Przyszłość Dayota Upamecano staje się jednym z najgorętszych tematów jesieni 2025. Decyzje Realu Madryt w sprawie przebudowy defensywy mogą znacząco zmienić układ sił w negocjacjach Bayernu Monachium z liderem obrony.
Sezon 2025/26 przynosi dla Bayernu Monachium nie tylko
sportowe wyzwania, lecz także strategiczne napięcia wokół przyszłości Dayota
Upamecano. W momencie, gdy ekipa Vincenta Kompany’ego stabilizuje swoją grę w
defensywie, a duet Upamecano–Tah staje się fundamentem nowej ery, na horyzoncie
pojawia się dobrze znany rywal – Real Madryt. I to właśnie decyzje Los Blancos
mogą przesądzić o dalszych losach francuskiego obrońcy w Monachium.
W Madrycie od miesięcy trwa proces planowania przebudowy
środka obrony. Problemy zdrowotne Davida Alaby, zaawansowany wiek Antonio Ruedigera
czy powolny powrót Édera Militao wymuszają ruchy, które mogą odbić się szerokim
echem w całej Europie.
Gdy Real wycofał się z wyścigu o Ibrahimę Konaté, w
naturalny sposób na pierwszy plan wysunął się Upamecano — piłkarz, który
idealnie odpowiada profilowi poszukiwanemu w stolicy Hiszpanii: szybki,
fizycznie dominujący, taktycznie dojrzały i będący w najlepszym wieku dla
obrońcy.
Dla Bayernu to scenariusz niewygodny. Max Eberl od miesięcy
dąży do przedłużenia kontraktu 27-latka, lecz negocjacje stoją w miejscu.
Różnice finansowe oraz milczenie zawodnika interpretowane są w Monachium jako
element gry, w której pojawienie się Realu może tylko podbić stawkę.
Kompany, budując zespół oparty na solidności i progresywnym
pressingu, potrzebuje Upamecano jak mało kto. Jeśli Madryt wykona zdecydowany
ruch, Bayern stanie przed najtrudniejszą defensywną decyzją ostatnich lat.
Najbliższe tygodnie mogą przesądzić o kierunku całego projektu sportowego.
Komentarze