DieRoten.pl
Reklama

Breno na dywaniku

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Problemów Breno ciąg dalszy. Bez względu na to, co się z Brazylijczykiem działo, mógł on liczyć na wsparcie włodarzy Bayernu. Tym razem to Brazylijczyk zaatakował Bayern dość niewybrednymi słowami, przez które wylądował na dywaniku szefów klubu.

Chodzi o wpis Brazylijczyka na Twitterze, w którym środkowy obrońca wyraził swoje niezadowolenie z braku jego osoby w kadrze na mecz towarzyski z Rot Weiss Erfurt: ,,To nie jest tak, że źle piszę o drugiej drużynie Bayernu, ale idę do rezerw, aby zagrać tam mecz towarzyski, a to podczas fazy, którą przeżywam jest świństwem ze strony Bayernu". Słowa te dziwią, zwłaszcza, że dzięki bawarskiemu klubowi i jego staraniom Breno mógł polecieć z pierwszą drużyną na obóz do Kataru. Wszyscy pamiętają również o wpłaconej kaucji ( 500 tyś. Euro ) przez Bayern, dzięki której Brazylijczyk mógł opuścić areszt. Takiej ,,wdzięczności" ze strony Breno nikt się nie spodziewał, zwłaszcza szefowie klubu.

Christian Nerlinger zapowiedział, że młody obrońca będzie musiał stawić się u najwyższych władz klubowych i wyjaśnić tą sytuację.

źródło:tz-online.de

Źródło:
Zari

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...