DieRoten.pl
Reklama

Pizarro niebawem wróci do Monachium

fot. Własne
Reklama

W ubiegły poniedziałek oficjalnie dobiegła końca kariera jednej z największych legend w historii niemieckiej piłki. Jak się już pewnie domyślacie mowa jest o Pizarro.

Dokładnie dwa dni temu Claudio Pizarro oficjalnie zakończył swoją jakże długą i niezwykle bogatą karierę. 41-latek w trakcie swojej przygody z piłką klubową rozegrał łącznie 695 spotkań, w których to strzelił 281 bramek oraz zanotował 111 asyst. W tym czasie zdobył również 18 tytułów (wszystkie z Bayernem).

Nie dalej jak dziś popołudniu odbyła się jego pierwsza konferencja prasowa jako emeryta piłkarskiego. Legendarny Peruwiańczyk był bardzo spokojny, ale zaznaczył jednocześnie, że w dalszym ciągu będzie związany ze światem piłki nożnej.

− Czuję się bardzo spokojny. Wiedziałem, że mój koniec się zbliża. Teraz spędzę czas ze swoją rodziną i spokojnie zastanowię się co robić w przyszłości. Będę jednak nadal miał kontakt z piłką − powiedział Pizarro.

Niedawno spekulowano, że Claudio posiada nie tylko ofertę pracy w Bayernie, ale i również w Bremie. Mimo wszystko Pizarro zdradził, iż nie posiada takowej, zaś na horyzoncie pojawia się perspektywa objęcia posady ambasadora w drużynie rekordowego mistrza Niemiec.

− Według mnie to interesujące − dodał Peruwiańczyk.

Niebawem 41-latek wraz ze swoją żoną i trójką dzieci przeprowadzi się z powrotem do Monachium, lecz mimo wszystko na podjęcie decyzji w sprawie dalszej przyszłości Pizarro pragnie zaczekać do zakończenia wakacji. W dalszej części konferencji Claudio podziękował za czas spędzony w Werderze oraz podkreślił, iż nie chowa urazy do Kohfeldta, że ten nie dał mu zagrać w ostatnim meczu w karierze.

Brema i Werder wiele dla mnie znaczą. To zawsze będzie kawałek mojego domu. Zostałem bardzo dobrze przyjęty w 1999 roku i wracałem tutaj cztery razy. Nasze więzi pozostają bardzo szczególne. Mogę być wdzięczny fanom, miastu i klubowi − dodał 41-latek.

− Nie byłem zły, choć chciałem oczywiście zagrać. Jednakże z biegiem czasu nauczyłem się, że najważniejsze jest dobro drużyny. Osiągnęliśmy nasz cel i utrzymaliśmy się w lidze. To się liczy (...). Nie żałuję, że zostałem na sezon 2019/20. Poprzedni mógł być moim ostatnim, ale nadal miałem ochotę grać i przekazałem coś chłopakom na przyszłość − podsumował Pizarro.

Źródło: Kicker.de
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...