Nie od dziś wiadomo, że Bayern Monachium jest jednym z najlepiej zarządzanych klubów na całym świecie, o czym też otwarcie mówią włodarze innych klubów na świecie.
Dla Bayernu Monachium od zawsze liczy się nie tylko sukces sportowy, ale i również odpowiednia równowaga finansowa. Takowe zarządzanie FCB od lat sprawia, że „Bawarczycy” są postrzegani jako absolutny wzór do naśladowania dla innych klubów na świecie.
Z kolei w ostatnim wywiadzie dla klubowego magazynu „51”, na temat podejmowania ryzyka (chociażby z wielkimi i drogimi transferami) wypowiedział się Michael Diederich, czyli nowy dyrektor finansowy „Gwiazdy Południa”, który w kwietniu przejął schedę po Janie-Christanie Dreesenie.
− Nie wolno stronić od ryzyka - ale musi być ono obliczalne i możliwe do kontrolowania. Na pewnym poziomie decyzje wiążą się z pewnym ryzykiem. Zawsze będą rozwidlenia dróg, na których trzeba się zastanowić, czemu i komu oddajemy prawo głosu. Ale gdybyśmy stracili równowagę ekonomiczną, stracilibyśmy dużą część naszego unikalnego punktu sprzedaży – powiedział Diederich.
− W 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Paris Saint-Germain zmierzyliśmy się z najdroższymi piłkarzami na świecie i wyszliśmy z tego zwycięsko. W piłce nożnej chodzi o drużynę, o jej ducha i o to, aby była ona jak najlepsza. Nawet ja, który spędził swoje zawodowe życie w banku, mogę powiedzieć, że same pieniądze nie strzelają bramek. I to jest dobra rzecz – dodał.
Michael Diederich został również zapytany, czy zgodnie z określeniami mediów jego osoby, Bayern zyskał nowego członka zarządu, który jest uważany za „nowoczesnego bankiera”.
− Wiele osób ma w głowie pewien obraz menedżera bankowego. Ja jednak nie przejmuję się stereotypami. Ponieważ dorastałem w obrębie banku, zawsze wiedziałem, do czego jesteśmy zdolni, gdy działamy konstruktywnie razem jako zespół. Jako lider muszę dodawać moim współpracownikom pewności siebie. Jestem kimś, kto zachęca i wspiera - ale także krytycznie i samokrytycznie kwestionuje rzeczy, gdy nie idą dobrze – podsumował Michael Diederich.
Komentarze