Bayern znów może przegrać wyścig transferowy z Manchesterem City. Florian Wirtz jest na celowniku obu klubów, a mistrz Anglii – jak wcześniej – może błyskawicznie rozbić bank i zgarnąć gwiazdę sprzed nosa Bawarczykom.
Manchester City znów przed Bayernem? Transfer Wirtza może skończyć się czwartym ciosem
Bayern Monachium nie odpuszcza w walce o Floriana Wirtza, ale znów może się okazać, że monachijczycy zostaną wyprzedzeni – i to przez dobrze znanego rywala. Manchester City, wspierany kapitałem z Abu Zabi, już kilkukrotnie skutecznie uprzedził Bayern na rynku transferowym. Tym razem celem obu klubów jest największy talent Bundesligi.
Jeszcze niedawno mówiło się, że Bayern osiągnął z Wirtzem porozumienie w sprawie transferu, ale nowe informacje wskazują na coś zupełnie innego. Jak podawały niemieckie media, zawodnik miał podczas dnia wolnego udać się z rodzicami do Anglii, by – prawdopodobnie – rozmawiać z Manchesterem City o przenosinach.
Dla Bayernu to poważny sygnał ostrzegawczy. Klub od lat stara się o transfer Wirtza, a zarówno Karl-Heinz Rummenigge, jak i Uli Hoeneß publicznie deklarowali, że widzą go w Monachium.
150 milionów czy 100? Bayern gra ostrożnie
Według niemieckich mediów Bayer Leverkusen oczekuje za swoją gwiazdę nawet 150 milionów euro. Bayern nie chce płacić aż tyle – negocjacje mają rozpocząć się od kwoty około 100 milionów. Problem w tym, że City może nie bawić się w przeciąganie liny.
Dla Manchesteru City nie jest problemem, by w kilka dni sfinalizować duży transfer – jak zimą, gdy kupili Omara Marmousha z Eintrachtu Frankfurt za 80 milionów euro.
„Z pieniędzmi z Abu Zabi City nie oszczędza, tylko działa” – komentuje dziennikarz tz.
Historia lubi się powtarzać
To nie byłby pierwszy raz, gdy Manchester City pokrzyżował plany Bayernu. W 2015 roku monachijczycy nie chcieli wyłożyć 75 milionów euro za Kevina De Bruyne’a. Belg trafił do City i stał się jednym z najlepszych pomocników świata.
W 2019 Bayern starał się o Rodriego, ale to Manchester zapłacił klauzulę wykupu w wysokości 70 milionów euro. Dziś Hiszpan to czołowy pomocnik świata i zdobywca Złotej Piłki 2024.
W 2022 roku Bawarczycy byli w grze o Erlinga Haalanda. Klauzulę wykupu – 60 mln euro – byli gotowi opłacić, ale wycofali się, gdy pojawiły się ogromne wymagania płacowe. Efekt? Haaland wybrał City, gdzie szybko stał się gwiazdą Premier League.
Presja na Eberlu?
Powtórka z historii w przypadku Wirtza byłaby nie tylko ciosem sportowym, ale i politycznym. Max Eberl, nowy dyrektor sportowy Bayernu, stawia na Wirtza jako fundament nowej drużyny. Fiasko transferowe mogłoby zachwiać jego pozycją już na starcie.
Mimo wszystko Bayern nadal działa ostrożnie – i ryzykuje, że po raz czwarty zostanie uprzedzony przez Manchester City, który nie kalkuluje, tylko działa szybko i skutecznie.
Komentarze