Od wielkich nadziei do 7. ligi! Sinan Kurt, który kilka lat temu określany był jako "cudowne dziecko" niemieckiej piłki i trenował pod okiem Pepa Guardioli, znów zmienia klub i spada coraz niżej...
Jeszcze dekadę temu mówiono o nim jak o przyszłym reprezentancie Niemiec. Sinan Kurt, uważany był za jeden z największych talentów swojego pokolenia, został bohaterem dokumentów i nagłówków jeszcze jako nastolatek. Dziś 28-latek zaczyna kolejny sezon w barwach MSV Duesseldorf, drużynie z siódmej ligi (Bezirksliga Niederrhein 1)!
Wcześniej grał przez rok w Holzheimer SG – zespole z szóstej ligi, z którym także się pożegnał. Dla ofensywnego zawodnika to kolejny krok w dół. I kolejny klub w coraz mniej znanych rozgrywkach.
Sinan Kurt przeszedł przez akademię Borussii Moenchengladbach, w wieku 18 lat grał już w rezerwach, a potem zadebiutował w młodzieżowych kadrach Niemiec. Uchodził za „złote dziecko”, a o jego karierze powstawały nawet dokumenty.
W 2014 roku kupił go Bayern Monachium. Bawarczycy zapłacili wtedy za nastolatka około 3 miliony euro. Kurt trenował z pierwszym zespołem pod okiem Pep Guardioli, ale kolejnego kroku nie zrobił i jego przygoda z Bawarią trwała tylko półtora roku.
Po Bayernie próbował jeszcze odbudowy w Herthcie Berlin, ale również bez sukcesu. Dalszy etap to seria krótkich i mało znaczących epizodów. Najpierw w Turcji, później w niższych ligach niemieckich…
Komentarze