DieRoten.pl
Reklama

Przyszłość Gnabry'ego i Sane pod znakiem zapytania?

fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Reklama

Ostatnie tygodnie nie są z pewnością najlepsze dla duetu Sane - Gnabry. Obaj stracili miejsce w podstawowej "11" i coraz częściej z ich nazwiskami łączy się termin "brak dyscypliny". Czy nad głowami niemieckich skrzydłowych zbierają się ciemne chmury?

Jeszcze niedawno mało co zwiastowało kłopoty. Leroy Sane był w świetnej dyspozycji w rundzie jesiennej. Dość powiedzieć, że w rundzie grupowej Ligi Mistrzów w czterech spotkaniach zdobył 4 bramki oraz zaliczył 2 asysty! Jeśli się spojrzy na same liczby, to również w przypadku Gnabry'ego wygląda to nie najgorzej. W całym sezonie Serge Gnabry ma bowiem na swoim koncie 11 bramek oraz tyle samo asyst. Warto jednak zaznaczyć, że po powrocie z Mundialu jego dorobek prezentuje się bardzo ubogo - 9 meczów, 1 gol i 1 asysta.

Postawa duetu skrzydłowych ma być pod baczną obserwacją sterników Bayernu. Obaj należą do najlepiej zarabiających zawodników w klubie, a od takich działacze FCB wymagają regularnej gry na światowym poziomie. Już w przypadku Gnabry'ego, którego saga kontraktowa trwała długie miesiące, klub poważnie zastanawiał się nad tym, czy w związku z chimeryczną postawą 27-latka zasługuje on na taką gażę. Koniec końców zdecydowano się przystać na warunki zawodnika, ale najwidoczniej podniesiono również wymagania. Dłuższa tak chimeryczna postawa może oznaczać, że Bayern być może będzie poszukiwał kupców na swoje gwiazdy.

Póki co włodarze Bayernu stoją murem za swoimi zawodnikami.

- Obaj są bardzo ważni dla drużyny. Potrzebujemy ich, jeśli chcemy osiągnąć nasze cele. To świetni piłkarze i jesteśmy szczęśliwi, że ich mamy u siebie - powiedział Herbert Hainer dla "Bilda".

Przypomnijmy, że Leroy Sane odniósł ostatnio kontuzję kostki i jego występ w kolejnych spotkaniach, z tym również przeciwko PSG, stoi pod znakiem zapytania.

Źródło: Sport Bild
admin

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...