Jeszcze w połowie sierpnia miał być ważną częścią zespołu. Na finiszu okienka transferowego Bayern Monachium zmienił jednak plany wobec Jonaha Kusi-Asare. 18-latek wylądował w Anglii, a dziennikarze ujawniają kulisy tej decyzji.
W ostatnich godzinach letniego okienka transferowego sporo działo się w biurach Bayernu Monachium. Do ostatnich chwili finalizowaniem pozyskanie Nicolasa Jacksona, ale również wypożyczenie Jonaha Kusi-Asare, który ostatecznie trafił do angielskiego Fulham.
18-letni szwedzki napastnik przeniósł się do klubu z Premier League na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu. Bawarczycy zdołali jednak zabezpieczyć swoje interesy i przed transferem przedłużono z nim kontrakt (stary wygasał w 2026 roku) oraz zagwarantowano sobie opcję odkupu zawodnika w przyszłości.
Sytuacja wokół młodego napastnika zmieniła się diametralnie w ciągu zaledwie kilku tygodni. Jak relacjonował Kerry Hau w podcaście „Mia san vier”, wydarzenia potoczyły się w bardzo dynamiczny sposób.
— W połowie sierpnia Bayern poinformował zawodnika, że ma odrzucać wszystkie oferty wypożyczenia, ponieważ klub na niego liczy. Miał być zmiennikiem dla Harry’ego Kane’a i regularnie dostawać minuty na boisku. Informowaliśmy o tym, a dyrektor sportowy Christoph Freund potwierdził to później na konferencji prasowej – powiedział dziennikarz.
— Dla zawodnika było jasne: “Okej, zostaję w Bayernie, dostanę tu swoje szanse”. Tak naprawdę nie chciał odchodzić. Wtedy pojawił się temat Nicolasa Jacksona, potem plotki o kolejnych wzmocnieniach w ofensywie i na kilka dni przed zamknięciem okienka transferowego władze sportowe poinformowały zawodnika, że jednak może szukać sobie nowego klubu.”
Brak planu ?
Dla Haua takie postępowanie klubu było “bardzo niefortunne”, ponieważ Fulham nie należało do klubów, które wczesnym latem interesowały się Szwedem. Pierwszy poważny kontakt ze strony Anglików miał miejsce dopiero po zmianie planów Bayernu pod koniec sierpnia.
— Nie widzę za tym żadnego konkretnego planu – stwierdził Hau, wyrażając wątpliwości, czy Fulham to na pewno odpowiedni kierunek dla nastolatka.
W podobnym tonie wypowiedział się były piłkarz Bundesligi, Torben Hoffmann.
— Fulham, Premier League…To dopiero wyzwanie. Być może lepszy dla jego rozwoju byłby krok pośredni, czyli klub z nieco niższej półki — komentował.
Nie da się ukryć, że wypożyczenie nastolatka do topowej europejskiej ligi, gdzie będzie musiał walczyć o miejsce w składzie z takimi zawodnikami jak Rodrigo Munez, czy Raul Jimenez, może być postrzegane jako ryzykowne. Szkoleniowiec popularnych “Wieśniaków” preferuje grę z jedną “dziewiątką”...
Komentarze