DieRoten.pl
Reklama

Pizarro odbiera BVB dwa punkty!

fot.
Reklama

W dniu dzisiejszym wielu kibiców FC Bayern było skupionych na wydarzeniach w Monachium oraz Bremie. Na Allianz Arena gospodarze wykonali swoje zadanie, zaś kilkadziesiąt minut później fani FCB trzymali kciuki za Werder. Klub z Weserstadion nie zawiódł.

Bawarczycy po pojedynku z Hannoverem 96 dopisali do swojego konta komplet punktów. Oznaczało to, że przed meczem Werder - Borussia lider Bundesligi miał nad swoim największym rywalem 5 punktów przewagi. Oczywiście nawet porażka BVB na Weserstadion nie oznaczałaby definitywnego zdobycia patery przez Monachijczyków, jednak każda stara punktów ułatwiałaby zadanie podopiecznym Niko Kovaca przed następnymi kolejkami ligi niemieckiej.

Potyczka ekipy Luciena Favre na wyjeździe doskonale rozpoczęła się na przyjezdnych - już w 6. minucie pojedynku prowadzenie gościom dał Christian Pulisic. Jeszcze przed przerwą na 0:2 podwyższył Paco Alcacer (41.) i wiele wskazywało na to, iż Dortmundczycy utrzymają minimalną stratę do rekordowych mistrzów Niemiec.

Jednak po zmianie strony ziścił się prawie najgorszy scenariusz o jakim myśleli fani Borussen. Kontaktowe trafienie w 70. minucie potyczki zanotował Kevin Mohwald, dając nadzieje miejscowej publiczności na osiągnięcie przez ekipę gospodarzy chociażby jednego punktu, który pozwalałby marzyć Werderowi o europejskich pucharach.

Kiedy fani drużyny z Dortmundu odliczali minuty do ostatniego gwizdka sędziego, gol dla gospodarzy spadł na nich jak grom z jasnego nieba. Dla sympatyków FCB trafienie Werderu z 75. minuty spotkania miało tym lepszy smak, iż autorem gola był doskonale znany monachijskiej publiczności Claudio Pizarro. Były Bawarczyk zdobył bramkę na 2:2, która sprawiła iż w tym meczu nastąpił podział punktów. Tym rezultatem zakończyła się ta rywalizacja i Bawarczycy mogą świętować dzisiaj podwójnie - komplet "oczek" oraz powiększenie przewagi na rywalami za sprawą zawodnika, który zdecydowaną część swojej kariery oddał Monachijczykom. Wspaniałe!

Źródło: wł.
haj

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...