DieRoten.pl
Reklama

Dno i trzy metry mułu: Bayern żegna się z Pucharem

fot. skwiot.pl
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą piętnasty mecz o stawkę w sezonie 2023/24. Tym razem drużynie prowadzonej przez Thomasa Tuchela przyszło mierzyć się w Pucharze Niemiec.

1. FC Saarbruecken 2:1 (1:1) FC Bayern

Dosłownie przed kilkoma minutami dobiegło końca kolejne spotkanie z udziałem zawodników Bayernu Monachium, którzy tym razem w ramach II rundy Pucharu Niemiec mierzyli się na wyjeździe z ekipą 1. FC Saarbruecken. Warto wspomnieć, że dla monachijczyków był to 15. oficjalny mecz o stawkę w kampanii 2023/24.

Koniec końców pojedynek na wypełnionym po same brzegi Ludwigsparkstadion zakończył się wynikiem

Jeśli mowa o parach 1/8 finału DFB Pokal, to zostaną one rozlosowane już w najbliższą niedzielę, czyli 5 listopada. Co do terminu tychże pojedynków, to zostaną one rozegrane w dniach 5-6 grudnia 2023 roku.

Podopieczni Thomasa Tuchela na regenerację i przygotowania do następnego wyzwania będą mieli niewiele czasu, albowiem już w najbliższą sobotę czeka nas absolutny szlagier niemieckiej piłki – na Signal Iduna Park w Dortmundzie o 18:30 monachijczycy zmierzą się z miejscową Borussią Dortmund.

Kraetzig debiutuje w wyjściowej XI!

Biorąc pod uwagę starcie ligowe sprzed kilku dni, kiedy to monachijczycy w ramach 9. kolejki Bundesligi pokonali u siebie SV Darmstadt aż 8:0 po bramkach Harry’ego Kane’a (3), Leroya Sane (2), Jamala Musiali (2) oraz Thomasa Tuchela, trener Thomas Tuchel zdecydował się dokonać 5 zmian.

Poza kadrą na dzisiejsze zawody w Saarbruecken znalazło się dokładnie pięciu graczy pierwszego zespołu „Die Roten”. Wśród nich należy wyróżnić przede wszystkim Dayota Upamecano, który jest jednak na bardzo dobrej drodze do powrotu do kadry mistrzów Niemiec.

Listę nieobecnych uzupełniają także Raphael Guerreiro (brak gotowości), Noussair Mazraoui (przeziebięnie), Sven Ulreich (infekcja) oraz Leon Goretzka (brak gotowości). Warto podkreślić, że w wyjściowej XI zadebiutował dziś utalentowany Frans Kraetzig.

Mistrzowie Niemiec dzisiejsze starcie na Ludwigsparkstadion w Saarbruecken rozpoczęli więc w następującym ustawieniu: Sven Ulreich w bramce, Bouna Sarr, Matthijs de Ligt, Kim Min-jae oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli Frans Kraetzig oraz Joshua Kimmich.

Jeśli mowa o skrzydłowych, to Tuchel postawił na Mathysa Tela oraz Leroya Sane. Podczas gdy Eric Maxim Choupo-Moting znalazł się na szpicy, to za jego plecami ustawiony był Thomas Mueller. Na ławce rezerwowych zasiedli: Daniel Peretz, Konrad Laimer, Aleksandar Pavlovic, Lovro Zvonarek, Harry Kane, Kingsley Coman, Serge Gnabry, Jamal Musiala oraz Taichi Fukui.

Bayern ponownie kiepski w pierwszej połowie

Zgodnie z oczekiwaniami Bayern od samego początku starał się przejąć kontrolę nad spotkaniem i od razu przeszedł do ofensywy. Przewaga monachijczyków rosła z każdą minutą, ale początkowo podopieczni Thomasa Tuchela nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce gospodarzy.

W pierwszym kwadransie gry bliscy szczęścia byli między innymi Sane i Choupo-Moting, ale pod względem skuteczności monachijczycy zawodzili w polu karnym rywala. W 16. minucie goście w końcu znaleźli receptę na odnalezienie drogi do bramki 1. FC Saarbruecken.

Frans Kraetzig dograł do Thomasa Muellera, który zdecydował się na precyzyjny strzał z 22 metrów. Bramkarz FCS nie miał szans na obronę i musiał skapitulować. Niestety, ale radość kibiców FCB nie trwała zbyt długo, albowiem w 21. minucie kontuzji doznał Matthijs de Ligt, który kilka minut później został zmieniony przez Laimera.

Co prawda „Bawarczycy” wypracowali sobie ogromną przewagę i niemalże w ogóle nie schodzili z połowy gospodarzy, ale zespół Tuchela miał spore problemy z kreowaniem akcji ofensywnych, zaś kolejne błędy w środku pola tylko zapraszały Saarbruecken do ataku na bramkę Manuela Neuera.

Kiedy wydawało się, że pierwsze 45 minut zakończy się wynikiem 1:0 na korzyść Bayernu, to w samej końcówce Patrick Sontheimer wykorzystał podanie Boedera i bez najmniejszych problemów wpakował piłkę do siatki… Koniec końców wynik nie uległ zmianie i przy rezultacie 1:1 obie ekipy udały się na przerwę.

Dno i trzy metry mułu

Na drugą część spotkania na Ludwigsparkstadion żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany i obie drużyny pojawiły się na boisku w niezmienionym ustawieniu. Po wznowieniu gry mistrzowie Niemiec od razu starali się zaatakować bramkę FCS, ale ponownie brakowało nie tylko skuteczności, ale i pomysłu…

W 50. minucie na 2:1 mógł strzelić Sane, ale Schreiber choć z dużym trudem, wybronił uderzenie skrzydłowego z dystansu. Po godzinie gry Tuchel zdecydował się na kolejne zmiany, zaś na boisku zameldowało się trio Sane, Gnabry i Coman. Około 70. minuty gry na listę strzelców mógł wpisać się Gnabry, ale golkiper gospodarzy po raz kolejny uratował kolegów.

Chwilę później Schreiber popisał się fenomenalną paradą broniąc groźny strzał Comana zza pola karnego. Ofensywa FCB trwała w najlepsze – kolejnych prób podejmowali się Gnabry, Mueller oraz Tel, ale bramkarz FCS stawał na wysokości zadania.

„Bawarczycy” dwoili się i troili, aby zdobyć upragnionego gola, ale nie spodziewanie w 95. minucie starcia jedna zabójcza akcja wystarczyła, aby pogrążyć bawarski klub – Gaus strzelił sensacyjnego gola, który wyeliminował FCB na etapie II rundy Pucharu Niemiec.

Monachijczycy ponownie nie będą mieli zbyt wiele czasu na analizę spotkania i przygotowania do kolejnego wyzwania w sezonie 2023/24 – w najbliższą sobotę (4 listopada) mistrzowie Niemiec zmierzą się w ramach 10. kolejki ligowej z Borussią Dortmund. Początek boju na Signal Iduna Park zaplanowano o 18:30.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...