Bayern rozmawiał z agentami Rafaela Leão, a potem... zapadła cisza. Portugalczyk jest sfrustrowany, ale w Monachium zdania są podzielone. Chodzi o pieniądze i charakter zawodnika. Jakie są szanse na transfer Portugalczyka?
Rafael Leao dzieli sterników “Die Roten”. Jak ujawniono w podcaście “Bayern Insider”, pensja Portugalczyka w Milanie ma wynosić 6.5-7 milionów euro netto rocznie. Dla Bayernu oznaczałoby to wejście na poziom płacowy m.in. Serge’a Gnabry’ego. Problem w tym, że nowa polityka płacowa klubu ma ograniczyć pensje, nie je windować.
Skrzydłowy był gorącym tematem w Monachium jeszcze przed finałem Ligi Mistrzów. Doszło do spotkania z jego doradcami, a następnie dyrektor sportowy Max Eberl rozmawiał telefonicznie z obozem piłkarza. Jednak od trzech tygodni panuje cisza. To ma wywoływać frustrację po stronie zawodnika, który jednak wciąż jest podobno otwarty na przenosiny do Bayernu.
Szef skautów, Nils Schmadtke, ma być przekonany do tego gracza, a Zlatan Ibrahimović, działający w Milanie, ma być otwarty na jego sprzedaż. Problem w tym, że w samym klubie nie wszyscy są co do tego pomysłu przekonani. Wewnętrzne zarzuty wobec Leao to rzekomo: zbyt mało pracy w defensywie, za duże ego i wątpliwa mentalność w szatni.
Dla sceptyków transferu niepokojące jest również to, że 26-latek stracił ostatnio miejsce w wyjściowej jedenastce swojej narodowej reprezentacji.
Leao wyceniany jest obecnie na około 70 mln euro.
Komentarze