Przyszłość Leroy'a Sane wciąż pod dużym znakiem zapytania. Dzisiaj w Monachium odbyło się spotkanie Maxa Eberla z nowym agentem skrzydłowego, Pinim Zahavim, ale wszystko wskazuje na to, że przełom w negocjacjach nie nastąpił.
Max Eberl i Pini Zahavi byli fotografowani pod monachijską restauracją i nikt nie miał wątpliwości, że głównym tematem ich spotkania była przyszłość Leroy’a Sane. Niemieckiemu skrzydłowemu już pod koniec czerwca wygasa umowa z “Die Roten”.
W ostatnim czasie sporo mówi się reprezentancie Niemiec, który ponoć nie narzeka na brak chętnych. O Sane ma walczyć Galatasaray, które złożyło bardzo dobrą ofertę pod względem finansowym, a ostatnio do wyścigu o transfer miał dołączyć również Tottenham Hotspur.
Według medialnych doniesień, ostatnio oferta FCB miała wynosić 10 mln euro + 5 mln w bonusach. Bawarczycy rzekomo byliby skłonni nieco zmienić te proporcje (12-13 mln pensji podstawowej), ale według “Bilda”, raczej wątpliwe jest, że taka propozycja zadowoli Sane.
Dzisiejsze spotkanie przebiegało jednak - według doniesień - w pozytywnej atmosferze i obie strony miały zadeklarować chęć dalszej współpracy.
— To było dobre spotkanie, miły posiłek. Nie ma jednak jeszcze żadnych wieści - rzucił Zahavi do dziennikarzy.
REKLAMA
Mogło się wydawać, że dzisiejsze spotkanie przyniesie jakieś ostateczne decyzje, ale wszystko wskazuje na to, że na ostateczne rozstrzygnięcie będziemy musieli jeszcze poczekać. Bawarczycy będą musieli podać ostateczną kadrę na Klubowe MIstrzostwa Świata do 10 czerwca…
Komentarze