Po emocjonującym Klasyku między Bayernem a Borussią Dortmund, sędzia Bastian Dankert zabrał głos w sprawie kontrowersyjnych decyzji. Jego refleksje odsłaniają kulisy pracy arbitra w najtrudniejszym meczu Bundesligi.
Sobotni Klassiker pomiędzy Bayernem Monachium a Borussią Dortmund, zakończony zwycięstwem gospodarzy 2:1, był widowiskiem pełnym napięcia, kontrowersji i emocji. Nie tylko piłkarze i trenerzy znaleźli się w centrum uwagi – również arbiter spotkania, Bastian Dankert, musiał zmierzyć się z ogromną presją i oczekiwaniami milionów kibiców.
– To najważniejszy mecz w Niemczech i w takim spotkaniu nie zawsze można podjąć właściwą decyzję – przyznał Dankert po meczu.
– Pierwsza połowa przebiegła w spokojniejszym tempie, ale po przerwie emocje sięgnęły zenitu. W takich momentach zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony. Ogólnie jednak jestem zadowolony z pracy mojej ekipy – dodał.
Jednym z kluczowych momentów była decyzja o uznaniu gola Harry’ego Kane’a, przy którym część zawodników Borussii domagała się przewinienia na Guirassym.
– Natychmiast skontaktowałem się z zespołem VAR w Kolonii. Widziałem delikatny kontakt, ale nie taki, który uzasadniałby odgwizdanie faulu. Taka sytuacja jest dopuszczalna w Bundeslidze. To był normalny pojedynek powietrzny – mówił dalej.
REKLAMA
– Po meczu rozmawiałem z Kovacem. Znamy się od dawna. Przedstawił mi swoje uwagi – to naturalne. Sędziowanie takiego meczu zawsze wywołuje emocje, ale nasza rozmowa była spokojna i pełna szacunku – podsumował niemiecki arbiter.
Refleksje Dankerta pokazują, że praca arbitra w meczu o takiej randze to nie tylko kwestia przepisów, ale również odporności psychicznej i doświadczenia. Klassiker, jak co roku, udowodnił, że sędziowanie w cieniu gigantów to rola równie odpowiedzialna, co niewdzięczna.
Komentarze