Toni Kroos wrócił do FCBM z Bayeru Leverkusen, gdzie wyrósł na gwiazdę. Pół roku po powrocie mówi jednak, że – „na pewnie nie” jest zadowolony ze swojej sytuacji, co jednak w jego rozumowaniu, jest czymś pozytywnym.
Powiedzmy tak: znalazłem tu swoje miejsce - powiedział Toni wobec magazynu Kicker, dodając - a czy mogę być jednak zadowolonym? Nie. Młody piłkarz podaje od razu przyczynę swojego punktu widzenia – Zadowolenie jest czymś niebezpiecznym. Szczególnie w Bayernie. Tu, konkurencja jest większa.
W poprzednim sezonie, Toni Kroos będąc piłkarzem Bayeru był zdecydowanie wypychany na pierwszy plan, rozgrywał atrakcyjne akcje oraz często był uznawany najważniejszy piłkarzem spotkania. W Bayernie i Reprezentacji gra on jednak częściej jako „pracuś” dla drużyny, co przez wielu odbierane jest jako spadek formy i potencjału. Kroos nie widzi jednak w obecnej sytuacji niczego złego – przecież moim zadaniem jest wykonanie poleceń trenera, które nie zawsze z zewnątrz są postrzegane pozytywnie. W poprzednim sezonie wiele rzeczy wyglądało bardziej spektakularnie. Teraz, ważne są inne rzeczy: gra pozycyjna, walka jeden na jednego, pewność trzymania piłki. Trener wydaje się być zadowolonym, bo wciąż na mnie stawia. W związku z tym chętnie jestem „piłkarzem trenera”.
20 latek ma obecnie nogę w gipsie, co jest działaniem profilaktycznym, aby uniknąć złamania nogi na skutek przemęczenia. Przerwa w jego grze ma wynieść 4 tygodnie. W rundzie wiosennej chce, podobnie jak w rundzie jesiennej(rozegrał 22 spotkania od początku), być ważnym ogniwem drużyny, przyczyniając się zarazem do odrabiania strat w tabeli.
Kroos wie, że odrobienie 14 punktów będzie bardzo ciężkim zadaniem. Marsz Dortmundu był imponujący, tak więc doścignięcie ich może okazać się piekielnie trudnym zadaniem. Młody Niemiec nie chce jednak już teraz składać gratulacji piłkarzom Borussi – nie będzie gratulacji, przynajmniej nie tak wcześnie. Drugie miejsce w tabeli zdobędziemy na pewno! Tak uważam na chwile obecną…
Źródło: tz-online.de
Komentarze