Oliver Kahn po latach zdradził sekret, który pomógł mu zostać bohaterem finału Ligi Mistrzów 2001. Przed serią rzutów karnych przeciwko Valencii zastosował wyjątkową technikę wizualizacji – i to ona, jak mówi, pozwoliła mu wejść w „inną rzeczywistość”
Finał, który przeszedł do historii
23 maja 2001 roku Bayern Monachium po dramatycznym meczu i serii rzutów karnych pokonał Valencię, sięgając po wymarzoną Ligę Mistrzów. Bohaterem tamtego wieczoru został Oliver Kahn, bramkarz, który w decydujących momentach zatrzymał rywali. Po blisko 24 latach od tamtych wydarzeń legenda Bayernu zdradziła, jak przygotował się do najważniejszego momentu w swojej karierze.
„Przeniosłem się do innego świata”
Podczas spotkania z cyklu „Meet your Master”, organizowanego przez Hainera i Viktorię Lauterbach, Kahn opowiedział, jak psychicznie przygotował się do serii jedenastek.
„Przed rzutami karnymi zastosowałem technikę wizualizacji. Szukałem w sobie miejsca spokoju, by ponownie uruchomić wszystkie drzemiące we mnie siły” – wyznał Oli Kahn.
Po 120 minutach walki wiedział, że los finału spoczywa w jego rękach.
„Podczas finału Ligi Mistrzów 2001, Bayern kontra Valencia, położyłem się nieco z boku na murawie i w myślach przeniosłem się do innego świata” – wspominał.
REKLAMA
„Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie, że leżę na zielonej łące, świeci słońce, patrzę na wodę i bronię rzuty karne. Dwie, trzy minuty później – po wyczerpującym meczu – wróciłem do rzeczywistości całkowicie odświeżony i gotowy na wszystko.”
Brzmi niecodziennie? Być może, ale jak historia pokazała – ta metoda zadziałała perfekcyjnie.
Od upadku do triumfu
Zaledwie dwa lata wcześniej Kahn przeżył jeden z najcięższych momentów w karierze. W finałowym meczu Ligi Mistrzów 1999 Bayern przegrał w dramatycznych okolicznościach z Manchesterem United 1:2, tracąc dwa gole w doliczonym czasie gry. Dla Kahna była to lekcja, która w przyszłości okazała się bezcenna.
„To nie słabość, to siła” – lekcja od Titana
„Po porażkach potrzebni są ludzie, którzy cię podtrzymają – rodzina, liderzy, którzy dodają odwagi. Gdy ból przekracza twoje siły, możesz sięgnąć po pomoc psychologa” – przyznał Kahn.
„To jest profesjonalne, to jest oznaka siły. Sam też z tego skorzystałem. Czas leczy rany, ale tylko wtedy, gdy nie stoisz w miejscu i niczego nie wypierasz.”- zakończył legendarny golkiper FCB
REKLAMA
Dziś jego przesłanie brzmi równie potężnie jak wtedy, gdy zatrzymywał strzały w finale w Mediolanie – prawdziwa siła zaczyna się w głowie.
Komentarze