Nowy napastnik Bayernu, Nicolas Jackson, opowiedział o swoim burzliwym transferze z Chelsea. Senegalczyk w rozmowie z "tuttosport" zdradził, jak z jego perspektywy wyglądały dwa dni pełne niepewności i negocjacji z londyńskim klubem.
Przenosiny Nicolasa Jacksona do Bayernu Monachium nie należały do najprostszych. Zarówno dla klubu, jak i dla samego zawodnika. Teraz Senegalczyk opowiedział o całej tej transferowej sadze, która rozegrała się w ostatnich dniach okienka i w której nie brakowało niespodziewanych zwrotów akcji.
W rozmowie z “tuttosport”, nowy nabytek Bayernu opowiedział o emocjach, jakie towarzyszyły mu w tamten weekend.
– To był weekend bardzo intensywny emocjonalnie, ale nie z tych powodów, których można by się spodziewać. Byłem po prostu bardzo szczęśliwy, że podpisuję kontrakt z jednym z największych klubów na świecie, że poznam inną ligę i wspaniałych piłkarzy. Jednocześnie było mi trochę smutno, że opuszczam Chelsea, kolegów z drużyny i kibiców. Przeżyłem tam tak wiele wspaniałych chwil – powiedział Jackson.
– Wygraliśmy Ligę Konferencji i Klubowe Mistrzostwa Świata. Teraz w 100% koncentruję się na nowym projekcie i nie mogę się doczekać, by poczuć tę niesamowitą atmosferę na Allianz Arenie – dodał 24-latek.
Napastnik odniósł się również do dwóch dni pełnych niepewności, kiedy jego transfer stanął pod znakiem zapytania. Jak się okazuje, on sam zachował spokój.
– Szczerze mówiąc, ja i moi agenci byliśmy bardzo pewni swego. Nigdy nie wątpiłem, że podpiszę kontrakt z Bayernem, więc podszedłem do tej sytuacji “filozoficznie”. Jestem zdrowy, moi bliscy również, i mam szczęście być zawodowym piłkarzem. Wszystko inne jest bez znaczenia. W ten sposób o tym myślałem – wyznał Senegalczyk.
Komentarze