Jeszcze kilka tygodni temu niemalże wszystkie źródła niemieckie i zagraniczne były przekonane, że Benjamin Pavard nie ma żadnej przyszłości w Bayernie.
Miało to oczywiście związek nie tylko z dość przeciętnymi występami Francuza, ale przede wszystkim z jego licznymi wypowiedziami oraz wywiadami, w których dawał jasno do zrozumienia, że pragnie opuścić Bayern i podjąć się nowego wyzwania w innym kraju.
Niemniej jednak ostatnie tygodnie pokazują, że jeśli chce, Benjamin Pavard potrafi być bardzo dobrym i nieodłączonym elementem w układance Juliana Nagelsmanna. Tym razem najnowsze informacje w sprawie defensora FCB przedstawili dziennikarze portalu „Sky”.
Zwycięzca nowego systemu
Odkąd Nagelsmann przeszedł na system gry z trójką obrońców z tyłu, Benjamin Pavard jest jednym ze zwycięzców w zespole Bayernu. Przede wszystkim w meczu z PSG Francuz pokazał się z dobrej strony (choć pod koniec meczu ujrzał drugą żółtą i w rezultacie czerwoną kartkę).
26-latek zdaje się być od 2-3 tygodni jednym z najstabilniejszych zawodników bawarskiego klubu. Po meczu z paryżanami, wicemistrz świata celebrował przy trybunie z fanami, którzy głośno skandowali również jego imię. Kwestią otwartą pozostaje nadal to, jak będzie wyglądać jego przyszłość.
Nowa umowa znów opcją?
Obecna umowa francuskiego defensora z FCB obowiązuje do końca czerwca 2024 roku, zaś monachijczycy nie chcą tracić swojego piłkarza za darmo, tak jak było to w przypadku Niklasa Suele oraz Davida Alaby. Klub rozważa dwie opcje – sprzedaż lub przedłużenie kontraktu.
Jeśli Francuz nadal będzie prezentował taki poziom jak teraz, to nowa umowa będzie realnym scenariuszem. Zimą odrzucono już wysoką ofertę Interu. Wiele będzie też zależało od zachowania Pavarda w mediach. Szefowie FCB są obecnie zadowoleni z jego poziomu sportowego i jeśli ten będzie miał „wolną głowę”, to nie można wykluczyć osiągnięcia porozumienia i dłuższej współpracy. Decyzja o przyszłości pozostaje otwarta.
Komentarze