Sezon bez błysku, ale Milan nie zamierza się go pozbywać. Rafael Leao ma zostać kluczową postacią w zespole Allegriego. Chyba, że znajdzie się kupiec skłonny zapłacić fortunę...
Jak informuje “La Gazzetta dello Sport”, Bayern Monachium miał obserwować skrzydłowego Milanu z trybun w meczu Ligi Narodów rozegranym na Allianz Arenie. Niemcy dobrze znają jego atuty, ale wszystko wskazuje na to, że do transferu nie dojdzie.
Jak informują włoskie media, klub z Mediolanu oczekuje za swojego zawodnika minimum 100 milionów euro. To cena wywoławcza. Na San Siro nie myśli o przecenach. Leao nie jest wystawiony na sprzedaż, ale jeśli ktoś chce go mieć to musi wyłożyć fortunę.
Jak przypominają Włosi, portugalski skrzydłowy nie błyszczał w minionym sezonie. W Serie A strzelił 8 bramek (dla porównania, tak krytykowany Leroy Sane miał ich 11 w Budneslidze) - wszystkie na wyjeździe, ani jednego na San Siro.
Pomimo wszystko w Milanie widzą w nim kluczowego zawodnika na przyszłość. Klub nie szuka transferu, ale ewentualnie słucha “nieprzyzwoitych ofert”. Na razie jednak nie ma chętnych, którzy gotowi byliby spełnić te warunki. Ani Bayern, ani Al-Nassr. Saudyjczycy wprawdzie sondowali temat, ale sam zawodnik nigdy nie wyraził chęci odejścia z Mediolanu. Nie mówi tego głośno, ale jasno pokazuje, że chce zostać. Styl bycia może nie każdemu pasuje, ale Milan wie, czego się po nim spodziewać.
Trudno nie odnieść wrażenia, że wycena zawodnika jest znacznie powyżej tego, jaką wartość daje ostatnio Portugalczyk. Co na to Bayern?
Komentarze