Francuskie media oraz kibice Trójkolorowych są w szoku po tym, co wczoraj wydarzyło się na Ukrainie, gdzie podopieczni Didiera Deschampsa polegli 0:2, maksymalnie komplikując sobie drogę na Mistrzostwa Świata w Brazylii 2014. Selekcjoner reprezentacji musiał gęsto tłumaczyć się ze swojej taktyki, która legła w gruzach po tym, jak rywale tak się ustawili, aby odciąć od wszelkich podań Francka Ribery'ego. Pomocnik Bayernu Monachium rozzłoszczony tą sytuacją nie chciał komentować występu kadry narodowej.
Najlepszy Piłkarz Europy 2013 nie był w stanie błyszeć w meczu z Ukrainą, bowiem nie miał żadnego wsparcia od kolegów z drużyny, a na dodatek selekcjoner gospdoarzy perfekcyjnie rozpracował ustawienie Francji i zniwelował jej największy atut. Swojego zawodnika po ostatnim gwizdku bronił Deschamps: "Bardzo mało było sytuacji, aby mógł zagrać jeden na jednego - Ribery był praktycznie zawsze podwajany. Ukraina doskonale zna jego klasę. Grali bardzo agresywnie i popełniali wiele fauli".
O analizę spotkania pokusił się fachowy magazyn L'Equipe: "Ten pojedynek pokazał, że Didier Deschamps poza Ribery'm nie ma w składzie klasowego zawodnika. Cały ciężar gry spoczywał na jego barkach. W normalnych warunkach uniósłby go. Ta potyczka powinna być jego, ale nie podołał zadaniu. Jednak we wtorek ma okazję do rewanżu".
www.tz-online.de
Komentarze