwszej osobie. 

– Jeśli będziemy w dobrej formie – a teraz tak jest – możemy pokonać każdego przeciwnika. Bayern jest jednym z głównych faworytów do finału Ligi Mistrzów – podsumował Arjen Robben.

Dla kibiców jego obecność była czymś więcej niż nostalgią – to przypomnienie o czasach, gdy jego charakterystyczne zejście na lewą nogę kończyło się bramką. Dziś Robben pozostaje częścią „rodziny Bayernu” – nie na boisku, ale w sercach fanów i piłkarzy.


Źródło: FCB
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...