Wielkimi krokami zbliża się otwarcie zimowego okienka transferowego, które w przypadku wielu europejskich lig potrwa od 1 stycznia do 31 lutego 2024 roku.
W przypadku Bayernu Monachium i bardzo wąskiej kadry, należy spodziewać się, że monachijczycy będą bardzo aktywni na rynku transferowym – liczne źródła spekulują nawet o 2-3 wzmocnieniach pierwszej drużyny FCB.
Z kolei ostatnio na łamach „Sport Bilda”, kwestię transferów w zimowym okienku poruszył dyrektor sportowy bawarskiego klubu, czyli Christoph Freund, którego zapytano między innymi o to, czy Joao Palhinha z Fulham pozostaje nadal na radarze „Bawarczyków”.
− Rozważamy, co jest możliwe. Ale zimowe okna nigdy nie są łatwe. Chcemy postąpić właściwie, nie chodzi o akcjonizm. Teraz omawiamy kilka wariantów, ponieważ mamy bardzo duże cele, zarówno w Bundeslidze, jak i w Lidze Mistrzów – powiedział Freund.
− Oczywiście, że nadal jest na naszym celowniku. Klub intensywnie zajmował się Palhinhą w lecie. Ostatniego, dziwnego dnia okna transferowego, byłem już trochę zaangażowany. Ale nadal nie wiadomo, co się stanie. Ogólnie badamy rynek – dodał.
− Temat jest złożony. Gdybyśmy sprowadzili zawodnika na prawą obronę, Konny Laimer, który ostatnio grał tam kilka razy i dobrze sobie radził, znów miałby większą swobodę na pozycji defensywnego pomocnika. Nie chcę się do niczego zobowiązywać, ale przyglądamy się stoperom, prawym defensorom i mamy też oko na szóstki – mówił dalej.
− Co więcej zbliżają się Puchar Narodów Afryki i Puchar Azji. W naszym zespole będą więc nieobecni Noussair Mazraoui, Kim Min-jae, a prawdopodobnie także i Eric Maxim Choupo-Moting – podsumował Christoph Freund.
Choć media co jakiś czas publikują kolejne informacje na temat możliwych transferów Bayernu w zimowym okienku transferowym, to oprócz doniesień odnośnie Joao Palhinhii, póki co brak jakichkolwiek innych konkretów i kandydatów.
Komentarze