DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Leao posiada krytyków wewnątrz Bayernu

fot. Photogenica

Rafael Leao to kolejny z piłkarzy, którzy mają znajdować się wysoko na liście życzeń potencjalnych wzmocnień na pozycji skrzydłowego w Monachium.

Rafael Leao, skrzydłowy AC Milanu, to jedno z najgorętszych nazwisk pojawiających się w kontekście wzmocnień Bayernu Monachium. Jednak – jak informują źródła zbliżone do klubu – Portugalczyk wywołuje wewnętrzne spory i duże podziały wśród decydentów na Allianz Arenie. Leão to zawodnik, który zachwyca techniką, dynamiką i kreatywnością, ale jednocześnie wzbudza poważne obawy dotyczące jego charakteru oraz zgodności z filozofią bawarskiego giganta.

REKLAMA

Wątpliwości dotyczą przede wszystkim jego „mentalności zwycięzcy”, która od lat jest wpisana w DNA Bayernu. Niektórzy członkowie zarządu oraz działu sportowego są zdania, że Leao nie prezentuje wystarczającego poziomu zaangażowania, zwłaszcza w grze defensywnej. Zarzuca mu się również zbyt duże ego oraz brak odpowiedzialności taktycznej, co w oczach bardziej konserwatywnych obserwatorów może kłócić się z etosem zespołu z Monachium.

Z drugiej strony, nie brakuje głosów pełnych entuzjazmu. Zwolennicy transferu Rafaela podkreślają, że zawodnik Milanu dysponuje rzadko spotykaną kombinacją siły fizycznej, szybkości i umiejętności dryblingu, które mogą uczynić go jednym z najbardziej nieprzewidywalnych skrzydłowych świata. Wierzą, że przy odpowiednim zarządzaniu i w odpowiednim środowisku, Portugalczyk może eksplodować formą i stać się nową gwiazdą Bundesligi.

Dla Bayernu ewentualny transfer Leao byłby nie tylko inwestycją w jakość sportową, ale również ryzykiem natury charakterologicznej. Klub stoi więc przed dylematem: postawić na zawodnika o niepodważalnym potencjale, czy zachować ostrożność i szukać profilu bardziej dopasowanego do wartości, jakie od lat kultywuje się w Monachium?

Czas pokaże, którą drogę wybierze Bayern. Jedno jest pewne — nazwisko Leao jeszcze długo będzie przedmiotem gorących dyskusji w klubowych korytarzach.

 

Źródło: Sport Bild / Bild
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...