Wielkimi krokami zbliża się kolejne spotkanie z udziałem zawodników rekordowego mistrza Niemiec – dokładnie o 17:30 Bayern zmierzy się z Wolfsburgiem.
Dla wielu osób będzie to wyjątkowy mecz, albowiem na Allianz Arenę powraca Niko Kovac, czyli były trener monachijczyków, który po słabych wynikach, odszedł z klubu za porozumieniem stron w listopadzie 2019 roku (zastąpił go Hansi Flick, który dokonał z FCB historycznego wyczynu).
Podczas niedawnej konferencji prasowej, chorwacki szkoleniowiec przyznał, że miło będzie mu wrócić do miejsca, gdzie miał okazję pracować. Chorwat odniósł się również do jakości ekipy rekordowego mistrza Niemiec oraz zarzutów, że Bayern jest gorszy bez Roberta Lewandowskiego.
− Zawsze miło jest wrócić do miejsca, w którym się grało lub pracowało jako trener. Spotkam tam wielu kolegów i towarzyszy. Nadal mam w Monachium wielu przyjaciół, z którymi regularnie rozmawiam przez telefon – powiedział Kovac.
− To najlepsi gracze w Niemczech, to zawodnicy, którzy są bardzo cenieni na całym świecie. Suma ich umiejętności czyni ten zespół tak niebezpiecznym. Bayern to ewoluujący podmiot, w którym każda osoba w klubie wie, że musi cały czas prezentować wysoki poziom. Mało to mało, czasem dużo to za mało. W Bayernie trzeba dostarczać dużo, żeby było dużo – dodał.
− Mógłbym przeczytać, że Bayern jest w tym roku dużo gorszy, bo odszedł Robert Lewandowski. Po zaledwie jednym meczu każdy musi zmienić zdanie, bo rzeczywistość okazała się inna. Bayern zawsze jest silny i w tym roku znów będzie bardzo silny. Dla mnie to pretendent do tytułu numer jeden – mówił dalej.
− Każda drużyna grająca przeciwko FCB, będzie pod presją. Drużyna z Frankfurtu to odczuła i my z pewnością też to odczujemy. Musimy przeforsować nasz plan meczowy – podsumował Niko Kovac.
Kovac jako trener Bayernu poprowadził monachijczyków w 65 meczach o stawkę (licząc zarówno rozgrywki krajowe, jak i również europejskie). Bilans Niko jako opiekuna FCB prezentuje się następująco: 45 zwycięstw, 12 remisów oraz 8 porażek, przy bilansie bramkowym 169:73.
Komentarze