Nick Woltemade jest wyraźnie sfrustrowany brakiem postępów w transferze do Bayernu. Jego agent ostro krytykuje Stuttgart za nierynkowe żądania. Saga trwa, a atmosfera robi się coraz bardziej napięta.
Jak donosi “Kicker”, podczas ostatniego otwartego treningu VfB Stuttgart, Woltemade był nietypowo pasywny. Zamiast brać udział w ćwiczeniach z pełnym zaangażowaniem, przez pewien czas siedział bezczynnie na piłce i jedynie obserwował kolegów. Po zakończeniu zajęć nie rozdawał autografów i od razu zniknął w szatni. To obrazek zupełnie inny od tego, do którego przyzwyczaił kibiców.
Nie ma żadnej tajemnicy, że 23-latek chce dołączyć do FCB. Ostatnio Bayern przedstawił Stuttgartowi nowy model transferu: 55 milionów euro stałej kwoty plus zrzeczenie się przez Woltemade prowizji, która wynosi około 10% sumy transferu. Dzięki temu VfB otrzymałoby łącznie ponad 60 milionów euro.
Stuttgart pozostał jednak nieugięty. Według “BILD-a”, rada nadzorcza klubu żąda pakietu o łącznej wartości 75 milionów euro. To za dużo dla Bayernu, który na ten moment wstrzymał rozmowy. Mimo to, jak donosi Fabrizio Romano, włodarze “Die Roten” wciąż mają zawodnika na swojej liście i nie skreślili całkowicie tego transferu.
Poker o reprezentanta Niemiec nabrał nowego, emocjonalnego wymiaru i powoduje spore zamieszanie zarówno w Stuttgarcie, jak i w Monachium. Wydaje się jednak, że ostatnie rozdanie może mieć miejsce dopiero pod koniec transferowego okienka…
Komentarze