Leopold Querfeld był jednym z bohaterów Unionu w pucharowym starciu z Bayernem, strzelając dwa gole, lecz jego zespół przegrał 2:3. Po meczu Austriak mówił zarówno o dumie, jak i rozczarowaniu, podkreślając jakość rywali oraz charakter swojej drużyny.
Po dramatycznej porażce Unionu Berlin z Bayernem Monachium w 1/8 finału Pucharu Niemiec, środkowy obrońca Leopold Querfeld – autor obu trafień dla gospodarzy – podzielił się refleksjami na temat przebiegu spotkania. Austriak przyznał, że mimo końcowego wyniku, postawa całego zespołu zasługuje na uznanie.
– Jestem dumny z drużyny. Dwukrotnie walczyliśmy o punkty, a ostatecznie przegraliśmy z powodu trzech bramek po stałych fragmentach gry – które są w zasadzie naszą siłą – powiedział po meczu.
Querfeld zwrócił również uwagę na intensywność i odwagę, z jaką Union wszedł w spotkanie.
– Nie sądzę, żeby Bayernowi dobrze się tu grało. Staraliśmy się ich naciskać od początku i denerwować, a w pierwszej połowie to naprawdę dobrze działało – ocenił.
Szczególną satysfakcję sprawiły mu jednak dwa celnie wykonane rzuty karne – tym bardziej że po drugiej stronie stał jeden z najlepszych bramkarzy w historii futbolu.
– Przede wszystkim: ogromny szacunek dla Manuela Neuera. Dla mnie to naprawdę super, że udało mi się strzelić dwa rzuty karne bramkarzowi tak światowej klasy – podsumował Leopold Querfeld.
Pomimo odpadnięcia z rozgrywek, wypowiedzi Querfelda oddają ducha Unionu – zespołu, który był gotów walczyć do końca i nie ustąpił nawet w starciu z gigantem Bundesligi. Dla młodego Austriaka był to wieczór pełen emocji i ważny sygnał, że jego drużyna potrafi stawić czoła najlepszym
Komentarze