W ostatnich dniach na temat możliwego pozyskania przez Bayern grającego na środku ataku Harry’ego Kane’a wypowiedziało się kilka osób z niemieckiego świata piłki nożnej.
Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że Harry Kane jest obecnie absolutnym priorytetem monachijczyków – świadomy jest tego Lothar Matthaeus, który po raz kolejny poruszył kwestię transferu Anglika w swoim cotygodniowym felietonie dla „Sky”.
Były pomocnik FCB i kadry narodowej Niemiec porównał obecną sytuację z 29-latkiem do pokera transferowego sprzed roku, kiedy to Barcelona zabiegała o usługi Roberta Lewandowskiego. Koniec końców Hiszpanie spełnili wszystkie żądania finansowe „Bawarczyków”. Zdaniem Lothara podobnie może być w przypadku Kane’a.
− Dla Bayernu podpisanie kontraktu ze środkowym napastnikiem ma najwyższy priorytet. Od początku negocjacji w sprawie Harry'ego Kane'a wiedzieli, że będą potrzebować dużo cierpliwości. Właściciel Tottenhamu Daniel Levy działa w branży od dłuższego czasu – napisał Matthaeus.
− Ma pomysł na opłatę transferową za Kane'a i jest ona trzycyfrowa. Jeśli ten pomysł nie zostanie spełniony, przejdzie przez to i nie odda Harry’ego. Takie jest moje założenie. Bayern również powiedział, że Lewandowski może odejść za kwotę X, którą otrzymali. Nie pozwolili mu też odejść przy pierwszej lub drugiej ofercie. Levy też o tym wie – dodał.
− Bayern dał jasno do zrozumienia - nawet światu zewnętrznemu - że Kane jest ich pożądanym nr 9. Im szybciej się to uda, tym lepiej. Ale jeśli nagle się zdenerwują, a druga strona to zauważy, Levy może powiedzieć: „Dobra, teraz kosztuje 110 milionów” – podsumował Lothar Matthaeus.
Harry Kane
Angielski napastnik dla Tottenhamu gra już z przerwami od 2004 roku, kiedy to zasilił młodzieżówkę Spurs, przenosząc się z Watford. Licząc wszystkie jego występy dla pierwszej drużyny, 29-letni Harry Kane może pochwalić się dorobkiem 435 spotkań, 280 bramek oraz 64 asyst.
Komentarze