DieRoten.pl
Reklama

Ribery: Nigdy nie zapomnę tego Bayernowi

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Już wszyscy mówili na temat afery związanej z Franckiem Riberym. Do tej pory przede wszystkim prasa miała jak najwięcej do powiedzenia o tym co się wydarzyło feralnego dnia, jednak główni zainteresowani nie odzywali się słowem. Teraz piłkarz Bayernu Monachium przerywa milczenie i w rozmowie z dziennikarzem gazety Bild mówi o swojej trudnej sytuacji.

 

Bild: Jak wpływa na Ciebie cała sytuacja?

 

Franck Ribery: "W życiu są chwile, które wywołują stres i przygnębienie. Właśnie w takiej teraz się znajduję. Muszę przetrwać ten moment. Nie jest to dla mnie łatwę, ale trzeba sobie z tym poradzić. Jestem piłkarzem powszechnie znanym, co także dodaje ciężaru całej sytuacji. Z tym muszę żyć. Nie zawsze potrafię dobrze poradzić sobie z taką presją. Ciśnienie jest wielkie. Szczególnie dla zawodnika, od którego tak wiele się wymaga".

 

Bild: Grozi Ci kara pozbawienia wolności do trzech lat. Obawiasz się o swoją karierę?

 

Franck Ribery: "Nie, nie mam obaw o swoją przyszłość i karierę. Także tyczy się to reprezentacji i Bayernu. Nie bałem się nawet w dniu sądu w Parżyu. Dopuściłem się tego czynu nieświadomie. Jestem pewien, że odzyskam zaufanie kibiców i ludzi, którzy mogli we mnie zwątpić. Chcę znowu sprawić im radość. Pragnę pokazać swoje umiejętności w dryblingu, zagawanrtować im wyłącznie pozytywne emocje i strzelać dużo bramek. Tak jak to było w przeszłości".

 

Bild: Masz wsparcie w tej trudnej sytuacji?

 

Franck Ribery: "Moja rodzina jest przy mnie. Szczególnie podziękowania kieruję do mojej żony. Także cały klub stał i stoi za mną. Tego nigdy nie zapomnę Bayernowi Monachium. Pierwsze dwa lata były doskonałe. Każdy cieszył się z mojej gry. W złych chwilach, zwłaszcza gdy miałem problemy osobiste, człowiek może zobaczyć, kto tak naprawdę stoi za nim i kto ma wielkie serce. W Bayernie otaczają mnie tylko bardzo dobrzy ludzie. Z czymś takim nie spotkałem się w żadnym klubie. Dlatego też Bayern Monachium jest dla mnie rodziną, która jest moją drugą połową".

 

Bild: Jak pomógł Ci Bayern?

 

Franck Ribery: "Po mundialu 25. czerwca miałem w Monachium operację. Z tego powodu Bayern wysłał Thomasa Wilhelmiego i Gerry Hoffmanna ze mną na urlop, abym mógł jak najszybciej dojść do zdrowia. Za to jestem bardzo wdzięczny Bayernowi. Klub naprawdę robi wszystko co w jego mocy, więc z pewnością będę w najwyższej formie. Znowu czuję się naprawdę dobrze, znacznie lepiej niż przed operacją".

 

Bild: Możesz skupić się więc w pełni na futbolu?

 

Franck Ribery: "Od pewnego czasu sprawia mi to trochę problemu. Mam nadzieję, że dyskusje na temat mojego życia osobistego i mojej kontuzji dobiegną końca. Później najważniejszy będzie futbol. Chcę znowu z niego czerpać radość i tylko na nim się koncentrować. Reahabilitacja z Thomasem i Gerrym bardzo mi pomogła. Jestem szczęśliwi, iż są ze mną tutaj. Ich obecność sprawiła, że znowu na mojej twarzy zagościł uśmiech. I jestem przekonany o tym, że znowu cały zespół stoi wokół mnie, więc mogę być naprawdę szczęśliwy".

 

Bild: Mimo to także w Monachium ciąży na Ciebie presja. Trener Louis van Gaal powiedział, że nie widział jeszcze wielkiego Ribery'ego w akcji...

 

Franck Ribery: "To prawda, że ostatni rok był dla mnie trudny. Głównie ze względu na moją kontuzję. Jednak ciężko pracuję, aby powrócić do swojej dyspozycji. Szukam najlepszej formy. Mam zamiar rozegrać cudowny sezon. Wygrana w Lidze Mistrzów to mój wielki cel. Nadal smutno mi, że nie mogłem zagrać w finale z Interem Mediolan. Z niecierpliwością czekam na nowym sezon, na który jestem niesamowicie zmotywowany. Chcę uszczęśliwi Bayern i kibiców w Niemczech".

 

Bild: Masz przeczucie, że Bayern czeka na Twój powrót?

 

Franck Ribery: "Tutaj nie chodzi o moje prywatne problemy, czy też kontuzje. Zresztą słowo powrót nie jest najlepszym określeniem. Zawsze chciałem dawać wszystko z siebie dla klubu. Zawsze gdy zakładam trykot Bayernu chcę wygrywać. Mam nadzieję, że będzie to widoczne w meczu otwarcie z Wolfsburgiem. Wszystko idzie właśnie tym kierunku".

Źródło:
haj

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...