Negocjacje Bayernu z Dayotem Upamecano trwają, a klub zachowuje spokój. Dyrektor sportowy Christoph Freund podkreśla jakość rozmów i znaczenie decyzji Francuza.
Bayern Monachium od dłuższego czasu prowadzi rozmowy z Dayotem Upamecano i jego otoczeniem w sprawie przedłużenia kontraktu po 2026 roku. Temat regularnie wraca w mediach, zwłaszcza w kontekście zainteresowania ze strony europejskich gigantów, jednak klub konsekwentnie studzi nastroje.
Podczas sobotniej konferencji prasowej dyrektor sportowy Christoph Freund odniósł się do licznych spekulacji, jasno dając do zrozumienia, że sytuacja nie jest tak napięta, jak bywa przedstawiana.
− Dużo się pisze i donosi, czasem w jednym, czasem w drugim kierunku. To, co się donosi, jest burzliwe, ale wcale tak nie jest! To naprawdę dobre rozmowy i nie jest to skomplikowane – zaznaczył Austriak.
Upamecano spędza w Monachium już czwarty pełny sezon i jest jednym z filarów defensywy zespołu Vincenta Kompany’ego. Jego forma sprawia, że naturalnie znalazł się na radarach największych klubów Europy. Freund nie ukrywa, jak wysoko Bayern ceni swojego stopera.
– Upa to po prostu obrońca światowej klasy, który obecnie gra na najwyższym poziomie i jest w świetnej formie. To dla niego ważna i ważna decyzja, a on jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem – dodał Freund.
Dyrektor sportowy zaznaczył również, że Bayern nie zamierza przeciągać negocjacji w nieskończoność, choć ostateczny termin decyzji pozostaje otwarty.
– Nie mogę teraz powiedzieć, jak szybko podejmie ostateczną decyzję. Ale nie będzie się to ciągnąć w nieskończoność. Dla Upy nie chodzi tylko o pieniądze. To po prostu bardzo ważna decyzja dla niego, ponieważ jest w szczytowym momencie swojej kariery piłkarskiej. Inne kluby oczywiście zauważają, że gra na światowym poziomie. Ale tutaj czuje się bardzo, bardzo komfortowo, z drużyną, trenerem i całym klubem – podsumował Christoph Freund.
W obecnym sezonie Upamecano rozegrał 20 spotkań ligowych, z czego 19 w wyjściowym składzie, potwierdzając swoją kluczową rolę w strukturze zespołu Bayernu.
Komentarze