W Bayernie gorąco. Szef sportowy Max Eberl wrócił wcześniej z USA, a Lothar Matthaeus mówi wprost o nerwowości i porównuje poszukiwanie nowego skrzydłowego do...zeszłorocznej sagi z trenerem.
Jak już wiadomo, Max Eberl wrócił kilka dni temu do Monachium, a media nie mają wątpliwości, że chodzi o pracę nad transferami. Jak ocenia Lotha Matthaeus, taki obrót sprawy to oznaka nerwowości w monachijskim obozie.
– Wyjazd Eberla z USA pokazuje, że pojawiła się pewna nerwowość. Dla niego priorytetem jest sprowadzenie ofensywnego zawodnika, a nie Klubowe Mistrzostwa Świata – stwierdził były kapitan reprezentacji Niemiec.
– Po rezygnacji Wirtza i spodziewanym transferze Williamsa (do Barcelony - przyp.red.) sytuacja naprawdę się pali. Dla Eberla ten transfer będzie kluczowy.
Eberl planuje spotkania z agentami w Europie, by przyspieszyć cały proces. Dla legendarnego Niemca przypomina to jednak poprzednie lato i długie poszukiwania trenera.
– To trochę przypomina zeszłoroczne szukanie trenera, zakończone zatrudnieniem Kompany’ego. Może teraz też się uda – ocenił Matthaeus.
REKLAMA
Co ciekawe, jak informuje “Bild”, piłkarze Bayernu nie zostali bezpośrednio poinformowani przez Eberla o jego wcześniejszym wyjeździe. Jak zdradził Jonathan Tah po meczu z Boca, nie było żadnej informacji w tej sprawie. Ten temat skomentował też z uśmiechem Manuel Neuer.
– W Monachium się pracuje i tutaj też się pracuje. Ufam, że osoby odpowiedzialne wiedzą, co robią – powiedział bramkarz FCB.
Komentarze